Boss o powrocie Beniteza na Anfield
Jürgen Klopp chce, by jego zespół pozostał 'zły i chciwy' w najbliższym spotkaniu. The Reds podejmą na Anfield drugiego dnia świąt zespół Newcastle, prowadzony przez dobrze znanego liverpoolczykom Rafę Beniteza.
Piłkarze Liverpoolu umocnili się na prowadzeniu w tabeli Premier League i po zwycięstwie 2-0 nad Wolverhampton w miniony piątek mają już cztery punkty przewagi nad drugim Manchesterem City.
Klopp darzy szacunkiem dawnego menedżera The Reds, dlatego zdaje sobie sprawę z tego, jak wielka przeszkoda stoi na drodze jego zespołu do kolejnych trzech punktów.
- Znam go od dłuższego czasu - mówił Niemiec na przedmeczowej konferencji prasowej, zapytany o menedżera drużyny przeciwnej.
- Znałem go na długo przed dołączeniem do Liverpoolu i zawsze wykonywał świetną pracę. Ma na koncie wiele sukcesów, był niesamowity w Napoli, wygrał kilka różnych trofeów. To sprawia, że jest kimś wyjątkowym.
- Nie wiem zbyt wiele o Newcastle; od czasu do czasu trochę czytam i słyszałem, że nikt tam nie był zadowolony z wysokości kwot przeznaczanych na transfery do klubu. Rafa jest jednak zbyt doświadczony, żeby tak miało pozostać przez cały sezon.
- Widać, że ich forma jest teraz ustabilizowana, mają dobry okres w kontekście osiąganych wyników, choć mieli trudny początek. Zawsze trudno gra się przeciwko nim zarówno na wyjeździe, jak i u siebie. Wiemy, że czeka nas ciężka przeprawa.
- Wiedziałem, że mecz z Wolverhampton będzie dla nas sporym wyzwaniem, ponieważ wcześniej pokonaliśmy United, a jeszcze przed tym graliśmy o wielką stawkę z Napoli. Po takich meczach wyjazd na mecz z Wolverhampton mógł wiązać się ze spadkiem koncentracji nie tylko u piłkarzy, ale u kibiców ogółem. Dlatego byłem naprawdę bardzo zadowolony, gdy zobaczyłem nasze nastawienie w tym spotkaniu. To jest to, czego potrzebujemy: musimy pozostać źli, chciwi, musimy naprawdę być w grze. To musimy zrobić znowu w meczu z Newcastle.
- To bodaj trzeci raz, gdy zagramy przeciwko piątce zawodników z tyłu, jednak za każdym razem jest inaczej. Musimy zaadaptować się do różnych rzeczy, które mają w zanadrzu. Rafa posiada sporą jakość, potrafi zorganizować grę defensywy. To niedobrze. Dobrze dla niego, ale nie dla nas, spróbujemy jednak pokonać jego zespół.
Środowy mecz będzie okazją dla Beniteza, który w 2005 roku poprowadził Liverpool do zwycięstwa w Lidze Mistrzów, by po raz piąty zawitać na Anfield jako menedżer zespołu gości.
Hiszpanowi z pewnością zostanie zgotowane ciepłe powitanie przez miejscową publiczność - obecny boss The Reds docenia sentyment, z jakim jest wspominany były menedżer za każdym razem, gdy ma to miejsce.
- Kibice tego klubu słyną z tego, że nie zapominają o ludziach, którzy wykonali tu wybitną pracę - mówił Klopp.
- To nie dotyczy tylko Rafy, choć jego w szczególności, ponieważ wciąż pracuje w Premier League i wciąż mieszka w bliskiej w okolicy. To jasne, że stał się Scouserem, co jest dość nietypowe jak na Hiszpana.
- Lubię go. Jest fantastycznym menedżerem i naprawdę dobrym człowiekiem. Cieszę się, że zawsze jest tu witany w taki sposób, to miłe. To pokazuje, że liverpoolczycy nie zapominają tak łatwo. Dobrze dla niego, bardzo dobrze.
Komentarze (13)
Wesołych Świąt!!!
Oczywiście nie jestem zwolennikiem zatrudniania go ponownie kiedykolwiek nie ze względu na to, że jest słabym menedżerem, bo oczywiście nie jest, ale ze względu na to, że jego druga przygoda z The Reds całkowicie zaciemniła by to, co dokonał z Liverpoolem i na jaki poziom nas wzniósł.