Henderson zmotywowany do walki
Jordan Henderson podczas swojej kariery wielokrotnie był bardzo blisko zdobycia trofeum. Kapitan Liverpoolu zdradził, że niepowodzenia z przeszłości dają mu dodatkową motywację do walki o mistrzostwo dla Liverpoolu w tym roku.
Od czasu zdobycia Pucharu Ligi z The Reds w 2012 roku angielski pomocnik zajmował drugie miejsca zarówno we wspomnianych rozgrywkach, jak i w Premier League, Lidze Mistrzów, FA Cup, czy Lidze Europy.
Henderson był również nieodłączną częścią składu reprezentacji Anglii, która zeszłego lata dotarła do półfinału Mistrzostw Świata i przegrała w Moskwie po dogrywce z Chorwacją.
Cokolwiek się nie wydarzy, w tym sezonie Henderson znów będzie blisko trofeum - The Reds prowadzą obecnie w Premier League z przewagą dwóch punktów nad Manchesterem City (City czeka jeszcze do rozegrania zaległy mecz), a także są już w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Jak zatem doświadczenia z przeszłości wpływają na podejście zawodnika do kolejnej nadarzającej się okazji?
- To daje Ci dodatkową motywację, by wciąż kroczyć, wciąż chcieć znaleźć się ponownie w tym miejscu i zrobić to dobrze, wykonać ten ostatni krok - mówił Henderson.
- To z pewnością dodatkowa motywacja. Być może miałem przedsmak tego grając w kilku finałach, jednak nigdy nie udało mi się sięgnąć po wielkie trofeum i to jest ten kolejny krok.
- Zawsze chcesz iść do przodu, iść do przodu i wygrać. To rozczarowujące, że jeszcze nie udało nam się tego dokonać. Daje Ci to dodatkową motywację, żeby wrócić w to samo miejsce i tym razem zrobić to dobrze.
Ciężko wywalczone zwycięstwo 2-1 z Fulham w zeszły weekend przywróciło Liverpoolowi prowadzenie w Premier League na siedem kolejek przed końcem sezonu.
W obecnej sytuacji los tytułu mistrzowskiego jest głównie w rękach piłkarzy City, jednak Henderson i spółka zrobią wszystko, co w ich mocy, by wyrwać kontrolę nad losami tytułu z rąk panujących mistrzów.
- To jest to, co jako piłkarze chcemy zrobić dla samych siebie, ale także dla fanów i całego klubu - dodał kapitan The Reds.
- Jeśli jednak grasz dla Liverpoolu, zawsze jesteś pod presją oczekiwań. To oczywiście główny powód, dla którego chcesz tu grać. Usytuowaliśmy się w świetnej pozycji, żeby powalczyć. Teraz zależy już tylko od nas, czy pójdziemy dalej.
Komentarze (3)
A jak mieli kilka punktów przewagi nad drugim City to co robili?
Już powiem: grali jak cioty z takim Leicester czy West Hamem.
Teraz już niestety nie wszystko od Liverpoolu zależy a byli w tak pięknej sytuacji i ją zmarnowali.
City ma 2 mecze więcej do rozegrania w tym samym okresie czasowym i życzyć im tylko aby przeszli dalej w Champion League co by ich terminarz zrobił się masakryczny.