Lovren o zwycięstwie z Anglią
Dejan Lovren zapisał się w historii chorwackiego futbolu, pomagając swojej reprezentacji w wywalczeniu awansu do finału Mistrzostw Świata w Rosji. Podopieczni Zlatko Dalicia pokonali wczoraj Anglików 2:1 na Łużnikach w Moskwie i teraz zmierzą się w decydującym meczu z Francją.
- To jest coś, czego nigdy nie zapomnimy. Ludzie z naszego kraju płaczą ze szczęścia, to wspaniały i historyczny moment dla całej Chorwacji - powiedział po meczu obrońca Liverpoolu.
- Udało nam się przebić wynik zawodników, którzy w 1998 roku wywalczyli na mundialu brązowy medal. Zależało nam na tym, aby zameldować się w finale, to coś niesamowitego. Mamy szansę zostać najlepszą reprezentacją na świecie i liczę, że pokonamy Francję w niedzielnym spotkaniu.
Chorwacja po wyjściu z grupy rozegrała trzy dogrywki. Danię i Rosję udało im się wyeliminować po rzutach karnych, teraz w 109. minucie do siatki trafił Mario Mandžukić.
Mecz nie rozpoczął się jednak pozytywnie dla Chorwatów, bo na początku spotkania perfekcyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Kieran Trippier. W drugiej połowie odpowiedział Ivan Perisić, który kilka chwil później mógł zdobyć jeszcze drugiego gola, ale trafił w słupek.
- Pierwsza połowa była naprawdę trudna. Nie graliśmy na swoim normalnym poziomie, mieliśmy pewne problemy - dodał Lovren.
- Anglia miała kilka niezłych okazji, ale w drugich 45 minutach to my przeważaliśmy. Prezentowaliśmy się znacznie lepiej i pokazaliśmy charakter. Byliśmy w stanie rozstrzygnąć losy tego meczu na swoją korzyść, mimo że to była nasza trzecia dogrywka z rzędu na tym turnieju.
Komentarze (5)
Tego brakuje w tym artykule :) Myślałem że padnę jak to przeczytałem.
Rafi909 Fekir ponoć powiedział do Prezesa Lyonu, że chce transferu do Liverpool. Od dawna wiem że jest kibicem LFC. 2 razy ponoć się spotkali. Zobaczymy MŚ się kończą tak więc, ja obstawiam że on do nas przejdzie.
Dejan odpłynął ze szczęścia ;D