Wijnaldum o wygranej z Romą
Liverpool pokonał Romę aż 5:2 w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów na Anfield. Georginio Wijnaldum stwierdził, że dwie bramki stracone w końcowych minutach mogą sprawić, że rzymianie zyskają sporo pewności siebie przed rewanżem, ale i jest był niezwykle zadowolony z postawy swoich kolegów z zespołu.
The Reds przy prowadzeniu 5:0 byli już jedną nogą w finale Champions League, ale teraz trzeba będzie zachować koncentracje na Stadio Olimpico i postarać się obronić trzybramkową przewagę z wczorajszego starcia.
Trzeba jednak pamiętać, że Roma uzyskała awans do półfinału Ligi Mistrzów po niezwykle emocjonującym dwumeczu z Barceloną. Podopieczni Eusebio Di Francesco w pierwszym spotkaniu na Camp Nou przegrali aż 1:4, żeby później pokonać Katalończyków u siebie 3:0 i wyeliminować ich z turnieju.
- Wiemy, że potrafimy strzelać gole i w rewanżu będzie to bardzo ważne. Mamy niezłą zaliczkę po pierwszym spotkaniu, ale nie możemy pozwolić, aby Roma zyskała więcej pewności siebie.
- Te dwie bramki strzelone na Anfield na pewno pozwoliły im uwierzyć, że nie wszystko jeszcze jest stracone. Tym bardziej, że rewanż zagramy na ich stadionie. Ostatnio pokonali tam Barcelonę aż 3:0, co musi robić wrażenie.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy jeszcze w finale Ligi Mistrzów, więc pozostajemy w pełni skoncentrowani.
- Trudno jest powiedzieć, co tak naprawdę sprawiło, że straciliśmy wczoraj dwa gole w końcówce. Takie rzeczy czasami się zdarzają i oczywiście nie jesteśmy z tego zadowoleni. To nie może jednak aż tak bardzo wpływać na finalną ocenę naszej pracy, bo i tak uzyskaliśmy świetny wynik. Ostatnie 10 minut mogło być lepsze, lecz teraz tego nie zmienimy. Musimy to zaakceptować i jak najlepiej przygotować się do rewanżu. Przed meczem każdy z nas najprawdopodobniej wziąłby w ciemno wygraną 5:2.
- Od finału Ligi Mistrzów dzieli nas 90 minut. Cieszymy się z naszej ostatniej formy, ale pozostajemy maksymalnie skupieni, bo wiemy, co chcemy osiągnąć.
- Ostatnio w ćwierćfinale pokonaliśmy City 3:0 i wszyscy byliśmy usatysfakcjonowani, teraz jesteśmy w podobnej sytuacji.
- Pierwsze minuty wczoraj były niezwykle trudne. Roma miała swoją sytuację po strzale z krawędzi pola karnego, ale potem zdominowaliśmy naszych rywali. Trwało to do ostatnich 10 minut drugiej połowy, wtedy nasi przeciwnicy uzyskali przewagę.
Wijnaldum pojawił się na boisku w 18. minucie, zmieniając Aleksa Oxlade’a-Chamberlaina, który doznał poważnej kontuzji.
- Rozmawiałem o tym w szatni z menedżerem i jest to naprawdę przykra sytuacja - stwierdził Holender.
- Nadal nie wiadomo, ile potrwa jego przerwa od gry, ale liczę, że nie będzie to aż tak poważny uraz, jak mogłoby się wydawać. Trzymamy kciuki za jego szybki powrót do zdrowia.
Komentarze (4)