LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1297

Wywiad z Mohamedem Salahem


Ostatnio do swojej długiej listy rekordów Mohamed Salah dołożył kolejny, kiedy został zawodnikiem, który potrzebował najmniejszej liczby spotkań do zdobycia 50 bramek w barwach Liverpoolu w historii klubu.

Osiągnął to w zaledwie 65. występie, dzięki strzeleniu dwóch goli w meczu z Crveną Zvezdą. To aż 12 spotkań wcześniej niż poprzedni lider zestawienia, legendarny Albert Stubbins.

Skrzydłowy kontynuuje swoją wspaniałą przygodę w barwach The Reds, która rozpoczęła się po jego transferze z Romy w czerwcu 2017 roku.

Salah, który strzelił 44 bramki w swoim pierwszym sezonie w Liverpoolu, zdobywał uznanie i nagrody indywidualne równie łatwo i regularnie co gole.

W sezonie 2018/19 zdążył już dołożyć do swojego wyniku kolejne 7 trafień, a z okazji przekroczenia wyniku 50 zdobytych bramek Egipcjanin udzielił wywiadu oficjalnej stronie internetowej klubu, w którym opowiedział o kluczowych momentach w jego karierze w klubie z hrabstwa Merseyside.

O tym kiedy pierwszy raz usłyszał o Liverpool Football Club…

To było bardzo dawno temu, kiedy byłem jeszcze bardzo młody. To naprawdę bardzo duży klub, wszyscy o tym wiedzą. Jest sławny na całym świecie, ma też wielu kibiców na Bliskim Wschodzie, myślę, że pierwszy raz usłyszałem o zespole kiedy miałem 10 czy 11 lat. Historia o tym, że wybierałem Liverpool kiedy grałem na PlayStation jest prawdziwa, czasami zdarzało mi się wybrać inny zespół, jednak przeważnie wybierałem The Reds. Wtedy nie wyobrażałem sobie nawet, że kiedyś mógłbym grać dla tej drużyny, to było moje wielkie marzenie, za którymi trzeba po prostu podążać.

O tym kiedy pierwszy raz zapragnął grać dla Liverpoolu…

To było już wtedy, kiedy przeniosłem się z Egiptu do Bazylei, snułem plany i bardzo chciałem pewnego dnia zagrać dla Liverpoolu. Miałem szansę wcześniej się tu przenieść, ale w tamtym czasie transfer nie był korzystny dla żadnej ze stron. Kiedy w zeszłym roku Liverpool ponownie wykazał zainteresowanie, byłem tym gorąco zainteresowany, ale najpierw trzeba było porozmawiać na temat planów na przyszłość, na temat tego, w jaki sposób wpasowałbym się do zespołu. A teraz tutaj jestem!

O pierwszej wizycie w Melwood…

Pamiętam to doskonale, to bardzo szczęśliwe wspomnienie. Pamiętam, że kiedy przekraczałem próg myślałem tylko o tym, jak bardzo chciałbym tu osiągnąć sukces i jak bardzo wierzyłem, że razem naprawdę możemy go osiągnąć. Wiedziałem o tym, że będę grał ze wspaniałymi zawodnikami, że szatnia również jest genialna, jednak chciałem jak najszybciej dowiedzieć się jak najwięcej o klubie. To było ekscytujące doświadczenie, chociaż byłem również trochę przestraszony tymi wszystkimi nowymi rzeczami, jednak udało mi się to przeżyć. Staram się cieszyć każdą dobrą chwilą, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdą kolejne, a tutaj jestem szczęśliwy przez cały czas od pierwszego dnia. Kiedy zacząłem grać i strzelać bramki, poczułem się tu jak w domu.

O pierwszej nocy jako zawodnik Liverpoolu…

Media mają bzika na punkcie Liverpoolu, bo to naprawdę wielki klub, tamtej nocy czytałem wiadomości na temat transferu kiedy byłem w hotelu. Byłem jednocześnie bardzo podekscytowany, ale wiedziałem również, że ciąży na mnie swojego rodzaju presja, bo ludzie mają co do mnie oczekiwania. Powtarzałem sobie, że muszę po prostu grać moją piłkę i robić na boisku to, co potrafię najlepiej.

O pierwszym spotkaniu z nowymi kolegami z zespołu…

To był mój pierwszy dzień przygotowań przedsezonowych. Po podpisaniu kontraktu miałem 3 tygodnie urlopu, a potem przyjechałem do Melwood. Nie poznałem wszystkich na raz, poznałem tylko część z nich, a potem zaczęliśmy przygotowania, pozostali piłkarze zjeżdżali się do klubu na przestrzeni kolejnych dni. W klubie jest zdrowa rywalizacja, każdy chce grać w pierwszym składzie. Wszyscy są nastawieni na wygrywanie, każdy walczy o swoje miejsce, pamiętam to uczucie. Teraz znam się z moimi kolegami z zespołu już ponad rok, wszyscy zdążyliśmy się dobrze poznać, oni wiedzą co lubię, a czego nie cierpię. Tak nie jest od pierwszego dnia, żeby czuć się tak, jak ja teraz potrzeba czasu i rozmowy, trzeba zacząć dobrze czuć się we wzajemnym towarzystwie. Muszę za to powiedzieć, że od pierwszego dnia wiedziałem, że spotkałem skromnych, bardzo miłych ludzi.

O pierwszym meczu w barwach Liverpoolu na Anfield…

Granie na Anfield to zupełnie inne doświadczenie. Nawet teraz, kiedy minęło trochę czasu, granie na Anfield to coś zupełnie innego emocjonalnie niż granie na innych stadionach. Kibice cały czas nakręcają cię do działania, czuć ich miłość i wsparcie. Moim pierwszym meczem w Premier League nie było spotkanie na Anfield, graliśmy wtedy z Watfordem na wyjeździe. Ludzie chcieli zobaczyć jak poradzę sobie po powrocie do Anglii, ale menedżer powiedział mi, żebym po prostu grał w piłkę. Pierwsza połowa była bardzo trudna. Ale pomyślałem sobie ‘musisz dać radę!’, wyszedłem na drugą połowę i udało mi się zdobyć bramkę i wywalczyć karnego. Każdy chce zdobyć bramkę w debiucie, to świetne uczucie. Na Anfield pierwszy raz wszedłem jako zmiennik w spotkaniu z Crystal Palace, pamiętam oklaski kibiców, kiedy wchodziłem na murawę, to ciepłe przyjęcie sprawiło, że szybko się tu zadomowiłem. To bardzo miłe ze strony kibiców. Teraz to naprawdę mój dom.

O pierwszym razie, kiedy usłyszał kibiców śpiewających jego nazwisko…

Kibice ułożyli dla mnie więcej niż jedną piosenkę! Muszę przyznać, że najbardziej podoba mi się “Egyptian King”. Pierwszy raz usłyszałem ją po 10-15 meczach… Czułem się wspaniale. Naprawdę, kibice śpiewający moje nazwisko to coś, co napełnia mnie pozytywnymi emocjami, a w czasie meczu adrenaliną. Byłem w klubie od zaledwie 2 czy 3 miesięcy, a oni już zdążyli ułożyć przyśpiewkę specjalnie dla mnie. To cały czas działa na mnie tak samo, nawet po takim czasie. Na zawsze zapamiętam kibiców śpiewających moje nazwisko, kiedy odbierałem nagrodę Złotego Buta po meczu z Brighton w zeszłym sezonie. To było wyjątkowe… Jednak myślę, że kibice bardziej niż mnie chcieli wesprzeć moją córkę, która wbiegła na murawę! Myślę, że to był chyba jedyny raz kiedy kibice mnie wygwizdali, wtedy kiedy zabrałem jej piłkę. To było naprawdę niesamowite dla mnie i dla mojej rodziny, kiedy moja córka była na boisku i kibice okazali jej tyle wsparcia i miłości. To był świetny dzień, kapitalne uwieńczenie niewiarygodnego sezonu. Zdobycie Złotego Buta, wyprzedzając tylu znakomitych piłkarzy również sprawiło, że byłem bardzo szczęśliwy.

O pierwszym spotkaniu z Dejanem Lovrenem…

Oczywiście Dejana poznałem po przyjeździe do Melwood, w drugim tygodniu przygotowań przedsezonowych zaczęliśmy trochę więcej ze sobą rozmawiać, a bardziej zaprzyjaźniliśmy się podczas wyjazdu do Dubaju w czasie małej przerwy w środku sezonu i w czasie pierwszego obozu w Marbelli. Teraz jesteśmy bliskimi przyjaciółmi, żartujemy i bawimy się dobrze w swoim towarzystwie. On zawsze umieszcza śmieszne wpisy na mój temat w mediach społecznościowych, ale to mi się podoba. Zawsze kiedy wrzuca ze mną zdjęcie do internetu powtarzam mu, że dzięki mnie staje się sławny w Egipcie. To świetny gość.

O pierwszym spotkaniu z Carol i Caroline…

To był drugi albo trzeci dzień przygotowań przedsezonowych. To bardzo ciepli, mili ludzie. Są z klubem już od bardzo długiego czasu i wszystkim pomagają, to wspaniałe. Są bardzo zabawni, ale muszę przyznać, że nie zawsze rozumiem ich angielski. W tej chwili lokalny akcent nie sprawia mi aż tak wiele trudności. Muszę jednak przyznać, że nigdy nie rozumiem co mówi Robbo. Kiedy zaczyna mówić zawsze mówię do niego: “Mógłbyś trochę zwolnić? Wyluzuj i mów do mnie trochę prościej, bo nie rozumiem o co ci chodzi!”. Na szczęście zawsze cierpliwie powtarza to, co do mnie mówi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Loku64 01.11.2018 21:31 #
Weźcie człowieka nie straszcie. Odpalam stronę, w tygodniu jak nie ma meczu,widzę duże zdjęcie Mo, pierwsze co rzuca się na myśl to kontuzja albo odchodzi :p

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com