Retrospekcja spotkania z Leicester
Liverpool podtrzymał swoją passę zwycięstw i pokonał na wyjeździe zespół Leicester City 2:1. The Reds znajdują się na pierwszym miejscu w Premier League po czterech kolejkach.
Bramki Sadio Mane i Roberto Firmino zapewniły podopiecznym Kloppa trzy punkty, a zachowanie Alissona Beckera pokazało, że czasem lepiej jest po prostu wybić piłkę przed siebie zamiast zbędnie podnosić ciśnienie wszystkim związanym z klubem, ostatecznie nie było to aż tak katastrofalne w skutkach ze względu na końcowy wynik. Jednak poza bramkami i błędem popełnionym przez bramkarza było jeszcze kilka momentów, które mogły zostać przez Państwa uwagę pominięte, oto niektóre z nich.
Celebrowanie bramki przez Firmino
Brazylijczyk w końcu przełamał swoją niemoc strzelecką, postanowił to uczcić nietypowym tańcem, do którego przyłączył się natychmiast Sadio Mane. Senegalczyk jeszcze niedawno oskarżał swojego kolegę o naśladownictwo. Oczywiście i tym razem Sadio na swoim instagramie zamieścił zdjęcie z tytułem Przestań mnie kopiować @Roberto_firmino. Bobby sarkastycznie stwierdził, że nie ma zamiaru.
Milner się nie spieszył
Z pewnością trener Leicester zwrócił na to uwagę, ale po tym jak jeden z rzutów rożny został przez Lisów obroniony i Anglik musiał przejść na drugą stronę boiska, mogło się zdawać, że trwa to wieczność. Może to dlatego, że James ma już 32 lata? Puel ma na ten temat inne zdanie i zapewne uważa, że była to próba kradzieży czasu.
Joe, idź wyrzucić aut!
Liverpool, jak już zapewne wiecie zatrudnił specjalistę od wyrzucania piłki z autu. Było to nieco intrygujące, ale także pozytywne, gdyż jeśli chcesz być najlepszy to musisz zwracać uwagę na każdy szczegół. Pierwszy raz od dawna Liverpool wykorzystał wrzut piłki prosto w pole karne, co za pierwszym razem okazało się bardzo nieskuteczne, ale za drugim razem Gomez poradził sobie już znacznie lepiej, tak czy siak czeka go jeszcze dużo praktyki.
Salah jest w centrum uwagi
Mo Salah z pewnością przyznałby, że w sobotę nie zaliczył dobrego spotkania, grę utrudniał mu Harry Maguire, jednak momentami mogło wydawać się, że Egipcjanin często za bardzo chce udowodnić coś za wszelką cenę podejmując złe decyzje gdy już uwalniał się z opieki obrońcy. Klopp to zauważył i przeniósł Mo na środek boiska, jednak 20 minut przed końcem spotkania postanowił zdjąć go z boiska.
Znikający fani Lisów
Kibice gospodarzy wspierali swoich ulubieńców przez niemal całe spotkanie, pomimo tego, że wynik przez całe spotkanie był dla nich niekorzystny. Z biegiem czasu ich zapał spadał i przed końcem spotkania mogliśmy zauważyć sporo wolnych miejsc na trybunach, czyżby fani stwierdzili, że widzieli już wystarczająco? To niezrozumiałe, w dzisiejszych czasach bilety nie są tanią sprawą...
Komentarze (0)