Jürgen Klopp na temat pressingu
Nieustanne nękanie rywali, próba odbioru piłki zaraz po jej stracie i powodowanie tym samym nerwowych poczynań w szeregach rywali zawsze było znakiem rozpoznawczym zespołów prowadzonych przez Jürgena Kloppa. Co się zmieniło w tej kwestii?
Niemiec uważa, że brak nieustannego pressingu jest oznaką dojrzewania jego zespołu i lepszym rozporządzaniem energii w czasie całego spotkania. Opta w swoich statystykach zestawiła Liverpool na dziewiątym miejscu jeśli chodzi o pressing, gdzie Chelsea, Manchester City i Tottenham znajdują się na czele.
Klopp nie twierdzi jednak, że jego zawodnicy grają z mniejszym zaangażowaniem, jego zdaniem pressing jest stosowany przez zawodników the Reds tylko wtedy, gdy sytuacja tego wymaga, bowiem nie ma sensu nieustannie nacierać na rywala skoro kontroluje się przebieg wydarzeń na boisku.
- To zależy od tego jak nasi rywale są nastawieni do spotkania, starają się przełamać nasz pressing długimi podaniami, co w teorii ma sens. W wielu spotkaniach stosujemy kontrpressing, co jest znacznie ważniejsze w przypadku straty piłki, gdy chcemy ponownie znaleźć się w jej posiadaniu.
- Wiele zależy od podejścia naszych rywali, jeśli nie chcą grać z nami w piłkę i czekają na to, co my zrobimy, wtedy nie mamy nawet szansy do zastosowania pressingu. Zawsze musisz starać się reagować na wydarzenia boiskowe, musimy się skupić na wygrywaniu drugich piłek, nie chodzi o to, że próbują grać długimi piłkami, ale starają się je wcisnąć pomiędzy formacje.
- Jeśli jesteśmy ustawieni wysoko przez większość czasu to wtedy musimy się do tego dostosować, musimy zawężać pole gry i uzupełniać luki. Cofnięcie się nie jest najlepszym pomysłem, ale zrobiliśmy to w jednym czy dwóch meczach przy prowadzeniu 1:0, bądź 2:0.
- Możesz się cofnąć, ale nie możesz dać rywalowi przestrzeni do gry w piłkę, musisz reagować a to zależy od tego jak bardzo jesteś dojrzały piłkarsko. Przy tak napiętym terminarzu nie możemy wyjść na boisko i zagrać jakby miało nie być jutra, musimy grać mądrze i staramy się to robić nie zabijając przy okazji naszej naturalnej chęci do atakowania.
Komentarze (0)