Klopp o taktyce i presji
Jürgen Klopp preferuje prostotę, gdy decyduje o wybraniu odpowiedniej formacji dla swojego zespołu. Ustawienie 4-2-3-1 było używane przez menadżera The Reds wielokrotnie w tym sezonie i jak on sam uważa, nie jest to dla niego nic nowego.
- Graliśmy tą formacją od czasu do czasu, ale nie tylko tą, od kiedy tu jestem - powiedział Klopp zapytany o używanie tego ustawienia w meczach Premier League.
- Graliśmy tak w zeszłym roku, myślę, że graliśmy tak też w poprzednim meczu. Graliśmy innymi ustawieniami. Ale nie myślę o tym zbyt wiele. Obserwuję rozwój sytuacji. Używam doświadczenia i tego co zapamiętam. Nie przeglądam swoich notatek i nie zastanawiam się, co kiedyś zrobiliśmy w takiej sytuacji.
- Jestem prawie pewien, że graliśmy „diamentem”, ponieważ zawsze tak grałem, gdy miałem ku temu możliwość, wprowadzając dwóch napastników lub coś takiego.
- Nasz system, gdy gramy trójką graczy z przodu, jest czasami jak „diament”. Może być 4-5-1, może być 4-3-3. Oczywiście 4-2-3-1 lub 4-4-1-1 preferuję w większości sytuacji. To dobre ustawienia.
- Ale nigdy nie chodzi o system gry, a o zawodników. Moją pracą jest ustawić zawodników na jak najlepszych pozycjach tam, gdzie będą mogli pomóc drużynie najbardziej, robiąc to co potrafią najlepiej. Jeśli mogę to robić z ustawieniem, robię to, ale to nie tak, że omawiamy to przez cały tydzień, bo na koniec końców to piłkarze mają grać używając swojego instynktu.
- Jeśli potrzebuję godziny lub dwóch, by wyjaśnić czego oczekuje od nich, to może docieram do nich, ale nie wystarczająco mocno. To jest problem.
- Nie róbmy piłki nożnej bardziej skomplikowanej niż już jest. Gra ma wystarczająco dużo wymagań dla piłkarzy, więc nie potrzebują menadżera zadającego za dużo pytań.
Niedzielna domowa wygrana 2:0 z Fulham, po której zespół ma 30 punktów, wyrównała najlepszy start w historii klubu w Premier League. Dodatkowo The Reds nigdy wcześniej nie mieli lepszej różnicy bramek na tym etapie rozgrywek.
Podopieczni Kloppa w Lidze Mistrzów nadal są na miejscu premiowanym wyjściem w grupy, mimo ostatniej porażki z Crveną Zvezdą Belgrad.
Daje to wiele powodów do zadowolenia menadżerowi zespołu. Jego pozytywne nastawienia jest wzmacniane odpowiednim podejściem do presji, jaka towarzyszy prowadzeniu zespołu na najwyższym poziomie.
- Nie czuję presji. Tak już jest – powiedział Klopp.
- Dawno temu podjąłem decyzję. Daję wszystko z siebie. Nie powstrzymuję się. W tej chwili nie mogę tego robić lepiej. Taki jestem naprawdę.
- Dużo wiem o futbolu. Czy wiem wszystko? Nie wydaje mi się, by ktokolwiek to wiedział, ale ja wiem o tym sporo. Oczekuję wiele od siebie, ale nie ma presji. Chcemy wygrać każdy mecz i jeśli nie wygramy tego, to będziemy chcieli wygrać kolejny.
- Na każdą inny aspekt pracy, to jak ludzie mnie postrzegają i co o mnie myślą, nic nie poradzę, bo nie mam na to wpływu. Jak długo wygrywamy mecze, wszyscy myślą, nawet gdy mnie nie lubią, że jestem dobrym menadżerem.
- I gdy przegrywamy mecze, ludzie, którzy mnie nie lubią i ci co mnie lubią mówią, że może już nie jestem odpowiednim menadżerem. Tak już jest. Jeśli wiesz o tym prędzej, to jak może to wywoływać u Ciebie presję? Naprawdę tego nie rozumiem.
- W okresie, w którym nie wygrywasz meczów, nie jest łatwo być w tym samym nastroju wobec prasy, niż gdy jesteś w innej sytuacji. Ale to nie dlatego, że nie lubię prasy. Nie mam opinii. Gdy przegrywasz mecze zadajecie pytania i ja nie mam odpowiedzi na to, czemu przegraliśmy mecz. Mogę odpowiedzieć, że dlatego, ponieważ traciliśmy gole.
- Tego wszystkiego nie ma, zanim zaczniemy spotkanie, więc gdzie tu presja? Nie czuję jej. To na 100% prawda.
- Czuję intensywność i wagę spotkań w różnych sytuacjach. Middlesbrough 2 lata temu, Brighton w zeszłym roku, gdy chcieliśmy wejść do Ligi Mistrzów ze wszystkim co mieliśmy, oczywiście przed finałem, ale to nie jest presja. Czuję intensywność i wagę turnieju oraz sytuacji, w jakiej się znajdujemy.
- To właśnie dlatego, praktycznie przez większość czasu, jestem w nastroju „OK”. Gdy pojawiam się tu i nie mam problemów osobistych, to jestem w dobrym nastroju, ponieważ przychodzę w momencie, gdy rozpoczynamy zmianę na lepsze. Mamy na to szansę codziennie.
- Kocham robić to co robię. Czuję się szczęśliwy, że mam szansę by to robić.
Komentarze (0)