Brewster o swoim powrocie na boisko
Młodzieżowiec Liverpoolu jest zdeterminowany, żeby odpłacić się za wiarę pokładaną w nim przez Jürgena Kloppa. Młody napastnik The Reds zadeklarował właśnie gotowość do gry po okresie przerwy spowodowanej koszmarną kontuzją.
Rhian Brewster w niedawnej wypowiedzi podkreślał, że jest już gotowy do gry po okresie absencji spowodowanej koszmarną kontuzją i zamierza powalczyć o debiut w drużynie seniorów, by odpłacić Kloppowi za pokładaną w nim wiarę.
Brewster był wyłączony z gry przez 13 miesięcy po tym, jak doznał poważnego urazu w meczu Liverpoolu U-23 z Manchesterem City.
18-latek jest jednak wysoko ceniony przez klub, zeszłego lata podpisał nawet nowy, pięcioletni kontrakt, ucinając tym samym spekulacje o zainteresowaniu zagranicznych ekip.
Zamiast kontynuować swoją rehabilitację na terenie klubowej akademii, Brewster trenuje obecnie w towarzystwie pierwszej drużyny na Melwood. Nastolatek ciężko pracuje, by odpłacić się za wsparcie Jürgena Kloppa i zaliczyć profesjonalny debiut w najbliższych miesiącach.
- To był frustrujący okres, byłem wyłączony z gry przez długi czas. Nie życzę tego nikomu - mówił prasie młody Anglik podczas Dnia Bezpieczniejszego Internetu.
- To stało się jednak, a ja wreszcie wróciłem gotowy, żeby robić to, co kocham i powrócić z czasem do zespołu. Świadomość tego, że boss naprawdę widział mnie w swoich planach jest niesamowita, szczególnie gdy mowa o takim bossie jak nasz.
- Klub mógł dać mi spokojnie wracać do formy na boiskach akademii, jednak dostałem szansę na rehabilitację wśród piłkarzy pierwszego składu, więc jestem za to naprawdę wdzięczny.
- W czasie urazu boss był przy mnie niemal od samego początku do końca. To, że nadal chce mnie w drużynie, nawet mimo tak długiej przerwy, dodaje mi skrzydeł. Za każdym razem, gdy go widzę, wita mnie serdecznym uściskiem. Nie tylko on, bo wszyscy piłkarze, gdy mnie widzą, pytają mnie, jak się miewam, czy kiedy wracam. Nie mogą się doczekać aż wrócę do treningów z pełnym obciążeniem i zaliczę swój debiut; jeśli nie w tym roku, to w następnym.
O swoim nowym kontrakcie Mistrz Świata do lat 17 mówił natomiast:
- Ja nie lubię strefy komfortu. Lubię pracować ciężko dla sztabu, żeby zażegnać kontuzję. Staram się wrócić w pełni gotowy, ciężko pracuję, to wszystko, co robię ostatnio.
- Chcę udowodnić wszystkim, że wiara, jaką pokłada we mnie boss jest uzasadniona. Chcę udowodnić wszystkim, że jestem wystarczająco dobry, żeby występować w pierwszym zespole. Gdy już wrócę, właśnie to mam nadzieję zrobić. To się nie kończy. Wciąż motywuje siebie do większej pracy.
Komentarze (1)