Wijnaldum o formie Salaha i Shaqirim
Gini Wijnaldum przyznał, że trzeba będzie jeszcze poczekać z oceną formy Mo Salaha. Holender wypowiedział się także odnośnie wkładu Shaqiri'ego w grę zespołu.
Egipcjanin zgarnął bardzo wysokie noty za występ z Cardiff. Egipcjanin strzelił bramkę oraz zaliczył 2 asysty w wygranym przez Liverpool 4:1 spotkaniu.
Wijnaldum zapytany o powrót Salaha do formy odpowiedział: - Zobaczymy. Musi powtarzać to w każdym kolejnym spotkaniu, nie wystarczą do tego 4 pojedynki.
- Jest na dobrej drodze. Mam nadzieję, że utrzyma dobrą dyspozycję.
Przy stanie rywalizacji 2:1, bardzo ważną bramkę dla Liverpoolu strzelił Shaqiri. Trafienie Szwajcara pozwoliło nieco odetchnąć obozowi Czerwonych.
Były zawodnik Stoke pozytywnie wyróżnia się od momentu dołączenia do klubu z Anfield.
- Wniósł do naszej gry nieco więcej ,,arogancji" - dodał Holender.
- Strzelając bramkę rozładował nerwową atmosferę. Nasi rywale naciskali i w każdej chwili mogli wyrównać. Shaqiri zapewnił nam bezpieczne prowadzenie.
- Nie uważam jednak, że przestraszyliśmy się czy coś w tym stylu. Niemniej jednak, podjęliśmy kilka złych decyzji, traciliśmy piłkę, a oni mieli kilka stałych fragmentów gry. Kibice zaczęli ich wspierać, a nasi mogli mieć powody do obaw.
Cardiff zostało zepchnięte na Anfield do defensywy. Sam Wijnaldum wykonał zaledwie 8 podań mniej niż cała ekipa gości.
Holender oznajmił, że tego typu spotkania mogą być prawdziwym testem.
- Nie chciałbym używać słowa ,,nudny". Było trudniej niż zwykle.
- Topowe zespoły stwarzają sobie sytuacje bramkowe, więc gdy odbierasz im piłkę wtedy masz nieco więcej miejsca.
- Starają się wywierać nacisk. Wówczas za zawodnikiem wychodzącym do ciebie jest nieco więcej wolnej przestrzeni.
- Zawodnicy Cardiff nie wywierali na nas pressingu, zostawiali też wolne przestrzenie i grali skrzydłowymi, którzy raczej pełnili funkcje wahadłowych.
- Było ciężko, ale udało nam się strzelić 4 bramki. To był dobry mecz i dobry rezultat.
Komentarze (3)
W tytule nie chodzi o to, że Ginni mówi o formie Shaqiri'ego, tylko o nim samym :)