Klopp po meczu z Borussią
Jürgen Klopp chce, by Liverpool wyciągnął wnioski z przegranego 3:1 starcia z Borussią Dortmund w Charlotte. Przed przerwą Virgil van Dijk wyprowadził the Reds na prowadzenie, a potem podopieczni Niemca kontrolowali przebieg spotkania.
Jednak gdy zmęczenie narastało, zespół z Bundesligi wyrównał za sprawą skutecznie wykonanej jedenastki Christiana Pulisicia.
Amerykański skrzydłowy wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie na minutę przed końcem meczu, przyczyniając się również do zdobycia trzeciego gola, oddając strzał odbity pod nogi Jacoba Runna Larsena.
Po zakończeniu starcia, Klopp wypowiedział się na temat całokształtu gry, rezultatu oraz indywidualnych występów Naby’ego Keity i Daniela Sturriedge’a.
O tym, czy wynik nie jest zbyt surowy.
Mówiliśmy o tym już kilka razy, w piłce nożnej chodzi przede wszystkim o wyniki. Przegraliśmy, Dortmund strzelił trzy gole, a my jednego, więc ten wynik jest fair. Dla obu drużyn warunki były trudne, przez wilgotność i temperaturę. Myślę, że kilku piłkarzy po upływie pięciu minut mogło pomyśleć: „Wow, gdzie jesteśmy?”. Tak wyglądała gra w pierwszej połowie. Nie mieliśmy łatwej sytuacji, lecz Dortmund miał dokładnie takie same problemy. Celowo rotujemy składami, żeby pracować nad organizacją gry. Widzieliśmy to w pierwszych 45 minutach. Pod względem pozycji, to Fabinho powinien organizować grę, lecz mając obok siebie Adama Lallanę, Curtisa Jonesa i dwóch skrzydłowych nie miał łatwo.
Początek w wykonaniu Dortmundu był dobry, potem kontrolowaliśmy grę, lecz nie tworzyliśmy okazji. Strzeliliśmy jednak gola po dobrym rozegraniu rzutu rożnego. Stałe fragmenty gry to chyba największy pozytyw dzisiejszego dnia. W drugiej połowie zagraliśmy jeszcze lepiej przeciwko odmienionej drużynie Borussii. Nasz pressing działał lepiej, a Dortmund chciał grać piłką, czyli tak jak chcieliśmy, a to nam pomogło. Odzyskiwaliśmy piłkę, lecz nie mogliśmy tego wykorzystać. Zaskoczyło mnie, że strzeliliśmy gola w pierwszej połowie, a w drugiej już nie. Mieliśmy dwie dobre okazje po stałych fragmentach, dla Doma Solanke i Joe’go Gomeza. Była świetna okazja Ojo, Daniel miał kilka momentów. Mieliśmy swoje sytuacje.
Mieliśmy dwie przerwy na wodę, które były daleko od naszego pola karnego. Straciliśmy piłkę, potem ją odzyskaliśmy i znów straciliśmy. Pulisić wpada w pole karne i już mamy jedenastkę. Dortmund strzelił podobnego gola przeciwko City, to się zdarza. Nie lubię tego, ale łatwo to wyjaśnić. W dzień jak ten, trzeba być silnym i pokazać wolę walki, że przynajmniej chcesz utrzymać to 1:1.
W jednej chwili możemy podwyższyć prowadzenie, ale była sytuacja z tym minimalnym spalonym. Oglądałem powtórkę i widziałem, że obaj nie wyszli za linię obrony, ale nie możemy już tego zmienić. Tak to właśnie było. Mieliśmy dwie duże okazje, też wliczając Jamesa Milnera stojącego samego przed bramką. To nie pomaga. Nie chcę szukać wymówek, lecz mieliśmy sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Potem Dortmund strzelił drugą i trzecią bramkę i to wystarczyło. Czwarta była możliwa, po tym jak znów straciliśmy piłkę, widać było jak upadły morale. Tak wygląda nasza sytuacja, musimy wyciągnąć wnioski i iść naprzód.
O występie Keity…
Może zagrać jeszcze lepiej, to oczywiste. Był wykończony, w ostatnich minutach, gdy strzelili gola z kontrataku, całkowicie opadł z sił,. Zwykle Naby ma lepiej wytrzymuje trudy meczu i znajduje się w pobliżu takich sytuacji. Myślę, że przy trzecim golu już nie mógł nic więcej zrobić. Jednak pod względem piłkarskim poradził sobie bardzo dobrze dzięki swoim umiejętnościom. Jego gra na małej przestrzeni i przyspieszenie na kilku metrach są wyjątkowe. W pierwszym meczu zagrał dobrze, potem w kolejnym połowa trwała dla niego o jakieś 10 minut za długo. Dzisiaj był bardzo intensywny dzień dla obu drużyn, trenowaliśmy rano mocniej niż to zwykle ma miejsce przed meczem, lecz tak wyglądają przygotowania przed sezonem. Wciąż mogliśmy wygrać to spotkanie, lecz tego nie zrobiliśmy. Musimy o tym mówić, ponieważ nas o to pytacie, lecz całe szczęście nie musimy o tym zbyt długo myśleć.
O grze Naby’ego na pozycji pomocnika…
To kreatywny pomocnik z odpowiednią dozą dyscypliny taktycznej, która jest ogromną zaletą. Robi właściwe rzeczy we właściwych momentach, tak jak mają to w zwyczaju dobrzy piłkarze. Nie chcę dawać mu 500.000 wskazówek. Przyszedł tu dlatego, że jest piłkarzem takim, a nie innym i chcemy na tym bazować. To oznacza, że dajemy mu być sobą i włączamy do naszego systemu. Widzę go jako ‘8’, może też grać jako ‘10’, w przyszłości też jako ‘6’. W Lipsku grał też na skrzydle, ale to z pewnością nie jest jego najlepsza pozycja, chociaż ma właściwą do tego szybkość i inteligencję piłkarską. Widzimy go jako kreatywnego pomocnika na pozycji numer 8, podającego i wchodzącego w wolne przestrzenie z piłką. Z piłką przy nodze biega równie szybko co bez niej, nie ma wielu zawodników z tą cechą. Znamy jego mocne strony i chcemy go wpasować do naszego systemu, lecz to nie powinno być dużym problemem.
O formie Sturridge’a…
Jest w bardzo dobrej formie, to prawda. Jak na razie mamy za sobą intensywne przygotowania i brał udział w większości sesji. Wygląda bardzo dobrze. Kto wątpi w jego umiejętności, gdy jest zdrowy? Ja nie. To wyjątkowy piłkarz, mam nadzieję, że zdrowie mu dopisze i w przyszłości będzie błyszczał. Wciąż ma przed sobą kilka lat gry na wysokim poziomie, nie ma jeszcze 30-kilku lat. Ma doświadczenie i pewien rodzaj naturalnej arogancji, której potrzeba na boisku, więc nie trzeba zaczynać z nim pracy od zera za każdym razem, gdy wypada z gry na 10 minut lub do końca spotkania. Wciąż jest z nami, dobrze mieć go u siebie. Widzieliście to dzisiaj. Druga połowa bez Daniela wyglądałaby zupełnie inaczej. Tak dobrze nam szło, ponieważ Daniel znajdował się we właściwych miejscach i brał na siebie ciężar gry. Poszło mu bardzo dobrze, jestem z niego w pełni zadowolony.
Komentarze (19)
Jakbyś przez chwilę pomyślał, zrozumiałbyś, że na tej pozycji biega już Salah, Mane i Shaqiri, którego pozyskaliśmy w tym okienku.
Pewnie dlatego, ale mogę się mylić.
I nie, Malcom to nie CAM, no chyba, że grasz aktualnie w fifę, tam to i na stoperze go postawić i wmawiać nam, że dawał radę.
Poza tym, jest już dogadany z Romą.
Jak on sie prezentuje? Pozy... co? xD Gość zagrał poprawny mecz z potężnym Blackburn. Przyszła kolej na młodzików z BVB i kopał się po czole, zresztą Ojo zaprezentował się równie 'solidnie', co Lazar w tym meczu. O Origim chyba nie ma sensu wspominać, bo to inna pozycja, ale i on był po prostu słaby. Cały czas próbuję zrozumieć fenomen Woodburna, do tej pory mi się nie udało. Wyróżniającym się zawodnikiem jest Jones, do tego ten stoperek - Philips.
O czym Ty w ogóle mówisz? Co za bzdury. Obejrzyj sobie ten mecz raz jeszcze i skup się, chociaż odrobinę. Próbujecie tutaj nieudolnie zakłamywać rzeczywistość.
Macie niskie standardy, skoro Markovic wam się podobał. Zagrał BARDZO przeciętnie i hej, od zawodnika na jego pozycji wymaga się gry ofensywnej, prawda? Strzały na bramkę, których oddał całe 0, drybling, jakieś wrzutki, cokolwiek? Nic z tych rzeczy. Klepanko w środku boiska, jakieś podania w poprzek, albo do przeciwnika, nono, klasa. Gość jest do odstrzału i tyle.
Nie łap mnie za słówka, co z tego, że napisałem o Blackburn, że jest 'słabe'? Bo jest, na naszym tle jest, a nie widziałem tego w pierwszej połowie i mam na myśli tutaj ofensywę. Począwszy od Lallany i Jonesa, a skończywszy na Origim. Grali jak równy z równym, a chyba troszeczkę inaczej to powinno wyglądać?
Serio? Skąd info?
No to pomalcomowane, lol
Nie jestem żadnym znawcą, nigdy w ten sposób o sobie nie mówiłem. Jestem jedynie obserwatorem i kibicem. Nie możesz zakłamywać rzeczywistości i ja doskonale rozumiem, że to tylko sparing, nie oczekuję gry na 200%, ale z pewnością też nie mam zamiaru klaskać, kiedy piłkarz przechodzi obok meczu i to było widoczne, jak na dłoni. W meczu z Blackburn zagrał poprawnie, strzelił bramkę, ok, fajnie. Nie zapominajmy jakiego kalibru jest Blackburn. Przyszedł mecz z rezerwami BVB i zniknął kompletnie. Czy na PL to wystarczy? Absolutnie nie i od piłkarza, który nosi koszulkę z Liverbirdem oczekuję dużo, dużo więcej. Gość ma już 24 lata, jest w klubie od 4 lat i czy zauważyłeś u niego jakiś rozwój? Bo ja nie.
Nie sądzisz, że takie mecze to dla niego 'walka o życie'? Gdybym był w jego sytuacji, dawałbym z siebie wszystko, by zaimponować trenerowi, by ten mnie nie skreślał. Markovic zostanie sprzedany, w ostateczności po raz kolejny wypożyczony, choć liczę, że się go pozbędziemy. Miał mnóstwo czasu, by pokazać na co go stać, pokazał i Liverpool to dla niego za wysokie progi.
Ja 'atakuję' jedynie niektóre wypowiedzi, a nie autorów. Jeśli z czymś się nie zgadzam i mam na to twarde dowody, nie omieszkam z tego skorzystać ;)
A ja myślę, że zabrał ich, by przypomnieć światu o ich istnieniu, by przyciągnąć potencjalnych nabywców. Poza tym, kogo innego miałby wziąć?