Problem z Hendersonem?
Krytycy Jordana Hendersona nie potrzebują wiele powodów, by poddawać pod wątpliwość poziom gry kapitana Liverpoolu. Czerwona kartka pomocnika w meczu przeciwko Watfordowi w sobotę dodała kolejny argument dla jego przeciwników.
Rzadko zdarzało się, by jakikolwiek kapitan the Reds był darzony tak małym szacunkiem u z zasady bardzo głośnej i zmiennej w nastrojach społeczności fanów Liverpoolu.
Wszystkie standardowe zarzuty co do jego występów pomijają jednak fakt, że Henderson w swoim pierwszym występie po miesiącu przerwy zaliczył całkiem solidny występ w roli defensywnego pomocnika u boku Gini’ego Wijnalduma.
Jeśli czegoś Henderson był rzeczywiście czegoś winny, to starania się za bardzo.
Regularna krytyka Anglika dotyczy jednak jego sposobu rozgrywania piłki, zwykle postrzeganego jako zbyt mało ofensywnego. Czy to jednak jest prawda?
Statystyki nigdy nie dają prawdziwego obrazu sytuacji, lecz w tym wypadku liczby mogą okazać się pomocne. Zdecydowanie też dodają perspektywy odnośnie występów 28-latka.
W tym sezonie Premier League, Henderson zaliczył 456 podań, z których 28% było w kierunku bramki rywala, a 33% do tyłu.
Ta statystyka wygląda dobrze w porównaniu z piłkarzami innych zespołów Top6, którzy odgrywają podobne role. Fernandinho z Manchesteru City wykonał 21% podań do przodu, a Eric Dier z Tottenhamu Hotspur, główny rywal Hendersona do składu reprezentacji Anglii, 27%.
U bardzo chwalonego Jorginho z Chelsea ten odsetek wynosi 25%, a u Nemanji Maticia z Manchesteru United 22%. Tylko Granit Xhaka z Arsenalu jako jedyny ma wyższy procent podań w kierunku bramki od Hendersona – 30%.
Wszystko powinno być jasne, ale żaden z powyższych zespołów nie gra w stylu identycznym do Liverpoolu. Jak więc ma się ta statystyka w porównaniu z jego kolegami z pomocy the Reds?
Gini Wijnaldum i James Milner zagrywają więcej podań do przodu, u obu jest to 30%, lecz jednocześnie obaj grają więcej podań do tyłu. Próbka danych u Naby’ego Keïty jest jeszcze mała, ale pokazuje podobny trend, z 33% podań do przodu i 44% do tyłu. Fabinho natomiast podaje rzadziej do przodu niż Henderson (26%) i częściej do tyłu (42%).
Może jedynym słusznym zarzutem pod adresem kapitana jest jego skłonność do podań na boki, ponieważ 39% to najwyższy odsetek wśród wszystkich pomocników Liverpoolu. Henderson jednak, nie bez przyczyny, uzasadniłby to chęcią zmiany rytmu rozegrania i przeniesienia ciężaru gry.
Jednak fakt, że odsetek jego podań do tyłu jest najmniejszy ze wszystkich wspominanych zawodników wiele mówi.
Czy jednak to całkowicie odpowie na argument, jakoby Henderson rzadko szukał okazji podania do przodu? Pewnie nie.
Ian Doyle
Komentarze (16)
Tylko to tu zostawię.
Fakt, jak przyjdzie na Anfield jakaś słabsza drużyna, albo może inaczej ma słabszy dzień i wklepiemy im 3/4+ bramki ( typu Southampton, West Ham, z tamtego sezonu Brighton i Watford ) to ta Nasza trójca by pewnie nie wyglądała tak tragicznie jak wczoraj i jakoś w męczarniach by były 3punkty. Zapewne środki pola w tamtych meczach wyglądały inaczej, albo może i grało Nasze trio z wczoraj, aż takiej pamięci nie mam, ale wiecie o co chodzi.
Klopp miał wczoraj najlepszy z możliwych przykładów, że to Nas ogranicza, jeden/dwóch w zależności z kim gramy to jak najbardziej tak bo balans musi być. Albo przechodzimy na 4-2-3-1 albo dorzucamy do 4-3-3 Keite, albo Shaqa, można też i dwóch, ciekawie by to wyglądało. Firmino też się dużo cofa, opcję są i Klopp musi w końcu to dostrzec. Bardzo dobry trener, ale też bardzo uparty. To tak odnośnie wczoraj, bo ten mecz przegraliśmy w środku pola.
TOTAL PODAŃ: 68
podania do strefy obrony: 10 (14,7%)
podania do strefy pomocy: 38 (55,9%)
podania do strefy ataku: 20 (29,4%).
podania do przodu: 44
podania do tyłu: 23
nieznany kierunek (którego nie ma w statystykach z Bóg wie jakiego powodu): 1
#HendersonPodajeTylkoDoTyłu!
Większy problem to jego gra w obronie nie istnieje.
PS: 1szy mecz z PSG wygraliśmy z pomocą w tym składzie...
Wystarczy, że jeden zawodnik zaliczy podanie do tyłu w momencie gdy jest szansa na kontrę (a więc hamuje akcję i niweczy szanse na gola), a drugi zapisze podanie do tyłu w momencie silnego pressingu ze strony przeciwnika (co uzasadnia takie zagranie) - na papierze zrobili dokładnie to samo. Tak samo z podaniami do przodu, czy w strefie pomocy, których Henderson nabija w nieskończoność - w momencie gdy tempo gry wymaga poszukania podania penetrującego (co się wiąże z podjęciem ryzyka), Henderson na bank zagra bezpiecznie do boku, nie dając żadnej korzyści drużynie, za to dając czas na poprawę ustawienia przeciwnikowi. Ale podanie w strefie pomocy jest.
Także ten tego, do chrzanu z tym bzdurnym felietonem...
Możemy sobie tutaj psiochać, piszczeć, wyzywać, ale myśląc logicznie. Gość gra w 1 składzie nie tylko w klubie, ale i w Reprezenctacji.
Grał nie tylko pod wodzą Kloppa i Southgate'a. Utrzymuje się już tyle lat, więc coś musi wnośić do tej gry. Nie znam się na piłce jak wielu z Was ekspertów na tym forum, ale coś no musi być że jak tylko jest zdrowy to gra.
A może to trener na szybkiego Neymara i Mbappé nie wystawił Trenta i Robertsona po bokach a w środku Gomeza który to na ŚO gra wybitnie? Zamiast tego został ustawiony wariant obrony "wolny" z Lovrenem na środku i Gomezem z boku, który raz że na RB grać ewidentnie nie lubi i się tam męczy to jeszcze od Trenta jest dużo wolniejszy.
Jako klub który nie wywala masy pieniędzy bez opamiętania mamy Keitę i Fabinho wartych jakieś 100 mln i oni w ogóle nie grają... Co to w ogóle jest? Milnera uwielbiam, ale na gościu w takim wieku nie buduje się zespołu...
Salah tradycyjnie zagrał g**** jak przez cały trwający sezon (o dziwo Mane się zachciało grać i się przebudził). Salah zasługuje na ławkę.
Firmino nic nie zagrał.
Bądźmy szczerzy. Dziś do Hendersona nie ma się za co przesadnie przyczepiać. Obiektywnie to VVD zawinił.
Alisson MOTM. Zdecydowanie.
Trener na ten mecz (będący jednym z kluczowych w sezonie w mojej opinii) nie wybrał najlepszego możliwego składu. I wiedzą o tym wszyscy.
Henderson jest przeciętny i za słaby na obecny Liverpool ale skończcie to polowanie na czarownice, albo ukierunkujcie złość w odpowiednią stronę w tym przypadku.
Mając Hendersona w składzie godzimy się na przeciętność, osłabiamy się, gdyż nie ma z niego pożytku ani w obronie ani w ataku (kiedyś dokładał bramki z dystansu). Ciekaw jestem co w tej sytuacji zrobi Jurgen, w meczu z evertonem zapewne nadejdzie mocny powiew świeżości w naszym środku, pytanie czy na siłę będzie próbował znaleźć miejsce dla kapitana. Obawiam się, że jednak tak, nie rozumiem tego fenomenu, ale widząc po liczbie jego obrońców na stronie, taki scenariusz wydaje się być wielce prawdopodobny.
Napisałem albo-albo, wiem że wiele osób widzi mankamenty w jego grze, mimo to go broni bo pamięta jego przyzwoitą grę w sezonie 13/14. Wiem, że nie zagra z evertonem, przecież napisałem, że w tym meczu czeka nas powiew świeżości spowodowany nieobecnością Hendersona, pytałem czy mimo tego Jurgen nie będzie próbował go z powrotem wrzucić do składu. Boję się że tak, mimo iż obecna za tym nie przemawia.