Phillips 'ukrytą gwiazdą' przygotowań
To były bardzo obiecujące przygotowania przedsezonowe dla Liverpoolu, a ból głowy sprawiały menedżerowi tylko różne daty powrotów zawodników z urlopów po Mistrzostwach Świata.
Nowi zawodnicy, tacy jak Naby Keïta czy Xherdan Shaqiri natychmiast zaaklimatyzowali się w nowym otoczeniu, dotychczasowe gwiazdy, Mohamed Salah i Sadio Mané wyglądali, jakby nie przestali trenować z zespołem ani na moment, a Daniel Sturridge mógł odwrócić swoją karierę na Anfield i zamiast zmierzać ku odejściu, być może zostanie ważnym ogniwem klubu w nadchodzącym sezonie.
Jednak to, co mogło w ostatnich pięciu tygodniach imponować w drużynie The Reds to to, jak prezentowała się młodzież.
Wystarczy spojrzeć na to, jak o swoich młodzieżowych zawodnikach przed i po meczach wypowiadał się Jürgen Klopp, a jak José Mourinho narzekał na fakt, że musi sięgnąć po zawodników z akademii Manchesteru United.
W meczach w ramach przygotowań przedsezonowych Liverpoolu bez wątpienia najbardziej imponowali Curtis Jones i Rafa Camacho.
Jednak biorąc pod uwagę postęp, jaki dany zawodnik poczynił tego lata, to najbardziej w oczach Kloppa zyskał jeszcze inny młodzieżowiec - Nathaniel Phillips.
Menedżer zdawał sobie sprawę z tego, że Jones i Camacho mają niesamowity talent, ponieważ pracował z nimi w ostatnich miesiącach zeszłego sezonu.
Jednak Phillips to zupełnie inna historia. Obrońca pochodzący z Boltonu w wywiadzie dla ECHO w zeszłym miesiącu opowiadał o swojej radości, kiedy otrzymał wiadomość z klubu, żeby 2. lipca stawił się na treningu w Melwood, a nie w Kirkby Academy tak jak dotychczas.
Szczerze mówiąc, na początku był tylko uzupełnieniem składu, w którym brakowało zawodników. Ale teraz jest już zupełnie inaczej.
Najlepszym świadectwem jego awansu w hierarchii klubowej może być fakt włączenia go do składu Liverpoolu na wyjazd do Dublina na spotkanie towarzyskie z Napoli.
Wobec kontuzji Joëla Matipa, jest on w kolejce do składu tylko za Virgilem van Dijkiem, Joe Gomezem i Ragnarem Klavanem.
Phillips naprawdę się rozwinął w ostatnich tygodniach. Sztab trenerski zauważył, że jego nerwy wyparowały, a w ich miejsce pojawiła się pewność siebie. Za kulisami jest nazywany ‘ukrytą gwiazdą’ trwającego okresu przygotowawczego.
W zeszły weekend Phillips zagrał przed widownią składającą się z ponad 101 tysięcy osób przeciwko Manchesterowi United na obiekcie ‘The Big House’ w Michigan. W pamięci kibiców zapisał się z pewnością blokiem, którym pozbawił bramki Alexisa Sancheza.
Z pewnością zasłużył na każdą minutę gry, którą dostał od menedżera we wszystkich trzech meczach w Stanach Zjednoczonych. To była nagroda za jego zaangażowanie i świetną postawę na treningach.
Klopp był pod wrażeniem tego, w jaki sposób zawodnik wykorzystuje kierowanego do niego uwagi. Na przestrzeni kilku tygodni znacznie poprawił na przykład rozgrywanie piłki.
Phillips to nie jest zupełny świeżak. Ma 21 lat, a do The Reds przeszedł 2 lata temu z Bolton Wanderers, jednak w zeszłym sezonie zmagał się z kontuzją pleców.
Powrócił do gry w zespole rezerw w marcu, a później, ze względu na kontuzje Matipa i Gomeza, trenował w Melwood.
W czasie wizyty w Evian w tym tygodniu, której celem było przeprowadzenie wywiadu z Kloppem, można było zaobserwować jak w czasie wolnym po obiedzie Phillips grał w krykieta z wicekapitanem zespołu, Jamesem Milnerem.
To była własna wersja pojedynku Dwóch Róż w Liverpoolu, Phillips reprezentował Lancashire, a Milner Yorkshire.
Jones opowiadał niedawno na łamach ECHO, że Milner wziął go pod swoje skrzydła w czasie przygotowań przedsezonowych i najwidoczniej doświadczony pomocnik zaoferował pomoc również Phillipsowi. To w końcu klasowy zawodnik i może być wzorem do naśladowania dla młodszych piłkarzy.
Klopp nie tylko kupuje najbardziej utalentowanych zawodników, stara się również wyciągnąć maksimum z zawodników po prostu dobrych, a jednocześnie stara się, aby w drużynie nie rządziły indywidualności. Drużyna jest bardzo zgrana i serdeczna, a to dobre warunki do rozwoju dla młodych piłkarzy i Phillips świetnie wykorzystuje swoją szansę.
Dyrektor Akademii, Alex Inglethorpe, a także cały sztab również zasługują na słowa uznania za to, w jaki sposób młodzi zawodnicy są przygotowani do gry.
Jakość szkolenia w Kirkby znacznie wzrosła, kolejne generacje graczy są coraz lepiej wyszkolone i przygotowane do przeskoczenia poziomu młodzieżowego.
Niezaprzeczalnie kluczowe w rozwoju Phillipsa, Camacho i Jonesa jest to, że na czele pierwszej drużyny stoi Klopp, przez co mogą mieć zupełnie realną szansę na występy.
Dowodem na to, że menedżer wierzy w młodzież i chce na nią stawiać jest to, w jaki sposób prowadzi on Trenta Alexandra-Arnolda. To pokazuje, że Niemiec nie wybiera do składu zawodników ze względu na wiek czy reputację. To daje nadzieję innym młodzieżowcom.
Bez względu na to, co przyniesie przyszłość, Nathaniel Phillips powinien być dumny z tego, co zaprezentował tego lata. Ma podstawy, na których powinien budować swoją karierę. Na pewno zapadł w pamięci Kloppa.
James Pearce
Komentarze (3)
Nathaniel gra bardzo dojrzale, jak na gościa, który niewiele wspólnego miał z piłką na wysokim, profesjonalnym poziomie. Jest tylko 5 lat młodszy od Van Dijka, a ten w jego wieku miał już ogrom rozegranych spotkań. Ale skoro Betis potrafi wyciągnąć od siebie z drugiej drużyny gracza pokroju Morona, to My możemy wyciągnąć od siebie świetnego obrońce, z dobrym przeglądem pola, celnym podaniem, niebojącego się rywali ze światowego topu.
Spójrzcie chociaż gdzie w wieku 21 lat grał Robertson czy jeszcze lepszy przykład - Vardy. Wiadomo, że takich przypadków jest bardzo mało, ale się zdarzają i nie można kogoś skreślić, nim nie zostanie odpowiednio przetestowany.