Wywiad z Markusem Babbelem
Markus Babbel nie może doczekać się starcia Liverpoolu z Bayernem Monachium w 1/8 Ligi Mistrzów w tym miesiącu. Były obrońca The Reds spędził większość swej kariery grając w Bawarii, zanim przeniósł się na Anfield w 2000 roku, który wspomina jako najlepszy sezon w swej karierze.
Babbel zdobył serca kibiców 60 występami i 6 bramkami w debiutanckim sezonie, który zakończył się zdobyciem Pucharu Ligi, Pucharu Anglii i Pucharu UEFA, a także kwalifikacją do Champions League.
Minęło 15 lat od jego odejścia, a Babbel wciąż jest zagorzałym fanem Liverpoolu. Obecnie mieszka w Australii i jest menedżerem Western Sydney Wanderers.
Zanim jego byłe kluby zmierzą się ze sobą w Lidze Mistrzów, spotkaliśmy z nim, by porozmawiać o Bayernie, Jürgenie Kloppie, Anfield i nie tylko...
Ile spotkań Liverpoolu obejrzałeś w tym sezonie i czego oczekujesz po dwumeczu z Bayernem?
Nie widziałem ich zbyt wiele na żywo, ale sporo z nich obejrzałem dzień, lub dwa po. Na początku to było niewiarygodne, grali fantastyczny futbol i świetnie się ich oglądało. Dla mnie obie drużyny mają równe szanse i są w podobnej sytuacji. Bayern jest w tym momencie trzeci w lidze, co nie zdarzało im się od sześciu lat, gdyż zawsze byli na szczycie tabeli i nikt nie potrafił ich dogonić. Z drugiej strony, Liverpool zawsze kogoś gonił, a w tym momencie są pierwsi w lidze i uważam, że mają wiele do stracenia. Obie drużyny są w podobnej sytuacji, zarówno Liverpool, jak i Bayern doświadczają w tym momencie czegoś nowego. Zwycięstwo którejkolwiek z drużyn bardzo pomoże im w kolejnej rundzie i w reszcie sezonu. Dla mnie będzie to bardzo interesujące starcie, obie drużyny są podobne.
Komu będziesz kibicować, oglądając to spotkanie?
Będę usatysfakcjonowany zwycięstwem obu drużyn. Spędziłem 16 lat w Bayernie, więc oczywiście jest on w mym sercu. Zagrałem jedynie jeden sezon w Liverpoolu, ale wspominam go jako mój najlepszy sezon w całej karierze i jako okres, w którym czerpałem najwięcej przyjemności z gry w piłkę i dlatego jestem też wielkim fanem Liverpoolu. Będę wspierać obie drużyny po równo, gdyż kocham je obie. Dla mnie to świetna sytuacja, będę zadowolony niezależnie od wyniku.
Co sądzisz o grze Liverpoolu w tym sezonie jako menedżer?
Tak naprawdę to nie interesuje mnie czy wygrają coś w tym sezonie, czy nie. Styl gry, jaki prezentowali w wielu spotkaniach jest wspaniały i świetnie się ich ogląda. Teraz zaliczyli kilka remisów, ale to normalne. Nie dasz rady zagrać 38 spotkań na swym najwyższym poziomie, to niemożliwe. Oczywiście życzę im zwycięstwa w Premier League i Lidze Mistrzów. Jestem pod wrażeniem ich progresu pod wodzą Jürgena Kloppa. Oczywiście będą potrzebować nieco szczęścia i zdrowych, gotowych do gry piłkarzy. Uwielbiam ich oglądać jako kibic, bo grają świetną i atrakcyjną dla oka piłkę.
Jak bardzo jesteś pod wrażeniem zanotowanego progresu za panowania Kloppa, biorąc pod uwagę Twą znajomość klubu i jego oczekiwań?
Jürgen Klopp wykonuje kawał dobrej roboty, to zdumiewające. Wszyscy mu ufają, co jest bardzo ważne. Jest ikoną klubu. Przywrócił drużynie jej ducha i mogę mówić o nim jedynie w samych superlatywach, to fantastyczny facet. Jest po prostu sobą. Był taki przez siedem lat w Borussii Dortmund, a teraz przeniósł jego talent i pewność siebie do Liverpoolu i ludzie go za to uwielbiają. Sprowadza dobrych piłkarzy do klubu i grają świetną piłkę. Gdybym mógł, to chodziłbym na każdy mecz domowy, oglądanie ich gry to czysta przyjemność. Nieważne czy zwyciężają, czy przegrywają, warto ich oglądać dla świetnego stylu gry.
Trent Alexander-Arnold gra teraz na pozycji prawego obrońcy. Fani Liverpoolu go uwielbiają, a jaką ma opinię za granicą?
Ma w sobie wiele energii, a jak na jego wiek, to bije swych rówieśników o klasę. Jest to także coś, co robi Jürgen Klopp, on nie tylko sprowadza piłkarzy. Trent to lokalny talent, zobaczył go i był pewien, że warto w niego zainwestować. Podobna historia była z Andym Robertsonem, rozpoznał jego talent i dlatego nie sprowadził innego lewego obrońcy. Oczywiście jest też Joe Gomez. Świetnie jest widzieć tych wszystkich młodych zawodników i ich dobre występy dla klubu.
Podoba Ci się życie i praca w Sydney?
Życie tutaj to piękny sen. Pod względem piłki jest nieco gorzej, nie mamy najlepszego składu i mamy problemy w tym sezonie. Jednakże właśnie dlatego tu jestem. Obecnie jest sporo zamieszania z naszym obiektem treningowym, gdyż za 3 tygodnie przenosimy się na inny. Nowy sezon zaczniemy również na nowym stadionie, co jest dla nas idealne, 30 tysięcy miejsc i europejski styl. Nie radzimy sobie w tym momencie, ale pokładają we mnie zaufanie. Analizowałem to siedem miesięcy temu i było ciężko dostać się top 6 i do play-offów, więc musimy wykorzystać ten sezon na lepsze poznanie piłkarzy. W następnym chcemy bić się o tytuł. Jest tu nieco inaczej niż w Europie, bo mamy tu limit wypłat, więc jest nieco łatwiej, by szybko dostać się na szczyt. W piłce nic nie jest pewne, ale w następnym sezonie mamy realistyczne szanse na tytuł.
Komentarze (0)