Rzut z autu jako tajna broń?
Specjalista Thomas Gronnemark tymczasowo podjął pracę z klubem Liverpoolu, aby pomóc zespołowi w rozgrywaniu rzutów z autu. Czy sprawi, że podopieczni Jürgena Kloppa zaczną stwarzać zagrożenie po wyrzucanych autach?
W zeszłym tygodniu okazało się, że Gronnemark podjął tymczasową pracę z Liverpoolem w celu zwiększenia zagrożenia jakie klub mógłby stwarzać podczas wyrzucania piłki z autu. Ostatnie 15 lat Thomas spędził na szlifowaniu wykonywania stałych fragmentów gry, wcześniej pracował już z kilkoma angielskimi klubami.
- W niektórych tygodniach robimy dwie lub trzy sesje treningowe, a w niektórych wcale. Analizuję ich każdy stały fragment gry i moje wnioski przedstawiam całemu zespołowi, niezależnie czy akurat znajduję się w ośrodku czy też nie. Chodzi o to, aby rzuty z autu były wyrzucane na daleką odległość, szybko i w bardzo sprytny sposób. Celność wyrzutu na dużą odległość jest bardzo ważna, szybkość także przy wyprowadzaniu kontrataków, a spryt? Po wyrzucie z autu należy utrzymać się przy piłce.
- Jestem byłym sprinterem, uwielbiam szybką i płynną grę. Trenuję zawodników w tym jak szybko wprowadzić piłkę na boisko po tym jak je opuści, o tym aby po wyrzucie utrzymali jej posiadanie i dopilnować, aby nauczyli się z tak niepozornej sytuacji stwarzać ogromne zagrożenie.
Gronnemark został wyśmiany przez Greya, który pracuje dla beIN Sports, nie mógł on bowiem powstrzymać śmiechu z roli jaką pełni nowy specjalista the Reds. Oto jak to wszystko skwitował Thomas, który jest rekordzistą jeśli chodzi o najdłuższy wyrzut z autu, który wynosi ponad 53 metry.
- Nie mam problemu z tym, co powiedział, każdy ma prawo do własnej opinii, ale z pewnością nieco go to zaciekawiło.
Komentarze (0)