Gomez o przemianie Stu
Joe Gomez opowiada Jamesowi Pearce'owi o wielkiej przemianie Daniela Sturridge'a, ciężkiej pracy w okresie przedsezonowym, roli angielskiego napastnika w drużynie i walce w Champions League.
Joe Gomez uważa, że powrót do formy Daniela Sturridge'a będzie dla Liverpoolu wielkim pożytkiem w bieżącej kampanii.
Stu, który wszedł na boisko w drugiej połowie meczu z Chelsea, strzelił zapierającą dech w piersiach bramkę i można powiedzieć, że tylko dzięki niemu The Reds wywieźli ze Stamford Bridge jeden punkt. Sobotnie trafienie było czwartym golem Sturridge'a w tym sezonie, więc Anglik już zdołał przebić swój wynik z poprzednich rozgrywek. Joe Gomez twierdzi, że reprezentant Anglii jest wciąż jednym z najlepszych strzelców na świecie.
– Ten gol to wyłączna zasługa Studge'a, bramka z najwyższej półki. Daniel dopiero co wszedł na murawę. Zaliczył kilka kontaktów z piłką i nagle nie wiadomo skąd wystrzelił jak z armaty. Tu zasadniczo nie ma nawet co komentować.
– Myślę, że niewielu piłkarzy potrafiłoby strzelić z takiej pozycji. To było po prostu niewiarygodne.
– Najważniejsze jest to, że ta bramka udowadnia, że Daniel wierzy w swoje możliwości. W klubie wszyscy wiedzą, że Studge jest genialnym zawodnikiem. Cieszymy się z jego osiągnięcia.
Przed rozpoczęciem sezonu było prawie pewne, że Sturridge opuści Anfield. Poprzednia kampania w jego wykonaniu była tragiczna. Napastnik spadł w klubowej hierarchii na samo dno, a potem został dodatkowo upokorzony spadkiem z ligi z West Bromem, w którym z resztą praktycznie i tak nie grał. Gomez ujawnia jednak, że gdy drużyna zebrała się boisku na początku lipca, Sturridge wyglądał na zdeterminowanego jak nigdy. Gołym okiem było widać, że musi sobie coś udowodnić, i że tym razem nie odpuści. Daniel w ciągu lata bez wytchnienia harował nad wydolnością i formą. Chciał doprowadzić się do stanu sprzed lat.
– To było widać od pierwszego dnia treningu – wyjawił Gomez – od samego początku dawał z siebie wszystko. Atakował każdą piłkę i był non-stop skupiony. Nie opuścił ani minuty ćwiczeń.
– Dla drużyny Studge w wysokiej formie jest bezcenny. To jeden z najlepszych snajperów na całym świecie. Wiemy, na co go stać. Cieszę się, że wrócił do żywych. W szatni od dawna mówiło się, że Daniel może odmienić oblicze zespołu.
Sam Gomez też może być zadowolony z występu przeciwko Chelsea. Początek sezonu w wykonaniu młodego Anglika można zaliczyć do bardzo udanych. Obrońca błyszczy u boku Virgila van Dijka, który szybko doszedł do siebie po urazie żeber, którego nabawił się w spotkaniu z Southampton.
– Virg zawsze gra na 100% – powiedział Gomez – to wojownik. Zrobił wszystko, by dojść do siebie i wiem, że bardzo chciał zagrać z Chelsea.
– Zasłużyliśmy na punkty w tym meczu. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Jasne, gospodarze mieli swoje szanse, ale my też mieliśmy okazje do strzału. Dobrze, że udało się wywieźć chociaż ten remis.
Te kilka razy, kiedy Chelsea udawało się przedrzeć przez obronne zasieki Liverpoolu, w bramce popisywał się Alisson Becker.
– To wielki bramkarz – podsumował wyczyny Brazylijczyka Gomez.
– Mamy w tym sezonie potężny skład. Wielu piłkarzy weszło na najwyższy poziom i każdy ma duży wkład w dobre wyniki drużyny. Oby to trwało jak najdłużej.
– Wiadomo, że Chelsea gra o mistrzostwo, więc remis z nimi to nie powód do wstydu. W zeszłym sezonie sytuacja była odwrotna. Pamiętam, jak Willian strzelił nam gola w końcówce meczu i pozbawił nas zwycięstwa na Anfield. Dobrze, że tym razem to my dogoniliśmy przeciwników.
– Nie tracimy rozpędu. Zaliczyliśmy dobry początek sezonu i chcemy grać tak dalej. Jeszcze wiele meczów przed nami. Chcemy zdominować każdego rywala.
Przed piłkarzami Kloppa kolejny arcyważny tydzień. Najpierw mecz z Napoli w Lidze Mistrzów, a potem niedzielne starcie z mistrzami kraju, Manchesterem City.
Atmosfera na Stadio San Paolo na pewno będzie gorąca, ale 21-letni stoper wierzy, że The Reds poradzą sobie z Włochami.
– W zeszłym sezonie Champions League nabraliśmy doświadczenia – powiedział – nie było łatwo, ale osiągaliśmy dobre rezultaty. Musimy po prostu grać swoje i nie przejmować się innymi.
– Trener często powtarza, że mamy trzymać się naszych założeń, nie zapominać o podstawach i zachować spokój w grze. Na teraz myślimy tylko o Napoli. Nie będzie łatwo. Przed nami bardzo trudny sprawdzian, ale chcemy wyjechać z Neapolu z punktami.
– Te kilka tygodni jest dla nas bardzo wyczerpujące, ale też niezwykle ważne. Musimy koniecznie zachować dobrą formę, a może dojedziemy do przerwy reprezentacyjnej w pozytywnych nastrojach. Trzymajcie kciuki!
Komentarze (0)