Klopp o drodze do Madrytu
Jürgen Klopp twierdzi, że ciągła chęć rozwoju jest najlepszą cechą każdego zawodnika z obecnego składu Liverpoolu. Niemiecki szkoleniowiec wypowiedział się na temat drogi, jaką jego drużyna przebyła od zeszłorocznego finału Ligi Mistrzów w Kijowie przeciwko Realowi Madryt na dzisiejszym spotkaniu z mediami.
- Starcie z Realem miało na nas duży wpływ. To była bolesna porażka. Pamiętam jak dzisiaj, kiedy byliśmy na lotnisku w Kijowie. Mieliśmy wracać do domów w Anglii. Wszyscy stali przygnębieni w dresach klubowych. Większość milczała i była rozczarowana tą przegraną - powiedział Klopp.
- Trudno było się z tym pogodzić, ale plan był prosty. Obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, aby za rok ponownie zagrać w finale i spróbować wygrać Ligę Mistrzów. Przebyliśmy niewiarygodną drogę, ale możemy być naprawdę zadowoleni ze swojej postawy, choć jeszcze niczego nie wygraliśmy.
- Zapracowaliśmy na to, żeby zagrać w Madrycie. Daliśmy z siebie wszystko, to się opłaciło. Wykonaliśmy gigantyczne postępy. W porównaniu do zeszłego roku jesteśmy dużo lepszym zespołem, więc to dobrze o nas świadczy.
- Najważniejszą cechą moich podopiecznych jest ciągła chęć rozwoju. Najlepszym przykładem potwierdzającym to zdanie będzie James Milner. W futbolu przeżył naprawdę dużo, ma już 33 lat i widział sporo sytuacji, ale nadal chce się uczyć. Z takimi piłkarzami nie można bać się przyszłości.
- W trakcie bieżącej kampanii mieliśmy kilka ciężkich sytuacji, ale potrafiliśmy sobie z tym radzić. Zdarzało się, iż graliśmy bez kluczowych zawodników, ale nadal wygrywaliśmy mecze.
- Lecz każdy piłkarz jest w stanie dać coś od siebie. Gdy Roberto Firmino nie mógł występować, to Divock Origi to wykorzystał, zdobywając ważne bramki. Xherdan Shaqiri też grał wspaniale. Rok temu w finale straciliśmy Mo Salaha w pechowym okolicznościach, w tym sezonie z urazami długo zmagał się m.in. Alex Oxlade-Chamberlain czy Naby Keïta, ale, tak jak powiedziałem wcześniej, jesteśmy inną i zarazem dużo lepszą drużyna niż kilkanaście miesięcy temu. Mam wiele możliwości, jeśli chodzi o skład na finał - dodał 51-latek.
- Sporo dały nam letnie transfery, tego nie da się ukryć. Pozyskaliśmy genialnych zawodników, ale również sporo bezcennego doświadczenia. Alisson czy Fabinho grali już w Lidze Mistrzów i obaj dochodzili ze swoimi byłymi klubami do półfinałów. Jestem zadowolony, bo nigdy nie prowadziłem lepszego zespołu w jakimkolwiek meczu o trofeum.
- Osoby związane z Tottenhamem pewnie mogą powiedzieć coś podobnego, w pełni to rozumiem. Mam jednak nadzieję, że w tegorocznym finale będziemy mieli więcej szczęścia niż ostatnio. Jesteśmy pewni siebie i z niecierpliwością wyczekujemy soboty.
Komentarze (0)