Prasa po starciu z Terierami
Mohamed Salah strzelił jedyną bramkę w wygranym przez Liverpool starciu z Huddersfield Town. Reprezentant Egiptu otrzymał w pierwszej połowie podanie od Shaqiri'ego i zakończył akcję precyzyjnym strzałem.
Poniżej znajdziecie Państwo krótki przegląd angielskiej prasy po sobotnim spotkaniu na John Smith's Stadium.
James Pearce, Liverpool Echo
Mawia się, że umiejętność wygrywania w ,,brzydkim" stylu jest cechą mistrzów. Liverpool pokazał, że nie ma z tym żadnych problemów. Kolejne zwycięstwo było raczej męczarnią niż przyjemnością. Podopieczni Kloppa już nie grają w tak przyjemnym dla oka jak rok temu stylu. Niemniej jednak, ich umiejętność osiągania korzystnych rezultatów dostarcza kibicom wiele radości. Poszukiwanie tej dynamiki i płynności w grze, które były wizytówką The Reds w drodze do finału LM wciąż trwa. W tym czasie pokazują swojego ducha walki, wytrzymałość i organizację. Liverpool tracąc zaledwie 3 bramki w pierwszych 9 spotkaniach zaliczył swój najlepszy pod tym względem sezon w całej historii klubu. Transformacja po przyjściu Van Dijka i Alissona jest widoczna. To co było ich piętą achillesową, jest teraz największą siłą. Czerwoni zgromadzili na swoim koncie 23 punkty na 27 możliwych. To najlepszy wynik klubu od momentu powstania Premier League. Liverpool wygląda dobrze, pomimo że drużyna nie jest jeszcze w szczytowej formie. Może być znacznie lepiej.
Peter Staunton, Goal.com
To była bardzo zacięta rywalizacja pomiędzy Kloppem, a jego starym przyjacielem - Wagnerem. Do wygrania potrzebna była zaledwie szczypta indywidualnych umiejętności. Na szczęście Liverpool taką posiadał. Salah był nieco krytykowany od samego początku sezonu. Egipcjanin nie strzela już z taką regularnością jak w poprzedniej kampanii. Jego dorobek jest skromny podobnie jak na początku sezonu 2017/18. Nie przeszkodziło to jednak krytykom, którzy natychmiast zaczęli mówić o kryzysie Salaha. Nikt nie wziął pod uwagę tego, że udał się na Mistrzostwa Świata w Rosji z kontuzją. Na jego powracające do sprawności ramię spadł ciężar oczekiwań 98 milionów Egipcjan. Nie ważne, że nie miał chwili na odpowiedni odpoczynek. Nie liczy się też to, że ciągle jest kryty i wszyscy doskonale wiedzą do czego jest zdolny. Tym razem Salah chcąc wskoczyć na poziom z poprzedniego sezonu musi dać z siebie znacznie więcej. To trudne. Egipcjanin stara się pracować nad swoimi słabymi stronami i czeka na moment przełamania. Taki nastąpił w pierwszej połowie. Najpierw Gomez ściągnął na siebie dwóch zawodników rywala, a następnie zagrał do Shaqiri'ego. Szwajcar dojrzał Egipcjanina i obsłużył go znakomitym podaniem. Salah z zimną krwią wykończył akcję nie dając żadnych szans bramkarzowi.
Mark Jones, Daily Mirror
Dynamika Xherdana Shaqiri'ego dostrzegalna była na John Smith's Stadium, pomimo iż to był drugi start Szwajcara w nowych barwach. Liverpool nie funkcjonował dobrze w ataku. Shaqiri swoją asystą udowodnił, że Czerwonym brakowało tym sezonie tego typu pomocnika. Wyglądało na to, że byłego zawodnika Stoke czeka bardzo obiecujące kilka tygodni, a początek może zaliczyć do udanych. W tym sezonie całe ofensywne trio Liverpoolu zasługuje na krytykę, lecz spotkała ona tylko Salaha. Egipcjanin tym razem musiał sobie radzić bez Mané i przez większość czasu Firmino. Prawdopodobnie brakowało mu szybkości pozostałej dwójki. Niemniej jednak, jak na najgroźniejszego zawodnika na boisku przystało pokazał próbkę swoich możliwości. To był znakomity strzał Salaha, który może być początkiem czegoś większego.
Komentarze (0)