Błąd, którego Klopp nie powieli
Brendan Rodgers popełnił błąd, którego Jürgen Klopp z pewnością nie powtórzy. Ponadto Boss Liverpoolu idealnie odniósł się do dziwnej rady, dotyczącej Ligi Mistrzów, której w mediach udzielił mu Gary Neville.
Jürgen Klopp po prostu nie mógł puścić mimo uszu słów, które wypowiedział dawny rywal the Reds.
Gary Neville, który z wroga the Kop przeszedł do roli szanowanego eksperta telewizyjnego, uważa, że Klopp powinien odpuścić walkę w Lidze Mistrzów jeszcze przed pierwszym meczem fazy grupowej i skupić się głównie na walce o mistrzostwo w Premier League.
- Na miejscu Liverpoolu już teraz porzuciłbym projekt pod nazwą Liga Mistrzów – wskazuje Neville.
- Wiem, że to bardzo trudna decyzja, ale z drugiej strony, jeżeli weszliby w luty, marzec i kwiecień bez meczów w tym turnieju, to moim zdaniem mieliby duże szanse na mistrzostwo ze względu na wolne dni w środku tygodnia.
W piątek na konferencji prasowej Klopp natychmiast przekreślił możliwość zastosowania takiego podejścia.
- Gary powinien do mnie przyjść i dokładnie mi wyjaśnić, jak niby miałoby to zadziałać – powiedział Klopp z uśmiechem.
- Wystawiać w Lidze Mistrzów dzieciaki? To byłoby całkiem zabawne.
- Koncentrację na jednych rozgrywkach można rozważać tylko wtedy, kiedy już wiesz, że odpadłeś z innego turnieju. Siedzenie w studiu i mówienie o piłce nożnej całkowicie różni się od tej pracy w rzeczywistości.
Klopp ma rację. Wrzesień to nie czas na myślenie o priorytetach.
Z uwagi na najlepszy start w lidze od 1990 r. w serca sympatyków Liverpoolu wlała się powszechna radość, a kolejna przygoda z Ligą Mistrzów wywołuje raczej radość i zadowolenie, a nie obawy o przeciążenie pracą.
Można powiedzieć, że Liverpool wypracował sobie taką głębię składu, jakiej nie posiadał nigdy wcześniej w erze Premier League. To dobry powód do tego, by wierzyć, że drużyna poradzi sobie zarówno w zmaganiach domowych, jak i tych zagranicznych. Klopp w tej chwili ma możliwość dokonywania zmian przy jednoczesnym utrzymaniu odpowiednio wysokich standardów z zespole.
Wystarczy spojrzeć na zawodników, którzy nie pojawili się w wyjściowym składzie w ostatnim spotkaniu z Leicester: Joël Matip, Naby Keïta, Xherdan Shaqiri, Daniel Sturridge, Alberto Moreno, Adam Lallana, Dejan Lovren, Nathaniel Clyne, Dominic Solanke i Divock Origi.
Fascynująca przygoda z Ligą Mistrzów w poprzednim sezonie jeszcze bardziej umocniła więź kibiców z tym turniejem. Powstały wspomnienia, które pozostaną na całe życie.
Tamten turniej stał się tak wyjątkowy dlatego, że progres, osiągnięty przez drużynę w kolejnych jego etapach, pojawił się praktycznie znikąd. Liverpool przekroczył wszystkie oczekiwania i zaznaczył powrót do piłkarskiej elity w pięknym stylu.
Nie da się tego wszystkiego zaplanować. Potrzebujesz, by szczęście ci sprzyjało.
W wypowiedzi Neville’a jest źdźbło sensu. Wygląda na to, że Liverpool wydaje się najbardziej prawdopodobnym kandydatem na głównego rywala Manchesteru City w lidze. Oczywiste jest, że mniej minut w nogach dla zawodników i więcej czasu na treningi pozytywnie wpłynęłoby na szanse Liverpoolu w tej rywalizacji.
Klopp nie posiada jednak kryształowej kuli, która pokaże mu przyszłość, więc musi pójść na całość na wszystkich frontach.
Nawet jeśli zastosowałby radę Neville’a, to Liverpool mógłby rozegrać wyśmienity sezon w Premier League, a i tak zająć lokatę za Manchesterem City. W ostatnim sezonie the Citizens byli lepsi o 25 punktów. W takie sytuacji wszyscy pozostaliby z dołującym rozmyślaniem na temat tego, co mogłoby się wydarzyć w Lidze Mistrzów.
Rok temu Liverpool otrzymał dość delikatne przywitanie na powrót do Ligi Mistrzów. W grupie rywalami the Reds byli: Spartak Moskwa, Sevilla i Maribor.
W tegorocznej edycji turnieju oponentami w grupie będą: PSG, Napoli i FK Crvena zvezda. To już zupełnie inny kaliber. Od samego początku trzeba będzie ruszyć z wysokiego C..
Brendan Rodgers zasłynął tym, że w hierarchii priorytetów postawił Premier League nad Ligą Mistrzów, kiedy w listopadzie 2014 r. na Estadio Santiago Bernabéu wystawił mocno osłabiony skład.
Steven Gerrard, Raheem Sterling, Philippe Coutinho i Jordan Henderson otrzymali czas na odpoczynek, ponieważ zespół jednym okiem spoglądał już na nadchodzące spotkanie z Chelsea. Liverpool przegrał oba spotkania, a Rodgers, który został oskarżony o brak szacunku do Ligi Mistrzów, po roku został zwolniony ze stanowiska.
Klopp nie pójdzie tą ścieżką. Już teraz mówi o tym, że jego zawodnicy muszą być „chciwi” i planuje atak na trofeum z dwóch flank. Zmiany w składzie będą widoczne w pucharach krajowych.
Może później, wraz z biegiem czasu, kiedy kontuzje zaczną dawać się we znaki, a jedno z trofeów będzie można uznać za bardziej na wyciągnięcie ręki, zajdzie konieczność podjęcia pewnych trudnych wyborów. Jednak do tego momentu jeszcze daleko.
We wtorek wszystkie oczy będą skierowane na Anfield. Na the Kop będą powiewać flagi i atmosfera będzie elektryzująca, kiedy do miasta przyjedzie Neymar, Kylian Mbappé i Edinson Cavani.
Futbol na arenie europejskiej pozwolił w minionym sezonie wydobyć to, co najlepsze z zawodników i fanów. To są właśnie te wieczory, które na trwałe wpisały się w lokalną kulturę Liverpoolu.
Porzucić je, zanim się rozpoczną? Nie ma takiej opcji.
James Pearce
Komentarze (2)
Szczerze podziwiam autora tłumaczenia, że zdołał tyle wysiedzieć nad tym, mi by wypaliło oczy.