EVE
Everton
Premier League
07.12.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1734

Liverpool gotowy na spektakl


W ten weekend w Liverpoolu zobaczymy dwa gigantyczne spektakle. Jeden odbędzie się za sprawą francuskiego teatru sztuki ulicznej, Royal de Luxe, drugi - podopiecznych Jürgena Kloppa, którzy okazali się godnymi rywalami dla pełnego ogromnych ambicji Manchesteru City.

Przed meczem upubliczniono jedynie trasę przejazdu autokaru gospodarzy. Policja w Merseyside chce uniknąć nieprzyjemnych scen z kwietnia, kiedy to mistrzowie Anglii przyjechali na Anfield.

Powtórka tego, co zobaczyliśmy w zeszłym sezonie na boisku będzie mile widziana przez każdego, kto liczy na eskalację nowej rywalizacji w Premier League.

Mecze Liverpoolu z Manchesterem City nie mogą się pochwalić historią, wrogością - nawet biorąc pod uwagę zniszczenia autobusu City - czy dużym wpływem na mistrzostwo w poprzednich sezonach, by zyskać miano prawdziwej rywalizacji w erze Premier League. Przynajmniej jeszcze nie.

- Pierdoły - tak określił sugestie o początkach nowej rywalizacji Klopp.

Są jednak pod to dobre fundamenty. W zeszłym sezonie zobaczyliśmy jedno z najlepszych spotkań Premier League na Anfield, kiedy to The Reds zakończyli serię 23 spotkań bez porażki podopiecznych Pepa Guardioli. W niedzielę czeka nas jedno z najbardziej wyczekiwanych spotkań obecnego sezonu. Obie drużyny mają identyczny bilans i są w tym sezonie niepokonane w lidze, a obaj menadżerowie opowiadają o rozwoju swoich zawodników.

Nawet jeśli nie jest to prawdziwa rywalizacja, w kwestii spektaklu i jakości na boisku jest to bez cienia wątpliwości najciekawsze spotkanie, jakie Premier League może obecne zaoferować. Liverpool może urzeczywistnić swoje mistrzowskie aspiracje wygrywając z City po raz szósty z rzędu na Anfield. W równym stopniu dla Guardioli i jego zawodników nie ma lepszego miejsca niż Anfield na udowodnienie swojej doskonałości.

- Nie jestem pewny czy to jest to (kluczowa rywalizacja w Premier League), ale musimy to udowodnić - przyznał menedżer Liverpoolu. - Są bardzo mocni. Ich drużyna, ich klub, pieniądze jakie mają i ich menedżer to wyjątkowe połączenie. Dzięki temu są obecnie jednym z najlepszych klubów wraz z PSG. Musimy z nimi walczyć o wiele rzeczy - w lidze, może w Lidze Mistrzów jeśli do tego dojdzie. Tak to wygląda.

- Są bardzo dobrą drużyną i musimy udowodnić, że nie odstajemy pod tym względem. Parę razy już to pokazaliśmy, ale nawet gdybyśmy wygrali z Napoli nie siedziałbym tutaj dzisiaj i mówił "tak, to mecz dwóch gigantów, United już się nie liczy". To oczywiście pierdoły. Stajemy naprzeciw bardzo silnej drużyny i to będzie kolejny bardzo ciężki mecz, to tyle.

Klopp uważa, że szaleństwem jest skupiać się na ambicjach dwóch klubów w Premier League, podczas gdy czołówka staje się silniejsza i liczniejsza z każdym sezonem. Menedżer The Reds nie ukrywał, że pomimo pokonania Guardioli siedem razy - więcej niż jakikolwiek inny menedżer - i zwycięstw z City w Premier League i Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie, Liverpool musi śrubować ostatnią serię występów bez porażki jeśli chce być poważnym zagrożeniem dla obecnych mistrzów.

- Graliśmy w zeszłym tygodniu dwukrotnie z Chelsea. Nie rozumiem jak możemy ich ignorować. Oni wielokrotnie udowodnili, że są zwycięzcami - o wiele częściej niż my. Nie wiem czy mamy o wiele młodszy skład od Chelsea, ale posiadamy zawodników w dobrym przedziale wiekowym i powinniśmy mieć już za sobą wystarczająco czasu by wejść na wyższy poziom. Taki jest nasz cel. Gramy z wielkimi drużynami tylko dwa razy w przeciętnym sezonie a to oznacza, że we wszystkich tych spotkaniach musimy zdobywać punkty.

- Dwa lata temu mieliśmy fantastyczny bilans z drużynami z czołowej szóstki, ale ostatecznie mówili o nas "tak, są skuteczni z nimi, ale z innymi już nie". Zawsze znajdziemy coś do poprawy jeśli nie wygramy wszystkich spotkań z czołówką. Chcemy wygrywać te mecze, ale nie wiem czy na ten moment jesteśmy do tego zdolni. Zobaczymy.

- W ten jeden konkretny weekend nie możemy zrobić nic więcej, możemy tylko wygrać. Teraz nie ma presji. Gdyby to była 30. kolejka, wtedy byśmy zobaczyli jak sobie z tym poradzimy. W zeszłym roku mistrzostwo zdobył Manchester City, wcześniej Chelsea, a z 40 lat temu mistrzami byliśmy my. Musimy poczekać. Nie wiemy jak będzie.

Liverpool w niedzielę może być zmuszony polegać na swojej defensywie o wiele bardziej niż na ofensywie. Mohamed Salah, Roberto Firmino i Sadio Mané nie odnaleźli jeszcze swojej formy z zeszłego sezonu. W środku tygodnia Salah znów nie potrafił wrócić na właściwe tory. W przegranym meczu z Napoli w Lidze Mistrzów mniej podań od Mo otrzymał tylko Naby Keïta, który zszedł z boiska kontuzjowany po 19 minutach.

Salah dostał piłkę 17 razy, przy 28 Firmino i 23 Mané. To tylko podkreśliło jak fenomenalna gra w zeszłym sezonie zmusiła rywali do odpowiedniej reakcji. Ofensywny tercet Liverpoolu wciąż będzie miał kluczowy wpływ na niedzielne spotkanie, a podopieczni Kloppa będą chcieli odtworzyć ostatnie spotkanie z Guardiolą.

- Po remisie z Chelsea w zeszłym tygodniu poszedłem do Maurizio Sarriego, a on się do mnie uśmiechał. Spojrzał na mnie i spytał "podobało ci się?", a ja odpowiedziałem "w zasadzie to tak!" To był świetny mecz, tak samo jak spotkania z City. Już o tym mówiłem, ale powtórzę jeszcze raz: naprawdę uważam, że najważniejszą rzeczą w piłce - najważniejszym obowiązkiem w piłce - jest usatysfakcjonowanie ludzi. To tylko piłka.

- Nie ratujemy nikomu życia, nic nie tworzymy, nie jesteśmy chirurgami, ale umiemy grać w piłkę. Jeśli nie potrafimy zabawić tym ludzi, dlaczego mielibyśmy grać? Niestety nie zawsze jest to możliwe, a zawsze jest to ciężka praca - zwłaszcza ciężka gdy chcesz grać tak, by zabawić kibiców - ale to bardzo ważne i właśnie dlatego musimy ciągle stwarzać okazje, tak często, jak to tylko możliwe.

- Drużyny Pepa są w tym najlepsze i mogę to bez problemu przyznać, bo to oczywiste. My też nie jesteśmy najgorsi w niektórych aspektach i dlatego nie byliśmy ulubionym przeciwnikiem City w ostatnich latach. Ale w niedzielę to nic nie znaczy. By pokonać City musimy grać na 100, jeśli nie na 110%. Tylko wtedy mamy szansę.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Paviola 07.10.2018 02:30 #
Salah dostaje mniej piłek, bo jemu przyjęcie jej w tym meczu sprawiało problemy. Dodatkowo Sadio i Firmino wracają do obrony pomóc, szybko odzyskać piłkę i przeprowadzić akcję. Salah Trentowi nie pomaga czekając a'la Lewandowski aż za niego załatwią, a on tylko dobije do pustej bramki. Wiem, jadę po Salahu, ale on taką grą nie zasługuje na 1 skład kosztem Stu, który jest zdrowy i w dobrej formie.

Pozostałe aktualności

Salah graczem meczu z Newcastle  (0)
05.12.2024 21:47, AirCanada, własne
Porażka Girony z czwartoligowcem  (0)
05.12.2024 20:32, Klika1892, thisisanfield.com
Bramka Salaha nominowana do nagrody miesiąca  (0)
05.12.2024 20:27, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Keane: To Mac Allister zawinił przy golu Isaka  (1)
05.12.2024 17:40, B9K, Liverpool Echo
Skrót meczu  (0)
05.12.2024 15:58, Piotrek, liverpoolfc.com