Klopp czerpie od Shankly’ego
Liverpool w tym sezonie funkcjonuje jak dobrze naoliwiona maszyna. Widać, że Klopp zaczerpnął wszystko, co najlepsze, z podręcznika Liverpoolu autorstwa Billa Shankly’ego.
Wszyscy koncentrowali się na zmianach, jakie zastosuje Jürgen Klopp po tym, jak jego rozpędzony, czerwony Rolls Royce dojechał do szóstego zwycięstwa z rzędu na początku sezonu. Po nim menadżer wprowadził do składu Xherdana Shaqiriego i Joëla Matipa, którzy odegrali znaczącą rolę w ostatnim zwycięstwie.
Jednak to ośmiu piłkarzy, którzy pozostali w wyjściowym składzie, okazało się mieć jeszcze większe znaczenie dla gry zespołu.
Liverpool prze naprzód jak dobrze naoliwiona maszyna. Każdy z zawodników poznał na wskroś sposób gry pozostałych.
Ci sami zawodnicy z każdego meczu wyciągają ten sam efekt końcowy.
Nie powinno być to niespodzianką. W sezonie 1965/66, kiedy Liverpool wygrywał mistrzostwo, Bill Shankly zasłynął tym, że skorzystał z usług tylko 14 zawodników.
Jego maksymą w tamtym sezonie było powiedzenie, że skoro coś działa, nie ma sensu tego naprawiać, a w Liverpoolu nie ma potrzeby niczego naprawiać.
To powiedzenie okazywało się trafne także w bardziej współczesnej nam historii Liverpoolu.
Ostatnim razem Liverpool mógł pochwalić się tak dobrym startem sezonu w 1990 r., kiedy drużyna wygrała pierwsze osiem meczów ligowego sezonu. W tych spotkaniach na murawie pojawiło się tylko 15 zawodników.
W momencie, w którym Kenny Dalglish zaczął mieszać i korygować skład poprzez wprowadzanie do niego Jimmy’ego Cartera i Davida Speediego, wszystko zaczęło się sypać. Ostatecznie Liverpool zajął drugie miejsce.
W sezonie 1978/79 Liverpool wygrał pierwsze sześć spotkań ligowych, otwierających sezon.
Bob Paisley nie zmieniał wtedy nic. Liverpool zakończył sezon, wykorzystując przez cały okres tylko 16 zawodników. Ci zawodnicy zapewnili triumf w niesamowicie dominującym stylu.
Klopp również pokazywał oznaki takiego podejścia w tym sezonie.
Wprowadzony na boisko Fabinho w ostatniej minucie meczu z PSG, był dopiero siedemnastym zawodnikiem, wykorzystanym przez menadżera w tym sezonie.
Wszystko może się zmienić w środę w meczu Carabao Cup, kiedy Chelsea zawita na Anfield.
Na razie jednak to stabilność daje pozytywne efekty.
David Prentice
Komentarze (2)
I dokładnie, uczymy się cały czas, a 5-6 bieg nie został jeszcze włączony