Henderson po meczu z Wolves
Jordan Henderson podsumował zaciętą walkę Liverpoolu o mistrzostwo Anglii w zakończonym sezonie i stwierdził, że "nie ma co się załamywać". The Reds zakończyli kampanię 2018/19 wywalczonym zwycięstwem 2:0 nad Wolverhampton Wanderers w niedzielę.
Dzięki zwycięstwu na Anfield zawodnicy Jürgena Kloppa finalnie zdobyli w Premier League 97 punktów, jest to trzeci najlepszy wynik w historii angielskiej piłki, jednak jednocześnie do Manchesteru City zabrakło jednego oczka.
Zapytany o emocje panujące po meczu, Henderson odpowiedział: - To oczywiście zawód.
- Cały czas wierzyliśmy, aż do ostatniego dnia, że jeśli będziemy robić swoje, to być może uda nam się zwyciężyć, więc to oczywiście rozczarowujące.
- Jednak za kilka dni, kiedy będziemy mieli czas na analizę, będziemy dumni z naszych występów i z tego, że goniliśmy City aż do samego końca.
- Mają fantastyczną drużynę i zasłużyli na wygraną, moje gratulacje. Naciskaliśmy na nich przez cały czas i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie powrócimy jeszcze silniejsi.
- To była świetna walka aż do ostatniego dnia. Niestety ciężko jest po spotkaniu chodzić i dziękować kibicom, bo nie mamy nic w zamian, za to oni byli niesamowici przez cały sezon - kontynuował kapitan.
- To ciężkie, oni byli wspaniali, miejmy nadzieję, że będziemy mogli odwdzięczyć się im już za kilka tygodni w finale Ligi Mistrzów.
- Musimy szybko się na tym skupić. Najbliższe dni, w których będziemy mieli czas na rozmyślania, będą ciężkie, ale w piłce wszystko dzieje się szybko, musimy skupić się i myśleć o przyszłości.
- W tygodniu daliśmy z siebie wszystko więc było jasne, że to będzie ciężki mecz, jednak zrobiliśmy to, co musieliśmy i wygraliśmy nasze spotkanie.
- Muszę przyznać, że wszyscy zawodnicy dali z siebie sto procent. Nie ma co się załamywać, w każdym spotkaniu w tym sezonie graliśmy na pełnych obrotach, jednak niestety Manchester City okazał się być lepszy.
Komentarze (14)
We shall not be moved...!!!
1. jedziemy na zgrupowanie na którym Klopp odpowiednio przygotuje naszych do finału, żeby nie wypaść z tego niesamowitego rytmu ;)
2. Tottenham jest w identycznej sytuacji tak jak my, bo dla Nich przecież też w tą niedziele skończył się sezon ;)
3. raz kibice narzekają, że zbyt intensywnie nasi trenują i za dużo meczów mają, później kibice narzekają, że jest zbyt długa przerwa przez którą wypadniemy z rytmu i tacy "zardziewiali" będziemy...
KURCZĘ LUDZIE NO... TROCHĘ WIĘCEJ WIARY W NASZYCH!
jeżeli wcześniej w naszych ktoś nie wierzył, to przynajmniej teraz po tym co zrobili w 2gim meczu z Barcą powinniście uwierzyć, tym bardziej że przypomnę, graliśmy bez Salaha, Firmino i Keity, a mimo tego "zgwałciliśmy" Barce! ;)
głowy do góry, będzie dobrze!
YNWA
- przerwa na 1 i 2 kolejkę w Lidze Narodów (06.09 - 11.09) po przerwie pokonujemy na wyjeździe Tottenham 1:2
- przerwa na 3 i 4 kolejkę w Lidze Narodów (11.10 - 16.10) po przerwie pokonujemy na wyjeździe Huddersfield 0:1
- przerwa na 5 i 6 kolejkę w Lidze Narodów (15.11 - 20.11) po przerwie pokonujemy na wyjeździe Watford 0:3
- przerwa na 1 i 2 kolejkę w eliminacjach do Euro 2020 (21.03 - 26.03) po przerwie pokonujemy u siebie Tottenham 2:1
"po przerwach na reprezentacje też zawsze graliśmy słabiej"
i cytat z Twojego 3go komentarza, po tym jak pokazałem jakie wyniki były po przerwach na reprezentacje:
"to byly przerwy na reprezentacje, wiec jedynie zmeczenie mogło mieć wpływ na grę"
raz mówisz że po przerwach na reprezentacje graliśmy słabiej, żeby za chwilę zmienić swoje zdanie jak chorągiewka na wietrze i dać do zrozumienia, że przerwy na reprezentacje nie miały większego wpływu, że jedynie piłkarze mogli być troszkę bardziej zmęczeni...
sądzę że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu, nie mniej jednak pozdrawiam i życzę trochę więcej wiary w naszych ;)
YNWA