Joe Gomez o przyszłych tygodniach
Młody obrońca Liverpoolu wyraził przekonanie, że jego drużyna jest gotowa na sześciotygodniowy maraton spotkań, który zaważy o reszcie sezonu. Sobotnia wyprawa do Watfordu rozpoczyna wyjątkowo niekorzystny i wyczerpujący terminarz, który obejmuje aż 11 spotkań w przeciągu czterdziestu dni, uwzględniając starcie z Manchesterem City na Etihad Stadium 3 stycznia.
Łącznie dziewięć spotkań zostanie rozegranych w ramach Premier League, natomiast pozostałe dwa będą rozstrzygającymi starciami fazy grupowej Ligi Mistrzów, w których The Reds zawalczą o dalszy udział w prestiżowych rozgrywkach.
Pomimo sporej presji i świadomości, że najbliższe tygodnie ukształtują resztę sezonu Joe Gomez pozostaje pewny, że Liverpool jest w pełni przygotowany na to, co ma nadejść.
- Również w poprzednich sezonach ta część roku była dla nas niezwykle ważna i na swój sposób decydująca. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak istotny jest to okres. Jesteśmy gotowi. Warto pamiętać, że każda drużyna w Premier League musi zmierzyć się z podobnym wyzwaniem, a my odpowiadamy siebie i musimy zdobyć jak najwięcej punktów.
Tego typu "zaklinanie rzeczywistości" okazało się skuteczne w przypadku poprzedniej kampanii. W podobnej fazie sezonu rok temu, Liverpool w ciągu 13 spotkań we wszystkich rozgrywkach, zanotował osiem wygranych oraz pięć remisów. Gomez wierzy, że dyspozycja drużyny oraz jakość Kloppa jako trenera może zaowocować podobnymi, a nawet jeszcze lepszymi, rezultatami.
- Pamiętam, że rok temu w styczniu pokonaliśmy Manchester City oraz Everton w Pucharze Anglii. To całkiem dobry wynik. Dwa lata temu nie było z kolei, aż tak dobrze. Mieliśmy problemy z powrotem do pierwszej czwórki - to jest dla nas przestroga. Trzeba zdawać sobie sprawę, że to będzie duże wyzwanie i tego nie lekceważyć.
- Zawsze jest sporo meczy w okolicach Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. Między nimi jest bardzo krótki okres wypoczynku, ale tego roku mamy naprawdę dużą głębie w składzie i jesteśmy po prostu dużo silniejszą drużyną. To może okazać się niezwykle pomocne.
Angielski obrońca potwierdza, że wygrane zapewniają stabilność psychiczną oraz fizyczną. Z tego względu pragnie, aby w tej części sezonu drużyna jak najszybciej nabrała rozpędu, a najlepiej, aby rozpoczęła to od trudnego starcia na Vicarage Road.
- Wierzę, że gdy zacznie się grać odpowiednią piłkę na wysokim poziomie to stosunkowo łatwo jest znaleźć motywacje, aby ten stan rzeczy utrzymać. Zawodnicy wtedy zdają sobie sprawę z wysokiej formy i pragną ją podtrzymać. Wszystko opiera się na byciu w jak najlepszej kondycji fizycznej. Pomimo, że preferujemy wymagający futbol to wiem, że jesteśmy w stanie utrzymywać dobrą dyspozycję i sprostać wymaganiom.
- Gdy pozostaje się w rytmie, gdy wszystko idzie dobrze to nagła porażka może być szczególnie bolesna. Mecz z Watford będzie dużym wyzwaniem, są dobrą drużyną. Doskonale wygląda ich dyspozycja fizyczna i wszyscy widzimy, że póki co mają naprawdę udany sezon. Granie jako gość nigdy nie jest proste.
Wcześniej w tym tygodniu Klopp zapewniał, że The Reds nie pokazali jeszcze pełni swoich możliwości. Joe Gomez zgadza się z trenerem mając jednocześnie nadzieję, że przerwa w reprezentacyjnych zgrupowaniach pozwoli Liverpoolowi wejść w szczytową formę.
- Myślę, że wiele poprawiliśmy w naszej grze. Cała wykonana przez nas praca przynosi efekty, systematycznie pracujemy nad kolejnymi aspektami. Moim zdaniem w stosunku do poprzedniego sezonu zdecydowanie się rozwinęliśmy. Do tego dąży trener oczekując, że damy z siebie wszystko na treningach.
- Dziwią mnie zgrupowania, które mają miejsce w zasadzie co trzy tygodnie. Każda z drużyn musi się z tym uporać, ale dla nas w momencie, gdy chcemy zostać na topie, bywa to nieco kłopotliwe. Mamy świetnych zawodników i większość z nich wtedy wyjeżdża.
- Dotąd mieliśmy naprawdę dobry czas. Pozytywnie nastraja mnie myśl, że możemy teraz do marca trenować razem bez przeszkód. Mam nadzieję, że będzie to zauważalne na boisku. Staruszek zadba o to, abyśmy poprawiali elementy gry, które wymagają pracy z tygodnia na tydzień.
Komentarze (0)