Liverpool pokonuje Tottenham!
The Reds wyszarpali zwycięstwo w 90. minucie spotkania. Po przerwie tempo podkręcili nieco goście. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje strzeleckie. Pierwsi do siatki rywala trafili Spurs, lecz ostatnie słowo należało do Czerwonych, którzy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Rzut wolny bardzo szybko rozegrali londyńczycy, a bramkę z bliskiej odległości po podaniu Erkisena strzelił Lucas Moura.
77. minucie spotkania Klopp przeprowadził podwójną, ofensywną zmianę. Za Milnera i Hendersona na murawę weszli Origi i Fabinho.
Liverpoolczycy rzucili się pod koniec spotkania do ataku, lecz mieli problem ze sforsowaniem szczelnej defensywy Kogutów. Kontrataki gości również kończyły się niepowodzeniem.
W 90. piłka znalazła się w siatce Kogutów. Po uderzeniu głową Salaha i interwencji Llorisa piłkę do własnej bramki skierował Alderweireld.
Komentarze (52)
To raczej ja zaliczyłem falstart :P
Andy dzisiaj chyba motm
Mam zawał.
Na ostatnią kolejkę będę tam na miejscu. Biorę żonę, żeby mnie reanimowała w razie potrzeby.
TO nie może się nie udać.
Nie wiem dlaczego on się łapie do wyjściowego składu
City ostatnio wygrywa swoje mecze dość pewnie, ale takie nasze wyszarpane w ostatnich minutach zwycięstwa muszą też i na nich działać, siedzieć z tyłu głowy, bo nie odstępujemy ich na krok
Wiadomo, że każdy mecz jest mega ważny i trudny, ale teoretycznie mamy już za sobą jeden z dwóch najgorszych meczów za nami - została Chelsea, podczas gdy City ma przed sobą bijące się o top4 United i Spurs. Trzeba dalej walczyć do samego końca w każdym meczu!
Bardzo podobały mi się dzisiaj rozegrania rzutów rożnych. Widać, że ktoś nad tym elementem pracuje i jest w nich jakaś poysłowość. Salah tak bardzo chce coś strzelić, że w wielu sytuacjach nie widzi lepiej ustawionych kolegów.
Kilka postow wczesniej pisalem na temat tych egoistycznych strzalow i polowania na zlotego buta. Tylko Firo widzi lepiej ustawionego kolege. Mane i Salah widza tylko bramke. Nie chcialbym aby odbilo sie to na tytule.
Znów siwych włosów przybyło.
Lecz właśnie takimi meczami wygrywa sie mistrzostwa-farta,szczęście i cholera wie co tam jeszcze trzeba mieć.
Naturalnie w 2 połowie zgubił nas ten mininalizm czyli proszenie o wyrównanie.A Mo-chłopie uwielbiam cię! ale na rany boskie podawaj do lepiej ustawionych kolegów.
Do City-uważam,że w końca jeden mecz im nie wyjdzie i to musimy wtedy wykorzystać.
6 finałów=6 zwycięstw.
HyppiaYNWA-jeżeli doczekam się(w co głęboko wierzę!) po 29 latach tego 19 tytułu to odbędzie się u mnie TO party XXI wieku-:)
To musi się wydarzyć.
Come on LFC!-:)
Trzymam za słowo :D
YNWA