Klopp o Keïcie i Shaqirim
Jürgen Klopp podkreślił, że nie przestał wierzyć w Naby'ego Keïtę i Xherdana Shaqiri'ego. Duet zawodników Liverpoolu nie otrzymał jednak zbyt wielu szans na przestrzeni ostatnich tygodni.
Naby w ostatnim miesiącu spędził na murawie zaledwie 6 minut, a Xherdan po raz ostatni znalazł się w podstawowym składzie w styczniu. Ostatnie derby na Goodison Park obaj przesiedzieli na ławce rezerwowych.
Klopp upodobał sobie ustawienie 4-3-3, z trio w pomocy: Jordan Henderson, Fabinho i Gini Wijnaldum.
Menedżer Liverpoolu zapytany o to czy stracił zaufanie do Keïty i Shaqiri'ego odpowiedział: - Nie. Chodzi tutaj o to jak zawodnicy wyglądają na treningach i do jakiego meczu musimy się przygotować. Tylko to bierzemy pod uwagę.
- Nie trzymamy się kurczowo tej czy innej formacji. Chłopaki muszą być gotowi. Czasem z pewnych względów jeden wariant jest bardziej prawdopodobny, a czasem drugi całkowicie odpada.
- Bywają tygodnie, gdy nie mamy w ogóle sesji treningowych. Wtedy ciężko jest wybrać. Musimy jednak podjąć decyzję.
- Nie upieramy się przy jednym ustawieniu. Pamiętam jak graliśmy w formacji 4-4-1-1 i na początku bardzo dobrze nam szło. Potem media zwróciły na to uwagę, jak przestawaliśmy wygrywać.
- Czy to aby odpowiednie ustawienie i czemu Mo Salah nie gra na skrzydle? Zawsze można o tym dyskutować.
W poprzednim miesiącu Keïta zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Gwinejczyk miał duży wkład w zwycięstwo Liverpoolu nad Bournemouth. Niemniej kolejne spotkania rozpoczynał jako zmiennik.
- Przed każdym meczem musimy wziąć pod uwagę wiele rzeczy - powiedział Klopp.
- Wielokrotnie walczyliśmy z zespołami, których najgroźniejszą bronią były stałe fragmenty gry. W takich przypadkach musimy odpowiednio się przygotować, wybrać właściwych zawodników.
- Naby ostatnio dobrze prezentował się na treningach i to odpowiedni dla niego czas. W ostatnich 3 spotkaniach nie miał okazji za bardzo zagrać.
- To dobry moment dla nas i dla zespołu, więc ciężko jest coś zmienić, gdy wszystko odpowiednio działa w pomocy.
- Zwykle gramy ustawieniem z 3 pomocnikami, więc nie starczy miejsca dla wszystkich, co jest normalne. Zawodnicy są w dobrej formie, więc mamy wiele opcji.
Shaqiri był kluczowym zawodnikiem w pierwszej części sezonu. Szwajcar zanotował 6 trafień i 3 asysty.
Pomocnik Liverpoolu w ustawieniu 4-2-3-1 ustawiany był na prawej stronie. W ostatnim czasie Klopp nie korzystał jednak z usług Shaqiri'ego.
- Z Shaqirim jest podobnie - dodał Klopp.
- Miał lekką kontuzję i nie mógł zagrać z Bournemouth na Anfield. Miał problem z plecami i potrzebował trochę czasu.
- Pamiętam moment, w którym doznał urazu - wygrał pojedynek główkowy przy linii bocznej. Jego ciało nie było do tego przyzwyczajone! To miało na niego wpływ.
- Włączając teraz Shaqa do zespołu musielibyśmy nieco zmienić system w jakim gramy. W trakcie ostatnich spotkań nie zrobiliśmy tego. Jest on teraz całkowicie zdrowy.
Menedżer Czerwonych krytykowany był po ostatnich derbach Merseyside. Niemcowi zarzucano, że przy wyniku 0:0 nie wprowadził na murawę ani Keïty, ani Shaqiri'ego.
The Reds zremisowali 4 z 6 ostatnich spotkań, lecz Klopp odrzucił sugestie, że muszą zmienić swoje nastawienie, jeśli zamierzają wygrać Premier League.
- Nie możemy powiedzieć wszystkim zawodnikom, żeby wbiegli w pole karne i liczyli na to, że strzelą bramkę. Tak to nie działa.
- Właśnie dlatego byłem rozczarowany na ostatniej konferencji prasowej. To przecież nie jest gra na PlayStation i wszyscy o tym wiecie.
- To symptomy desperacji: ,,Spróbujmy tak, oh, nie wyszło, to teraz inaczej".
- Dzięki naszym wyborom jesteśmy teraz właśnie w takiej sytuacji i jeżeli ktoś uważa, że powinniśmy mieć teraz 10 punktów przewagi nad City - nie jestem w stanie pomóc tej osobie.
- Teraz wszyscy pewnie myślą: ,,To nasza szansa, wykorzystajmy ją albo będziemy tacy sami jak inni, którzy przedtem próbowali".
- Dla nas jest to jednak pierwsza taka walka o tytuł i po raz pierwszy nie jesteśmy w złym położeniu.
- Róbmy wszystko tak samo jak do tej pory, lecz z jeszcze większą intensywnością, jeśli to możliwe. Spróbujmy, otoczeni pozytywną atmosferą. Nie rozumiem podejścia typu: ,,Próbujmy, nie działa, k****, zróbmy to inaczej". Ja tego tak nie widzę.
Liverpool nie licząc starcia z Watfordem dopadła ostatnio niemoc strzelecka. Klopp jednak nie wierzy w to, że brak kreatywności ogranicza ich w walce o najwyższe cele.
- Nie przypominam sobie spotkania, w którym mieliśmy więcej stuprocentowych szans niż w meczu z Evertonem - powiedział Klopp.
- Każdy zespół jest teraz w innej sytuacji. Spójrzcie na Bournemouth, które zostało zdominowane przez City - 80% posiadania piłki, jakieś 22 strzały i tylko jedna bramka Mahreza. W dodatku piłka wpadła przy krótkim słupku, odbijając się od niego.
- Czy to normalne dla City? Nie powiedziałbym, ponieważ zwykle wykorzystują 80% swoich szans. Zawsze musimy reagować na to co się dzieje, by wygrać. Nie możemy tego porównywać z innymi sytuacjami.
- Chcemy stwarzać sobie szanse przeciwko Burnley, musimy to robić. Niemniej nie możemy zapominać o mocnych stronach naszego rywala, które oczywiście znamy. Posyłają długie podania i walczą o drugie piłki w specyficzny, lecz dobry sposób.
- Mam nadzieję, że wygramy z nimi walkę o te piłki i uda nam się oddać wiele strzałów na bramkę, a kilka z nich zostanie w siatce. Będzie ,,dziko", ale musimy być na to gotowi.
- Dobrze radzimy sobie ze stwarzaniem sytuacji. Mamy ich więcej niż w poprzednim sezonie. Ostatnio nie strzelaliśmy goli tak często, ale w starciu z Watfordem wszystko nam wychodziły, było niesamowicie. Potem zremisowaliśmy 0:0 i mówicie o niemocy strzeleckiej.
- Wszystko jest w porządku. Jesteśmy zasłużenie w tym miejscu. Teraz wykorzystajmy to. Pozostało 9 spotkań - jedna trzecia sezonu. Wielu nie podejrzewało, że znajdziemy się właśnie w takim położeniu. Walczmy, spróbujmy wszystkiego, myślmy pozytywnie, bądźmy żwawi, stanówmy dla nich zagrożenie, użyjmy naszej mocy, umiejętności i zobaczymy co się wydarzy.
Sytuacja zdrowotna zespołu poprawia się. Klopp wierzy, że to idealny moment.
- Tak, w stu procentach się z tym zgadzam.
- Wszystko jest na to przygotowane. Wygląda to pozytywniej niż kiedykolwiek. Zawodnicy wracają do gry. Musieliśmy poradzić sobie w sytuacji, gdy mieliśmy dwóch stoperów, jednego nominalnego stopera i Fabinho. Był moment, gdy mieliśmy dokładnie 3 pomocników.
- To sztuka, aby wyjść zwycięsko z takiej sytuacji. Później znajdujesz się w położeniu, w którym chciałoby się znaleźć wiele zespołów.
- Do końca sezonu 9 spotkań, lecz dziś tylko mecz z Burnley. Rzucając się do ataku damy im szansę na zdobycie bramki. Wtedy zaczną się bronić w czym są dobrzy i znajdziemy się w bardzo niekomfortowej sytuacji.
- Naszym celem jest zwycięstwo - nie musi być fajerwerków.
Komentarze (20)
Klopp wie lepiej, Klopp widzi na treningach... Ręce opadają... Tak widzi, że Keita - najbardziej kreatywny środkowy pomocnik siedzi na ławce gdy w końcu doszedł do formy. Okulary Niemcowi ewidentnie zaparowały, bo obecnie niewiele widzi. Traci na tym tylko zespół.
PS Kibicuję Liverpoolowi 20 lat. Zapewne dłużej niż Ci wszyscy PRAWDZIWI KIBICE, którzy tak ostatnio się tu aktywnie udzielają żyją. To ciekawe ile nowych nicków pojawiły si,ę ostatnio na stronie...
Keita od razu da 6pkt? a powiedz ile dal do tej pory?????
Deadlock dalby troche kreatywności i co? ale za to zabralby sporo z defensywy i jakby United albo Everton na skontrowali i jebneli 1 bramke to co wtedy? zastanawiacie sie troche nad tymi rzeczami? czy po prostu popisać żeby popisać?
Zmiany Kloppa to druga sprawa. Oczy mialem jak 5zl jak wchodzil Milner i Adas i też tego nie rozumiem ale poki co oni daja takie same podstawy jak Shaq i Naby - po.prostu sa w druzynie.
Na Keite liczyłem ze wszystkich najmocniej i jestem pewny że wypali i przede wszystkim zachowajcie spokój bo jesteśmy naprawdę dobrym zespołem w dobrym miejscu przed ostatnia prosta. Jesli nie wygramy to będzie to porażka? dla kumatych kibicow NIE ale niedosyt pozostanie. 3majcie kciuki i tyle a nie co drugi komentarz to madrowanie sie jak sie gowno wie.
ynwa
@Deadlock i Czarodziej - zgadzam się. Trening treningiem, ale wyjście 3 defensywnymi graczami na mecz, w którym trzeba strzelać, kreować dla mnie jest niewyjaśnione nadal. Brak pierwszego miejsca w sytuacji w jakiej byliśmy będzie porażką, nie można tego wybielać. Gdybyśmy cały czas gonili City, byli na kontakcie i na finiszu nie dali rady to co innego. A tak mieliśmy ponad dwa mecze przewagi, niezbyt ciężkie mecze i tego nie wykorzystaliśmy, głównie za sprawą decyzji Kloppa. Jeśli jutro wyjdzie nadal defensywnym ustawieniem (Milner, Hendo, Gini w jednym ustawieniu), bo będzie się obawiał, że Keita nie da rady przy jednym stałym fragmencie przez cały mecz, to już nie zaryzykuje w tym sezonie w walce o tytuł. Bo tak naprawdę co mamy do stracenia ?
Argument z wysyłaniem CV jako przytyk do osób krytykujących jakiegokolwiek trenera nie jest trafny. Idąc tym tropem, nie mielibyśmy prawa krytykować nawet Roya Hodgsona.
Sęk w tym, że nawet najlepsi trenerzy popełniają błędy. Klopp, Guardiola, Mourinho, Ancelotti. Niektórzy trenerzy są nawet jednym wielkim błędem, np. Smuda? Patrząc z boku widać czasami więcej niż z poziomu boiska. I na odwrót również.
Ja mam zaufanie do Kloppa, o czym pisałem. Uważam, że to najlepszy trener dla LFC na teraz i na kilka lat do przodu także. Od początku byłem jego zwolennikiem u nas. Ale czy naprawdę nie można poddać w takiej sytuacji pewnych jego działań w wątpliwość?
Oddaliśmy w styczniu Clyne'a. Ok. Załóżmy, że były ku temu nie tylko powody sportowe. Ale założenie, że w razie czego zagra sobie na prawej obronie Milner było absurdalne, co pokazała rzeczywistość. 3 na 4 rywali objeżdżała Jamesa jak chciała.
Keita zaliczył kilka coraz lepszych obiecujących występów i usiadł na ławce w kluczowych spotkaniach tej części sezonu. Jeśli po takich występach nie zasłużył na grę, to co zrobił Adam Lallana, by pojawić się na murawie? Adaś od 2-3 lat szuka formy i nic nie wskazuje, żeby ją znalazł. W finale LM zmienił Salaha i graliśmy od tamtej pory w 10. Minął prawie cały rok, a w przypadku Adama nie widać poprawy. Naby, jako nieliczny łamie jeden wielki schemat, którym gramy. Czasami nieudolnie, ale większa jest szansa, że coś zdziała, niż w przypadku Adama i Jamesa razem wziętych.
Tracimy lawinowo punkty w tym roku, a Klopp twierdzi, że linia pomocy funkcjonuje tak, jak należy. Wystarczy spojrzeć na liczbę asyst i bramek, które nasi pomocnicy wnieśli w tym roku. Zero wartości dodanej z przodu. Mamy możliwości, żeby narzucić własny styl gry, ale z taką pomocą i taktyką, mam wrażenie, sami się znacznie ograniczamy. Ewidentnie czegoś w tej drużynie brakuje.