Fabinho powoli spłaca zaufanie
Za sześć tygodni otwarte zostanie styczniowe okno transferowe, ale Klopp nie planuje żadnych wzmocnień, ponieważ zespół jest wystarczająco silny, aby rywalizować na najwyższym poziomie.
Jürgen Klopp znany jest z tego, że jest zwolennikiem talentu skrzydłowego Borussii Dortmund, Christiana Pulisicia. Menedżer starał się go ściągnąć w swoim pierwszym letnie transferowym, oferując Niemcom 11 mln funtów. Oferta została prędko odrzucona, a wartość piłkarza od tamtego czasu poszybowała wzwyż.
Dyrektor Sportowy Dortmundu, Michael Zorc, zapewnia, że BVB nie sprzedadzą Pulisicia w styczniu, ale z uwagi na to, że umowa skrzydłowego wygasa latem 2020, inaczej sprawy będą się miały w letnim oknie transferowym. O ile nie podpisze on nowej umowy, to Dortmundczycy będą zmuszeni go spieniężyć, a dziwne byłoby gdyby Klopp nie stanął na samym przedzie kolejki po piłkarza.
Panowie niemal wpadli sobie w ramiona, gdy w lipcu bieżącego roku Amerykanin zdobył dwie bramki w meczu z Liverpoolem. Młodzieniec wykazał się wówczas niebywałymi umiejętnościami i kreatywnością, a na pomeczowej konferencji prasowej Jürgen Klopp powiedział:
- Nie wiem co by się stało, gdyby kiedyś do nas dołączył. Lubię go i jego przyjście nie stanowiłoby problemu. Szanujemy kontrakty i z tego co mi wiadomo, nie jest dostępny na rynku transferowym.
W przeciwieństwie do ubiegłorocznego okna transferowego, gdy Philippe Coutinho odszedł do Barcelony, a w Liverpoolu zjawił się Virgil Van Dijk, w tym roku nie należy spodziewać się spektakularnego transferu.
Jürgen Klopp jest zaskoczony doniesieniami o rzekomym odejściu Fabinho, który dołączył do zespołu 5 miesięcy temu, a zainteresowanie jego usługami wyraziły już Milan i Juventus. W rzeczywistości Niemiec jest przekonany o tym, że Fabinho dopiero zaczął pokazywać na co go stać.
Menedżer zawsze wiedział, że Brazylijczyk będzie potrzebował czasu, aby przystosować się do życia w Liverpoolu. Nie zadebiutował, aż do połowy października i po dwóch dobrych meczach przeciwko Crvenie Zvezda i Cardiff City, miał miejsce słaby występ z Arsenalem.
Fabinho opuścił spotkanie w Belgradzie, ale powrócił do składu na mecz z Fulham i spisał się dobrze u boku Giniego Wijnalduma. Oduczył się grać tak głęboko jak przedtem i prędzej operuje piłką, a jego 188 cm wzrostu stanowi znaczny atut w środku pola.
Wymagał wiele cierpliwości, ale ta powoli się spłaca i tak jak Naby Keita, Fabinho został zakontraktowany z myślą o przyszłości. Żaden z nowych piłkarzy nie osiągnął jeszcze optymalnej dyspozycji, ale Klopp jest pewien, że ich wpływ na grę zespołu będzie rosnął z czasem.
Klopp jest skoncentrowany na wyciśnięciu wszystkiego z aktualnego zespołu, a nie poszukiwaniu nowych nabytków.
James Pearce
Komentarze (8)
Jak da to można za to kupić 2-3 zawodników klasy światowej
ale nie sądzę,
poza tym Cou grał u nas 4 sezony tak jak i każdy zawodnik klasy światowej.
Grał 4 sezony, ale na poziomie który aktualnie reprezentuje to ile ? 1 ? Ten przed transferem