Wywiad z kibicem Kogutów
Już jutro, w sobotę, Liverpool wróci do rozgrywek Premier League bardzo istotnym spotkaniem z Tottenhamem Hotspur na Wembley. Drużyna Mauricio Pochettino była jedną z nielicznych, które nie przegrały w zeszłym sezonie z ekipą Jürgena Kloppa.
Klub z północnego Londynu zremisował na Anfield 2:2, a na Wembley zwyciężył aż 4:1. W końcowym rozrachunku Spurs uplasowali się na 3. miejscu w lidze, oczko wyżej niż The Reds.
Zawodnicy Pochettino pierwszy raz w tym sezonie przegrali w ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną.
Mimo że prowadzili jedną bramką, ulegli na Vicarage Road będącej w znakomitej formie drużynie Watfordu 2:1. Wcześniej pokonali Newcastle United, Fulham i Manchester United.
Jakie są zatem oczekiwania Tottenhamu przed meczem z Liverpoolem, czyli ekipą, która obecnie przewodzi tabeli Premier League po czterech zwycięstwach w czterech rozegranych spotkaniach?
Zapytany o to został kibic Spurs, dziennikarz John Crace…
Czy oczekiwania, które miałeś w trakcie przygotowań przedsezonowych, zmieniły się po czterech pierwszych meczach trwającej kampanii?
Nie. Eksperci mówią, że Tottenham musi ‘wejść na wyższy poziom’, jednak łatwo się o tym mówi, a zdecydowanie trudniej to osiągnąć, ponieważ w tym przypadku ‘wyższy poziom’ oznaczałby wygranie Premier League lub dojście przynajmniej do półfinału Ligi Mistrzów.
Zdrowy rozsądek podpowiada, że to wciąż może być poza naszym zasięgiem, więc moje oczekiwania są takie same jak w zeszłym roku: ukończenie sezonu ligowego w najlepszej czwórce i awans do fazy grupowej Champions League.
Miłym dodatkiem byłoby zwycięstwo w Pucharze Anglii, ale obawiam się, że nasz skład może być niewystarczająco szeroki do gry na trzech różnych frontach.
Czy coś zmieniło się w schemacie pracy Mauricio Pochettino w tym sezonie?
Niekoniecznie. Pochettino znany jest z tego, że nie boi się dać szansy gry młodym zawodnikom, którzy dobrze prezentują się na treningach, więc nie jest zaskoczeniem wskoczenie do pierwszego składu Lucasa Moury, który znakomicie prezentował się w czasie przygotowań przed sezonem.
Podobnie jak w czasie ostatniej kampanii, tak i w tej menedżer umiejętnie dobiera formację do meczu, posyłając do gry albo trzech środkowych obrońców wspieranych przez dwóch wahadłowych, albo stosując ustawienie z klasyczną czwórką defensorów.
Pochettino jest w klubie już od czterech lat, zdążył wyklarować styl gry, który mu odpowiada i którego oczekuje od swoich zawodników.
Co jest największą siłą zespołu?
Konsekwencja w wyborze piłkarzy. Obecni zawodnicy pierwszej jedenastki grają ze sobą już od kilku lat i dobrze się rozumieją. Mamy też w składzie dwóch najlepszych stoperów w Premier League, Jana Vertonghena i Toby’ego Alderweirelda, a także jednego z najlepszych napastników świata - Harry’ego Kane’a.
Czy jest coś, co cię niepokoi?
Brak głębi w składzie. Jeśli Pochettino ma możliwość skorzystania ze wszystkich zawodników i wszyscy grają na poziomie, do którego przyzwyczaili, to Spurs mogą konkurować z każdą drużyną w Premier League. Jeśli jednak kilku zawodników nie jest w swojej optymalnej dyspozycji, tak jak było w meczu z Watfordem, menedżer nie ma możliwości wpuścić z ławki kogoś, kto odmieni losy meczu.
Pochettino może narzekać, że Erik Lamela był kontuzjowany, a Heung-min Son był na zgrupowaniu reprezentacji Korei Południowej, ale to były rzeczy, które można było przewidzieć znacznie wcześniej, a na które klub nie odpowiedział w żaden sposób.
Jakiej jedenastki spodziewasz się w jutrzejszym meczu?
Vorm, Trippier, Alderweireld, Vertonghen, Davies, Dier, Dembele, Eriksen, Son, Moura, Kane.
Jaki pojedynek indywidualny może przechylić szalę zwycięstwa na jedną ze stron?
Pojedynek Mohameda Salaha z Janem Vertonghenem. Starcie talizmanu Liverpoolu z Panem Niezawodnym ze Spurs. Jeśli Vertonghen będzie w stanie upilnować Salaha, to Liverpoolowi ciężko będzie stworzyć sobie okazję pod naszą bramką.
Ten mecz miał być rozegrany na nowym stadionie Tottenhamu. Czy przesunięcie terminu jego otwarcia i dłuższy pobyt na Wembley będzie miał jakiś wpływ na ten sezon?
Niekoniecznie. Spurs rozegrali na tym stadionie cały zeszły sezon, z pewnością czują się tam już jak w domu.
Jaki wynik przewidujesz?
2:1. Trzymam kciuki.
Komentarze (3)
W tamtym sezonie lepszymi stoperami od wyżej wymienionych Belgów byli: VVD, Otamendi i... od biedy Keane z Burnley.
Vertonghen i Alderweireld od kilku dobrych sezonów trzymają solidny/ bardzo dobry poziom.