Wywiad z fanem Wilków
Niepokonany w Premier League i lider tabeli Liverpool zmierzy się dziś wieczorem na wyjeździe z Wolverhampton Wanderers – drużyną, która w ostatnich tygodniach złapała wiatr w żagle.
Mistrzowie Championship z sezonu 2017/18 fenomenalnie rozpoczęli zmagania w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale później przyszedł dla nich gorszy okres, kiedy w październiku i listopadzie przegrali pięć spotkań, a jedno zremisowali.
Jednak menadżer Nuno Espírito Santo poprowadził ostatnio zespół do trzech ważnych wygranych – z Chelsea, Newcastle i Bournemouth, dzięki czemu Wilki zajmują obecnie siódme miejsce w tabeli.
Czego Liverpool może się więc spodziewać w piątek wieczorem?
Odpowiedzi na to pytanie starał się udzielić Ben Rasmin, który jest blogerem i jednocześnie fanem Wilków.
Co zmienił menadżer, żeby Wilki wróciły na właściwe tory?
Najbardziej zaskakujące jest to, że niewiele. Wprowadził obiecującego wychowanka akademii Morgana Gibssa-White’a i ustawił go w roli tradycyjnej „dziesiątki”, by wesprzeć czołowego strzelca Jimeneza i wracającego do formy Dioga Jotę.
Jak na razie to działa, a trzy zwycięstwa z rzędu w Premier League zdarzyły się nam ostatnio w 1980 r.
Jak fani postrzegają menadżera?
Fani uwielbiają Nuno tak bardzo, że trudno jest mi przypomnieć sobie innego tak popularnego menadżera Wilków. Z pewnością za mojego życia nie było takiego menadżera, który tak dobrze wpisywałby się w wyobrażenia fanów, jak on.
Wszystko, co ten facet robi, emanuje klasą. Można dostrzec, że każdy zawodnik uwielbia grać pod jego wodzami. W okresie tak krótkim, czyli 18 miesięcy, całkowicie odmienił ten klub.
Czy Wilki podejdą do meczu z pewnością siebie?
Biorąc pod uwagę formę Liverpoolu i pozycję w tabeli, powiedziałbym, że nasza pewność zostaje poddana próbie. Jednak uwzględniając naszą odmienioną formę, mogę powiedzieć, że z pewnością patrzymy na ten mecz z większą dozą optymizmu, niż gdybyśmy mieli go rozegrać miesiąc temu.
Dodatkowo nasz bilans w meczach z zespołami Top 6 jest budujący (1 zwycięstwo, 3 remisy, 1 porażka). Uważam, że większość fanów z pewną ostrożnością podejdzie do tego meczu z nadzieją, że możemy ugrać coś dla siebie.
Który zawodnik jest motorem napędowym drużyny?
Każdy zawodnik ma odpowiednie umiejętności, więc ciężko wyróżnić jednego. Moim zdaniem trzech piłkarzy wysuwa się trochę przed szereg: środkowy obrońca Willy Boly, wahadłowy Matt Doherty i napastnik Raul Jimenez.
Ten ostatni szczególnie imponuje. Ma na koncie pięć goli i pięć asyst.
A kto zapewnia ten pierwiastek magii?
Pomimo ostatniej zniżki formy z pewnością Ruben Neves to nasz MVP. To prawdziwy Rolls-Royce wśród pomocników i kluczowy zawodnik do gry w stylu, jakiego oczekuje Nuno.
Wspomniałem też, że w ostatnim czasie Gibbs-White gra niesamowicie, a ma dopiero 18 lat. To ekscytujący młody talent, który odegrał dużą rolę w zwycięstwie nad Chelsea.
Jakiego składu spodziewasz się na mecz z Liverpoolem?
Według mnie wyjdziemy takim samym składem jak na spotkanie z Bournemouth. Diogo Jota jednak nie zagra, ponieważ jest kontuzjowany. Na jego miejsce może zostać wystawiony Ivan Cavaleiro, który ostatnio wszedł z ławki rezerwowych.
Jak myślisz, w jakich obszarach gry rozstrzygnie się zwycięstwo lub porażka w tym spotkaniu?
Bez wątpienia kluczem do uzyskania przez Wilki pozytywnego rezultatu będzie dobry występ w defensywie. Ofensywna trójka Liverpoolu jest prawdopodobnie najlepszym tercetem ofensywnym na świecie. Musimy wznieść się na wyżyny, by nie dać im się wykazać.
Wywalczyliśmy dobry rezultat z City, powstrzymaliśmy Arsenal na Emirates i pokonaliśmy Chelsea, czym udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie powstrzymać świetnych napastników. Spodziewam się jednak trudnego wyzwania, ponieważ zmierzymy się z najlepszym od dekady składem Liverpoolu.
Jaki wynik obstawiasz?
Dla mnie zawsze szklanka jest w połowie pełna. Będzie 1:1.
Komentarze (0)