AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1348

Rozmowa z Jamesem Milnerem


Mało kto w Liverpoolu wie tyle o zdobywaniu tytułów, co James Milner. W krótkim wywiadzie Millie wypowiedział się na temat nadchodzącego finiszu sezonu i najbliższego meczu z Tottenhamem, ale poruszył także inne kwestie.

Wicekapitan Liverpoolu dwukrotnie był mistrzem Anglii będąc jeszcze piłkarzem Manchesteru City - zespołu, który będzie musiał pokonać w trwającej walce 'bark w bark' o tytuł mistrzowski.

The Reds wracają do gry w niedzielę, kiedy to na Anfield zawita Tottenham. Będzie to mecz rozpoczynający ostatnią prostą sezonu.

Czy zatem Milner będzie dzielił się swoimi doświadczeniami z resztą drużyny w nadchodzących tygodniach?

- Mam nadzieję, to moja praca. Niestety jestem teraz jednym z najstarszych, jeśli nie najstarszym piłkarzem, więc ważne jest to, by pomóc chłopakom - mówił z uśmiechem na twarzy nasz numer 7.

- Myślę, że po prostu chcemy grać tak, jak graliśmy. Nie chcemy, by ludzie zbyt się spinali, czy myśleli o tym, co się wydarzy na końcu, albo 'co się wydarzy, jak zdarzy się to'.

- Chcemy grać w futbol i robić to, co robiliśmy dotychczas. To najważniejsze: że wychodzimy tam i dajemy od siebie dobre występy, gramy na wysokim poziomie intensywności i nie zawracamy sobie głowy innymi rzeczami, tym całym zamieszaniem, które będzie się tworzyć na zewnątrz.

- Ludzie będą się ekscytować i chcą, żebyśmy się dobrze spisali. Wystarczająco dużo presji nakładamy sami na siebie w szatni przed każdym meczem, niezależnie od tego, czy walczymy o tytuł, czy nie, ponieważ gramy dla Liverpoolu.

- Szatnia jest pełna utalentowanych zawodników, którzy sami nakładają na siebie presję, więc wszystko zależy od nas. Musimy skoncentrować się na tym, co dzieje się w szatni i iść przed siebie.

Złapaliśmy Milnera na Melwood przed meczem z Tottenhamem. Millie podzielił się swoimi przemyśleniami na temat finiszu sezonu, przerwy reprezentacyjnej oraz tego, czy Anfield znowu poniesie zespół w weekend...

Niedzielny mecz jest pierwszym z siedmiu w ciągu 26 dni. Biorąc pod uwagę liczbę pozostałych spotkań, czy każdy z nich będzie dla Was jak finał?

Tak, myślę, że wszyscy wiemy, jak wszystkie pozostałe mecze są ważne, jednak mniej więcej tak wygląda sezon, gdy grasz w topowym klubie i walczysz na kilku frontach. Musisz grać w meczach co trzy dni i znowu wracamy do tego, że potrzebujemy wszystkich piłkarzy zdrowych i z chęcią do gry.

Oczywiście koniec się zbliża i teraz każdy mecz jest ważny, jednak musimy po prostu wyjść i robić to, co dotychczas przez resztę sezonu - dobrze się prezentować, próbować grać najlepszy futbol, jaki umiemy i zachować solidność. Dobrze broniliśmy na przestrzeni całego sezonu i myślę, że to dobra baza, by ruszyć do przodu. Myślę, że z piłkarzami, których mamy w ataku, zawsze możemy coś strzelić.

Czy to nie o to walczyliście ciężko przez cały sezon - żeby zapewnić sobie pozycję umożliwiającą sięganie po trofea?

Myślę, że zawsze chcesz zacząć solidnie sezon i nam się to udało. Myślę jednak, że ludzie za wcześnie zaczęli debatować nad tym, gdzie będziemy na koniec sezonu i w co celujemy. Oczywiście, jako zespół chcemy tylko dobrze zacząć sezon, oderwać się od reszty, wtedy można przysiąść i przejść przez okres świąteczny, kiedy to łatwo stracić punkty w kilku meczach. Możesz mieć kilka słabszych występów w ciągu pięciu dni i przegrać trzy mecze. To właśnie intensywność okresu świątecznego!

Liga zawsze zmienia się w okresie świąt. To po nim możesz oszacować, gdzie jesteś. Miejsce, w którym jesteśmy obecnie jest dobre, jesteśmy w grze zarówno w lidze, jak i oczywiście w Lidze Mistrzów. To jest okres sezonu, w którym chcesz samych ważnych meczów i finałów. To jest to, co chcemy zrobić - awansować w Lidze Mistrzów, ale również zakończyć sezon ligowy tak mocno, jak tylko umiemy. Oby to wystarczyło.

Czy niedzielny mecz jest z gatunku tych, których chciałbyś po przerwie reprezentacyjnej? To wielki mecz przeciwko topowej drużynie u siebie, gdzie z pewnością kibice stworzą wyjątkową atmosferę.

Zawsze jest ciężko po przerwie reprezentacyjnej i to bez znaczenia, z kim grasz, naprawdę. Wiemy, jak ważny jest każdy mecz, trzy punkty zgarnia się zarówno za pokonanie Tottenhamu, jak i kogokolwiek innego. Z każdym zespołem gra się ciężko i trudno wygrać, widzieliśmy to choćby w meczu z Fulham - nie mieli najlepszej passy, a nam udało się zaledwie wyrwać zwycięstwo w ostatnich minutach. Dlatego wiemy, jak ciężko jest w szczególności, gdy piłkarze podróżują przez cały świat, grają w dla różnych zespołów i w różnych systemach.

To, czy wrócimy i od razu wszystko będzie działać, zależy głównie od naszej pracy, którą wykonaliśmy wspólnie od momentu pojawienia się w klubie menedżera, ale także od ducha zespołu, który tu panuje, by pomóc chłopakom wrócić do gry. To zdradliwe, bo wszystkie drużyny mają tak samo, a Tottenham również wysłał wielu zawodników na mecze reprezentacji. Nie jest to może idealna sytuacja, ale bycie na Anfield nam oczywiście pomoże. Wsparcie fanów pomoże nam wrócić na wygraną pozycję i rozpocząć z miejsca, w którym skończyliśmy.

Mecz wygrany 2-1 z Tottenhamem na Wembley we wrześniu był z pewnością jednym z najlepszych w wykonaniu Liverpoolu w obecnym sezonie. Czy ten wynik oraz sposób, w jaki go osiągnęliście, dodaje Wam wiary w to, że stać Was na coś wyjątkowego?

Nie myślę o tym w ten sposób. Myślę, że to był ważny rezultat, to oczywiste. Dobre rozpoczęcie sezonu i pokonanie zespołu, który w ciągu kilku ostatnich lat zawsze był groźny poza domem, daje oczywiście kopa. Na szczęście jednak na początku sezonu chłopaki nie potrzebowali wiary - dotarliśmy w końcu do finału Ligi Mistrzów. Osiągając coś takiego, wiesz że jesteś dobry.

Wiemy, że stawaliśmy się lepsi z roku na rok, więc myślę, że jedyne, co musimy zrobić, to sięgnięcie po trofeum, to dla nas następny krok. Wiemy, że potrafimy pokonywać topowe zespoły, możemy pokonać każdego, gdy mamy swój dzień. W przeszłości nie mieliśmy tej pewności, jednak w tym roku było według mnie kilka spotkań, w których nie zagraliśmy dobrze, a udało nam się je wygrać. To również świadczy o tym, że jesteśmy dobrym zespołem. Przez ostatnie lata widać było nasz nieustanny progres krok po kroku i mam nadzieję, że wciąż będziemy się tak rozwijać oraz osiągnięmy sukces.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Rodzinne miasto Slota wierzy w jego sukces  (0)
06.05.2024 18:36, B9K, Sky Sports
Elliott graczem meczu z Tottenhamem  (0)
06.05.2024 17:49, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
06.05.2024 13:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (1)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo