Allen o występach the Reds w LM
Joe Allen powrócił na Anfield w barwach Stoke City i rozegrał 90 minut w sobotnim spotkaniu, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Walijczyk ma nadzieję, że Liverpool zakończy swoją przygodę z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów zwycięstwem finałowego meczu w Kijowe.
The Reds pierwsze starcie półfinałowe przeciwko Romie wygrali u siebie aż 5:2. Już w najbliższą środę odbędzie się rewanż na Stadio Olimpico w Rzymie, który zadecyduje, kto zagra w Kijowe 26 maja.
Jeśli Liverpool nie roztrwoni wypracowanej przewagi w najbliższym spotkaniu, to zamelduje się w finale Ligi Mistrzów po raz pierwszy od 2007 roku.
Zwycięstwo w tym dwumeczu oznacza również, że the Reds pod wodzą Kloppa wezmą udział w trzecim meczu finałowym. Allen był zawodnikiem Liverpoolu, gdy zespół poniósł porażkę w decydującym starciu Pucharu Ligi i Ligi Europy w 2016 roku.
- Drużyna zareagowała fantastycznie na te niepowodzenia - powiedział Allen, wspominając przegrane finały z 2016 roku. - Znam bardzo dobrze kilku chłopaków z obecnego składu Liverpoolu i mam nadzieję, że w najbliższych latach uda im się wygrać jakieś trofeum.
- W tamtym sezonie zagraliśmy kilka świetnych spotkań. Jak te z Villarealem czy Borussią Dortmund. Takie występy dają ci sporo pewności siebie i wiarę w osiągnięcie sukcesu.
- Czy Klopp zbudował tutaj coś wyjątkowego? Najprawdopodobniej tak. Od kiedy pojawił się w Liverpoolu, to sukcesywnie wdrażał swój styl gry. Wtedy byliśmy młodym zespołem, który miał dużo mniej doświadczenia niż obecny skład Liverpoolu. W międzyczasie na Anfield trafiło kilku genialnych piłkarzy.
- Sadio Mane i Mohamed Salah od razu odnaleźli się w drużynie i teraz stanowią o jej sile. Liverpool gra niezwykle efektownie i jest w stanie pokonać każdego rywala.
- Myślę, że przez cały sezon prezentują się niesamowicie - dodał 28-latek, który rozegrał 132 występy w koszulce the Reds.
- Dwumecz z Manchesterem City idealnie obrazuje siłę tej drużyny. Ich spotkania w Lidze Mistrzów były naprawdę imponujące. Mam nadzieję, że w środę staną na wysokości zadania i zapewnią sobie udział w finale tych rozgrywek.
Komentarze (1)