Robertson o wpływie van Dijka
Andy Robertson z pewnością dysponuje informacjami z pierwszej ręki na temat tego, jaki wpływ na grę Liverpoolu ma Virgil van Dijk. Opinia Szkota bazuje na doświadczaniu z bliska poczynań rosłego stopera.
Numer 26 spędził większość ostatnich 12 miesięcy w bliskim sąsiedztwie Holendra, który ustawiany jest jako centralny obrońca po lewej stronie boiska. Oznacza to, że obaj zawodnicy muszą naprawdę dobrze się rozumieć, by odpowiednio funkcjonować w trakcie spotkań.
Forma van Dijka od momentu przybycia do klubu jest imponująca. Nie inaczej było w ostatnim wygranym przez the Reds pojedynku z Wolverhampton Wanderers, w którym defensor ponownie zabłysnął.
Liverpool zwycięsko wyszedł z trudnego starcia na Molineux i powiększył swoją przewagę nad wiceliderem do czterech punktów.
Robertson po meczu wypowiadał się w samych superlatywach na temat swojego kolegi z lewej strony defensywy.
- Zaczyna mnie już nudzić mówienie o tym, jak dobrym jest zawodnikiem! – powiedział.
- Nie no, tylko żartuję. Jest fantastyczny. Wiedzieliśmy, że Adama Traoré jest bardzo szybki. Jego szybkość i zwrotność stanowią wielkie zagrożenie, ale wielki Virgil dobrze sobie z nim poradził. Wiedzieliśmy, że rywale są groźni z kontrataków.
- Jestem pewien, że jest nieco rozczarowany faktem, że nie zdobywa więcej goli, ale zachował kolejne czyste konto i strzelił swojego pierwszego gola w Premier League, więc było dla niego prawie perfekcyjny dzień.
- Od pierwszego dnia w klubie spisuje się wybornie. Przez większość czasu miałem przyjemność pracować u jego boku na lewej stronie defensywy. To po prostu świetny koleś do wspólnej gry. Nie jestem pewien, czy powiedziałby to samo o mnie!
- Wydaje mi się, że nasze relacje są dobre. Wspólnie pracujemy. Zresztą cała czwórka obrońców współpracuje niezależnie od tego, kto występuje w meczu. Jego wpływ na zespół był dobry. Mam nadzieję, że będziemy kontynuowali wspólną grę.
Jürgen Klopp ma do dyspozycji wielu zawodników z mentalnością lidera. Robertson wskazuje, w jaki sposób ta sytuacja pomaga w walce o tytuł.
- Mamy fantastycznego kapitana w osobie Hendo. Mecz z Wilkami był jego 300. występem w barwach klubu i to niesamowite osiągnięcie.
- Jego zastępcą jest Milly, który także jest topowym profesjonalistą. Każdy chce się na nim wzorować. Virgil jest kapitanem reprezentacji, więc w naszym otoczeniu jest naprawdę wielu liderów.
- Zaliczam do nich też Dejana Lovrena. Moim zdaniem im więcej liderów w twoim otoczeniu, tym lepiej. W meczu z Wilkami miało miejsce kilka kłótni, ponieważ kilka spraw musiało zostać powiedziane głośno i zostały one powiedziane.
- Każdy z nas podchodzi do tego z nastawieniem, że jeżeli ktoś ma ci coś do powiedzenia, to przyjmujesz to na klatę. Jeśli nie zgadzasz się z tymi słowami, to wyjaśniasz sprawę po meczu lub w przerwie poprzez rozmowę w cztery oczy.
- Rozmawialiśmy wspólnie jako drużyna. Dyskutujemy na niektóre tematy i uważamy, że ta szczerość wewnątrz naszej grupy jest potrzebna. Uważam, że to podejście chłopaki dobrze stosują od początku sezonu. Ono pokazuje, że darzymy się wszyscy szacunkiem.
Komentarze (1)