Historia rywalizacji z Chelsea
Liverpool kontra Chelsea. Rywalizacja ta dla wiernych fanów The Reds nigdy nie będzie aż tak nacechowana emocjonalnie jak pojedynki z Evertonem czy Manchesterem United. Niemniej jednak, znacząco wyróżnia się spośród pozostałych spotkań.
Można by rzec, że to dość ,,młoda" rywalizacja, która sięga około 15 lat wstecz.
Początków można upatrywać w roku 2004, kiedy to w Premier League pojawili się José Mourinho i Rafael Benitez. Relacje pomiędzy menedżerami raczej nie należały do przyjacielskich, a z każdym kolejnym spotkaniem konflikt pomiędzy nimi coraz bardziej się zaogniał.
Dwa całkowicie odmienne charaktery. Skory do słownych batalii Mourinho rozpoczął rywalizację z nieco bardziej introwertycznym Benitezem.
W swoim pierwszym sezonie grali ze sobą aż 5 razy.
Chelsea zakończyła kampanię 2014/15 zdobywając mistrzostwo Anglii i wygrywając ligowy puchar. The Blues pokonali wówczas The Reds w dogrywce.
Mourinho ,,uciszał" w Cardiff kibiców Liverpoolu, co wywołało jeszcze większą niechęć do obozu Chelsea.
Ostatnie słowo należało jednak do The Reds, którzy wyeliminowali ekipę Mourinho w półfinale Champions League, a następnie w niesamowitych okolicznościach wygrali finał w Stambule.
Kontuzja Xabi Alonso, niechęć Chelsea do Stevena Gerrarda, zadziorność Mourinho - fani Liverpoolu nie musieli szukać więcej powodów do znienawidzenia rywala.
W 2007 roku podczas rywalizacji w Lidze Mistrzów The Reds sprawili, że w łzach murawę opuszczał John Terry. Liverpool po raz kolejny wyeliminował Chelsea w półfinale.
Rok później niesamowitą serię 86 spotkań bez porażki na własnym obiekcie The Blues przerwał Xabi Alonso.
Odejście Fernando Torresa do Chelsea w 2011 roku tylko dolało oliwy do ognia.
Finały Pucharów Anglii, Pucharów Ligi, półfinały Ligi Mistrzów... stacje telewizyjne nie musiały zbytnio starać się, aby podgrzać atmosferę przed pojedynkami tych drużyn.
Jamie Carragher zagrał 45 przeciwko Chelsea, a łącznie 737 spotkań w barwach Liverpoolu. Z kolei Steven Gerrard stanął 40 razy naprzeciw klubu, który tak mocno o niego zabiegał.
Od sezonu 2004/05 Liverpool zmierzył się z Chelsea 46 razy, a w tym tygodniu do historii spotkań zostaną dopisane 2 pojedynki.
Już dziś zespół Jürgena Kloppa zmierzy się na Anfield z kipą prowadzoną przez Maurizio Sarri'ego w ramach Carabao Cup.
W sobotę natomiast The Reds udadzą się na Stamford Bridge, aby stoczyć bój o siódmy już z kolei komplet punktów w Premier League.
Na wskutek zmian personalnych niechęć pomiędzy Liverpoolem, a Chelsea z pewnością osłabła. Niemniej jednak, kibice obu zespołów nadal będą podzielać tę samą pogardę, gdy spotkają się zarówno w Merseyside, jak i w zachodnim Londynie.
Niebieska trybuna z pewnością będzie śmiała się z poślizgnięcia się Gerrarda w 2014, a Czerwona wypomni rywalowi brak historii. W przyśpiewkach pojawią się również Luis Garcia oraz po drugiej stronie Demba Ba.
Oprócz Manchesteru United i Evertonu, to właśnie Chelsea kibice Liverpoolu nienawidzą najbardziej.
Pomijając kilka drobnych incydentów fani Czerwonych nie żywią niechęci do Manchesteru City.
Nacechowana emocjonalnie rywalizacja pomiędzy tymi zespołami po prostu nie istnieje.
Ta z Chelsea jeszcze jednak żyje.
Ostatnie jej rozdziały zostaną napisane w tym tygodniu. To będą niezwykle wybuchowe dni.
Komentarze (0)