Prezent dla wiernego fana
Bernard Sheridan jest kibicem Czerwonych od 1923 roku, ale najbardziej zaskoczony ich postawą był, gdy otrzymał prezenty z okazji swoich 104. urodzin od menedżera klubu, Jürgena Kloppa. Przedstawiciel Liverpoolu przybył do Great Crosby, gdzie mieszka Bernard i obdarował go listem, urodzinowym tortem, koszulką i biletami na sobotni mecz przeciwko Crystal Palace.
Oto co Niemiec miał do przekazania w swym liście...
- Drogi Bernardzie, chciałbym osobiście życzyć Ci wszystkiego dobrego z okazji 104. urodzin. Mam nadzieję, że miło spędzisz ten czas z rodziną i przyjaciółmi. Dziękuję Ci za nieprzerwane wsparcie dla Liverpool Football Club. Nigdy nie będziesz szedł sam.
Tak skomentował tą wspaniałą niespodziankę Bernard Sheridan, który swe urodziny obchodził będzie 25 stycznia.
- Jestem dumnym kibicem, odkąd byłem małym chłopcem i byłem z klubem na dobre i na złe, więc jestem ogromnie podekscytowany możliwością pójścia na sobotni mecz!
- Oczywiście wisienką na torcie będzie pokonanie Crystal Palace!
Bernard miał zaledwie 8 lat, gdy zaczął uczęszczać na mecze piłki nożnej z jego wujkiem. Podróżowali tramwajem z Wavertree, gdzie mieszkali. W jednym tygodniu oglądali mecz Evertonu, a w drugim oglądali Liverpool.
Nie minęło długo, zanim Bernard zaczął preferować Liverpool i był oddanym fanem od tamtej pory.
W 1950 roku kupił 8-calowy odbiornik telewizyjny, by móc obejrzeć finał Pucharu Anglii, który Arsenal wygrał 2-0. Zaprosił wtedy wszystkich sąsiadów, by ci dołączyli do jego rodziny w jego mieszkaniu.
Innym, wartym uwagi wspomnieniem było przyjście na Anfield w lutym 1952 roku w celu obejrzenia słynnego zwycięstwa pucharowego nad Wolverhampton Wanderers.
Bernard ma 7 wnuków i 14 prawnuków, a na Anfield towarzyszyć mu będą jego synowie, jeden z nich przyjedzie aż z Kanady.
Komentarze (3)
This means more.