Van Dijk: Nie poddamy się
Virgil van Dijk uważa, że Liverpool musi nadal wierzyć w odwrócenie losów dwumeczu na Anfield i awans do finału Ligi Mistrzów w Madrycie. Holender uważa, że the Reds stać na taki scenariusz.
Wygrana Barcelony 3:0 po bramce Luisa Suareza i dwóch Lionela Messiego nie odzwierciedla przebiegu całego spotkania, w którym Liverpool miał kilka dogodnych szans na złapanie kontaktu z przeciwnikiem.
W meczu rewanżowym na Anfield the Reds będą musieli zagrać zupełnie inne spotkanie jeśli wciąż marzą o grze w finale w Madrycie.
Dla van Dijka nie ma rzeczy niemożliwych i wierzy w to, że uda się to zrobić.
- Wynik jest dla nas rozczarowujący. Naszym zdaniem nie pokazuje on tego jak wyglądał ten mecz - powiedział van Dijk.
- Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie, stwarzaliśmy szanse i mogliśmy strzelić przynajmniej jednego gola. Oczywiście oni też mieli swoje okazje na czwartą bramkę.
- W połowie dwumeczu jest 3:0 i mamy teraz olbrzymią pracę do wykonania na Anfield, ale pokazaliśmy już w tym sezonie, że nigdy się nie poddajemy. Pozostaje nam wierzyć, że i tym razem to udowodnimy. Potrzebujemy każdego i wtedy zobaczymy co nam to przyniesie.
Drużyna Jürgena Kloppa była bliska strzelenia cennego gola na wyjeździe w końcówce meczu, ale strzał Roberto Firmino został zatrzymany na linii bramkowej, a dobitka Mohameda Salaha obiła słupek bramki Ter Stegena.
Van Dijk zapytany o to, czy te stworzone szanse dają nadzieję, że na Anfield również the Reds będą w stanie sprawić kłopoty zespołowi Ernesto Valverde, odpowiedział:
- Wierzyliśmy i nadal wierzymy. Wiemy jak ciężko się z nimi gra przez jakoś zawodników, których mają na całym boisku. Mimo to stwarzaliśmy swoje szanse i sprawiliśmy im dużo kłopotów.
- Oni mają ponadto dodatkową jakość w postaci Leo Messiego, który może zrobić różnicę kiedy tylko chce. My jednak spróbujemy wszystkiego, żeby awansować dalej - zakończył Holender.
Komentarze (8)
Wczoraj zagraliśmy bardzo dobry mecz i nie mam żalu, że przegrali, bo walczyli z fenomenalną ekipą, tylko szkoda, że ta porażka jest w takich rozmiarach.
U siebie we wtorek musimy zagrać futbol totalny! Trzeba zgotować im piekło na Anfield.
Już? Lepiej Ci? Szkoda, że jak Barcelony nie było przez kilka lat nawet w półfinale LM, to nie byłeś tak zaaferowany pisaniem postów na obcych stronach fanowskich. To tylko pokazuje, że jesteś przedstawicielem grupy ludzi maluczkich, którzy swoje ego budują wyłącznie na sukcesach Barcelony. Moment, w którym uświadomisz sobie, że podpinanie się pod zwycięstwa Barcelony, nie czyni z Ciebie lepszego człowieka, będzie sporym ciosem.
Jeszcze nawet nie potrafisz stworzyć normalnego nicku, tylko podszywasz się pod kibica Liverpoolu z tym 'lfcjasiek' xD no debil, istny kretyn...
Widać, że fani Barcy nie uczą się - rok temu też wygrali 4-1 z Romą. Jak się skończyło wszyscy pamiętamy ;)
Jak dla mnie to był chyba 1 słaby, wręcz bardzo słaby mecz VD. Współudział przy 1 golu, a przy 2 nie przystoi stoperowi tej klasy tak stać.