Henderson w świetnej formie
Jordan Henderson, Gini Wijnaldum oraz James Milner zaprezentowali się niesamowicie w starciu z Paris Saint-Germain, jednak to do występu kapitana the Reds wszyscy mieli najwięcej wątpliwości.
Jürgen Klopp nigdy nie miał wątpliwości, co do klasy prezentowanej przez Jordana Hendersona.
- Znam go wystarczająco długo, aby mieć pewność, że nie jest typem osoby, która wykrzykuje i zgłasza swoje niezadowolenie z powodu braku minut na boisku, zawsze gdy go potrzebujemy to jest do naszej dyspozycji i prowadzi nasz zespół w spotkaniach z rywalami, ma swój wkład nie tylko w każdy mecz, ale także w każdy dzień życia w Liverpoolu. Jordan podpisał nową umowę podczas przerwy na reprezentacje i była to wspaniała wiadomość dla całego klubu, to był również wielki impuls dla mnie jako menadżera.
- Szatnia podąża jego przykładem na wielu płaszczyznach, zwłaszcza jeśli chodzi o zaangażowanie w życie klubu.
Jego pełne zaangażowanie podczas rozgrywanych przez niego spotkań jest widoczne dla każdego kibica. Podczas meczu z PSG był agresywny, pełen entuzjazmu i nieustannie skupiony. W 9. minucie spotkania odebrał Neymarowi piłkę i uruchomił na skrzydle Mo Salaha. Chwilę później krzyczał na Joe Gomeza, który swoją przez swoją niefrasobliwość stworzył szansę do kontrataku podopiecznym Tuchela. Fakt, że Gomez musiał mierzyć się z Cavanim nie miał żadnego znaczenia, wstał, otrząsnął się i grał dalej.
Poruszał się po całym boisku, wypełniał luki, zabezpieczał środek i kasował każdą niebezpiecznie zapowiadającą się akcję zawodników z Paryża. Jego praca nie była tak efektowna jak zaangażowanie Jamesa Milnera, jak szybkość Sadio Mane czy entuzjazm Andy'ego Robertsona, ale była równie efektywna. Kto odebrał piłkę oddając ją van Dijkowi, który następnie wypracował okazję strzelecką Roberto Firmino? Oczywiście odpowiedź brzmi: Jordan Henderson.
Naby Keita i Fabinho zostali sprowadzeni na Anfield w celu poszerzenia i wzmocnienia kadry, ale spowodowali też, że Georginio Wijnaldum i James Milner wraz z Jordanem Hendersonem zaczęli prezentować się na najwyższym poziomie.
David Prentice
Komentarze (15)
Nie. Odpowiedź brzmi: James Milner.
Ja pierdolę co za ludzie - nawet jak Klopp wygra wszystkie mecze do końca sezonu zdobywając PL i LM , a jednym z architektów wygranej będzie Henderson, nawet jeśli Klopp mówi, że Henderson jest istotnym elementem układanki/szatni to i tak znajdą się takie typy co będą dalej pierdolić trzy po trzy.
Rzadko przeklinam ale nie da się tego wytrzymać.
Jak zobaczyłem skład to byłem bardziej niż zaniepokojony o występ kapitana. Ale jak zobaczyłem jego reakcje na złe podanie Gomeza(?), po którym goście mieli groźną akcję, to już widziałem, że dobrze wszedł w mecz. Zjechał młodego z góry na dół, kubeł zimnej wody podziałal na Anglika motywująco (szkoda, że Salah za w czasu się nie wysłuchał w to kazanie :))
Czytam gdzieś, że Hendo zamknął mordy komuś. Że co? Po jednym meczu? Równie dobrze można by rzec, że Salah jest do dupy zawodnikiem, bo zagrał dziś słabo. Nie, Salah jest świetnym zawodnikiem, który zagrał dziś do dupy. A Hendo jest przeciętnym zawodnikiem, który zagrał dziś przyzwoicie i czasem ma świetne zawody. I tak lepszy jest nawet przeciętny jak na Liverpool Milner.
Keita jest lepszy, Fabinho jest lepszy, Ox jest lepszy, Wijnaldum jest lepszy a Milner jest nie gorszy. Nie mam nic do Hendo poza tym, że jest przeciętnym jak na LFC zawodnikiem.
Ktoś tu mówi o Kloppie? Przeciwnie, proszę nie słuchać, co mówi Klopp, a patrzeć, co ROBI Klopp. A robi to, że Hendo zaczyna jak na razie w większości meczów jako rezerwowy i to mimo tego, że nawet Fabinho nie mieści się do składu. Woli zaczynać nawet z Milnerem. To przemawia, a nie to co mówi Klopp. Zrozumcie w końcu, że to co on mówi, to budowanie dobrego PRu i atmosfery. Brudy załatwia się na zapleczu. Proszę sobie przypomnieć, co mówił o Leivie, o Benteke, o Kariusie, o Lovrenie. Mówić mówi, a robi swoje. Naiwnym trzeba być aby sądzić, że medialne komunikaty są odzwierciedleniem panującej w klubie rzeczywistości. Jeśli ktoś to bierze na poważnie, to w takim razie na poważnie bierze też słowa Kloppa z debiutu, że ma idealny skład i w niego wierzy, że innych zawodników nie potrzebuje. Mówi to co okienko (mały spoiler: MO-RA-LE), co okienko również z bezlitosną skutecznością robi swoje. Bierzcie miarę i nie zasypujcie uzasadnionych narzekań po całych sezonach gry na określonym poziomie (na top10 team, nie top4) zachwytami po KILKU-faken-meczach. Dzizys, jak niewiela trzeba, by fan LFC zapomniał.
Porównywanie Lovrena do Hendersona jest lekko mówiąc zabawne gdyż tam ilość baboli i odcięć prądu była (i nadal jest) zbyt duża by można było w ogóle przyrównywać tych 2 zawodników - nie mówiąc już o pozycji na boisku.
"- Znam go wystarczająco długo, aby mieć pewność, że nie jest typem osoby, która wykrzykuje i zgłasza swoje niezadowolenie z powodu braku minut na boisku, zawsze gdy go potrzebujemy to jest do naszej dyspozycji i prowadzi nasz zespół w spotkaniach z rywalami, ma swój wkład nie tylko w każdy mecz, ale także w każdy dzień życia w Liverpoolu. Jordan podpisał nową umowę podczas przerwy na reprezentacje i była to wspaniała wiadomość dla całego klubu, to był również wielki impuls dla mnie jako menadżera.
- Szatnia podąża jego przykładem na wielu płaszczyznach, zwłaszcza jeśli chodzi o zaangażowanie w życie klubu."
Szkoda... to tylko tego, że tu wróciłeś po wczorajszym ogłoszeniu składów
Jeśli ktoś spierdziela mecze itd. to krytykuję, jeśli ktoś gra coraz lepiej to chwalę, także jestem szczery i Henderson grywał czasami bardzo słabe mecze ale w tej chwili trzyma jakiś tam poziom i jako rezerwowy czy inaczej - ważny element układanki jest jak na razie bardzo istotny dla Kloppa. Póki będzie postępowało wdrażanie Fabinho i dopóty nie znajdziemy kolejnego gracza na tę pozycję, która jest jedną z najtrudniejszych na świecie obok boków obrony to Hendo będzie dalej grać i nie raz nawet przyczyni sie (OBYM SIE NIE POMYLIŁ) do zwycięstwa, oczywiście brakuje już strzałów z dystansu i przerzutów/długich piłek, które niegdyś imponowały (nie tylko mi zapewne) ale jest rola taktyczna na boisku jest zupełnie inna. Winjaldum w zeszłym sezonie też nie grał zbyt dobrych zawodów nie licząc końcówki, a potrafił się ogarnąć w tym sezonie (dopiero co go wszyscy w czerwcu/lipcu sprzedawali). Henderson jak dotąd nie spieprzył meczów ala Karius czy Lovren z czego trzeba się raz, że cieszyć, a dwa liczyć, że skoro Klopp uważa go za element niezbędny do funkcjonowania organizmu jakim jest Liverpool by jednak zaskoczył jeszcze nie raz ale pozytywnie (tylko i wyłącznie). Gdy rozegra kilka słabych meczów bez wahania będę pierwszy, który to napiszę bo nie owijam w bawełnę ale jak na razie nie ma do tego podstaw.
Wyszedł mu dobry mecz, nie pierwszy, ale nie ma co znowu się rozczulać i robić z niego zbawcę bo i słąbszych meczy też miał trochę, ale wierzę, że utrzyma taką formę i bedzie z niego pożytek, ale raczej ustalanie składu od niego się nigdy zaczynać nie bedzie.
W meczach ze słabszymi potrzeba nam ktoś bardziej kreatywny.
Co do Fabinho - bazując ja jego dotychczasowych występach, oczywiście poza LFC, można śmiało wysunąć tezę, że jest to zawodnik lepszy. A jak zacznie grać, to tylko to potwierdzi. To przecież już nosem czuć, że jest to zawodnik z wyższej półki. Nie rzemieślnik wybierający bezpieczne i szablonowe opcje, nadrabiający czasem braki zaangażowaniem o ile się skupi (nadrabiający oczywiście w ten sposób, że nie są dyskwalifikujące, bo zaangażowanie nie zastąpi nigdy boiskowej inteligencji i talentu), a inteligentny pomocnik ze świetnym przeglądem pola i zmyślnym ustawianiem się, DM którego nam brakowało.
Oczywiście jak się sprawdzi w LFC i Premier League to czas pokaże, ale trudno oczekiwać innego niż pozytywny rezultatu. Okaże się inaczej, to będę się kajał. Ale nie oczekuję tego i życzmy sobie, ani nikt nie musiał triumfować "a nie mówiłem", bo zadomowienie się Fabinho w składzie kosztem jednego z naszych Anglików będzie oznaczało podniesienie jakości naszego środka pola do poziomu nieoglądanego już od wielu lat.
Ja musiałem wkroczyć tylko ze względu na skrajne komentarze w drugą stronę, natomiast Ty wkroczyłeś ze względu na to, że niektórzy z Hendersona rzeczywiście robią "boga", którym nie jest.
Tak więc zostaje czekać na następne mecze i oby Henderson podołał, a i Fab zaczął grać zgodnie z oczekiwaniami :)