Gerrard o wyścigu po tytuł
Legenda the Reds, Steven Gerrard w wywiadzie dla The Times udzielił piłkarzom Liverpoolu kilka rad w kontekście walki o mistrzostwo kraju oraz wypowiedział się na temat swoich odczuć w stosunku do decydującej fazy sezonu.
Drużyna Jürgena Kloppa na dziewięć kolejek przed końcem sezonu, traci jeden punkt do liderującego Manchesteru City. W obliczu tak zawziętej rywalizacji, możliwe jest, że Liverpool zakończy bieżącą kampanię na drugim miejscu nawet w przypadku zgromadzenia 97 punktów.
Niezależnie od tego jak zakończy się pasjonujący wyścig po trofeum, Gerrard twierdzi, że zacięta rywalizacja z City jest dowodem na to jak duży krok do przodu zanotowała ekipa the Reds. Udzielił przy tym kilku rad.
- Najważniejsze jest to, aby za dużo o wszystkim nie myśleć. Należy się tym cieszyć i delektować. Jestem w kontakcie z kilkoma chłopakami ale to co im mówiłem to było raczej coś w stylu: "powodzenia", "trzymam kciuki" albo "róbcie to co potraficie najlepiej".
- Część osób na całym świecie drugie miejsce uzna za ogromną porażkę. Wy z tym faktem nie możecie nic zrobić.
- Dla mnie jako fana najważniejsze jest to, że Jürgen przywrócił zespołowi styl. Dzięki niemu cały klub bardzo się rozwinął. Robi wszystko co może. Jeśli czasem ktoś cie pokona, nie masz wyjścia - musisz to uznać i przyznać, że wygrała drużyna lepsza.
- Mam oczywiście nadzieję, że tak się nie stanie. Nie można jednak być tak bardzo krytycznie nastawionym w momencie, gdy grałeś fantastyczną piłkę i robiłeś wszystko, aby skończyć sezon jako pierwsza drużyna.
- Jest dużo nerwów, to jest zrozumiałe. W końcu nagroda jest olbrzymia. Gdy grałem w Liverpoolu, to wszystko też było dla mnie bardzo trudne. Jestem chłopakiem stamtąd, kibicem, który żył tym klubem od kiedy skończył siedem lat.
- Wygrałem wiele wspaniałych rzeczy, nie miałem jednak zaszczytu i szczęścia wygrać Premier League. Myślę, że taka klubowa świadomość pozwoli zawodnikom skorzystać z tych doświadczeń i odnieść sukces.
- Klub ma świetnego lidera w postaci Jürgena. Zapewniam was, że robi wszystko co w jego mocy, aby zdjąć z chłopaków wszelkie obawy i presję.
Komentarze (5)
A tak na serio...
Oczywiscie też chcialbym widziec Steviego w sztabie, najlepiej jako asystenta, ale nigdy w zyciu nie podabym tak smiesznego powodu :D