Robbo o rywalizacji z Neymarem
Andy Robertson powiedział, że nie będzie zwracał uwagi na skłonność do 'nurkowania' Neymara w czasie wtorkowego meczu na Anfield. Boczny obrońca Liverpoolu dodał, że woli koncentrować się na piłkarskich umiejętnościach Brazylijczyka.
Napastnik Brazylii głównie przez pryzmat mundialu zyskał opinię zawodnika, który zbyt często nawet po minimalnym kontakcie z rywalem pada na murawę.
Robertson woli zostawić te kwestię arbitrowi - Cuneytowi Cakirowi, a sam pragnie skupić się na grze.
Zapytany przez dziennikarza o to, jak Neymar zostanie przyjęty na Anfield, odpowiedział: - To nie zależy ode mnie, ale od kibiców. Wiem tylko, że jest światowej klasy piłkarzem i musimy być niezwykle ostrożni.
- Jego umiejętności mówią same za siebie. Wiem, że ludzie mówią, iż zbyt łatwo pada na murawę, lecz to nie zależy od nas. Decyzje w takich sprawach podejmuje arbiter, a my nie chcemy brać w tym udziału.
- Jako zawodnicy musimy skoncentrować się na zaletach Neymara, a niestety ma ich sporo - śmieje się Robbo.
- Jest jednym z zawodników, na którego musimy zwrócić szczególną uwagę. Gorszą wiadomością jest fakt, że mają kilku takich graczy.
- Z drugiej strony, w naszych szeregach znajdują się również piłkarze, którzy mogą sprawić im spore kłopoty.
Spytany o sobotnią wygraną na Wembley z Tottenhamem, kapitan reprezentacji Szkocji powiedział: - Oczywiście byliśmy zadowoleni, chociaż wchodząc do szatni wyczuwalne było rozczarowanie z powodu gola straconego w samej końcówce.
- Na własne życzenie podpięliśmy Tottenham na moment do respiratora. Postawiliśmy się pod presją w ostatnich minutach, na szczęście dowieźliśmy wygraną do końcowego gwizdka arbitra.
- Wyjazdowe mecze z Tottenhamem nigdy nie należą do łatwych przepraw, dlatego byliśmy bardzo szczęśliwi z powodu zwycięstwa - podsumował.
Komentarze (2)
Mój typ: LFC 2 - 1 PSG