Wywiad z Tomem Wernerem
Tom Werner powiedział, że Fenway Sports Group jest w pełni zaangażowane w rozwój i dalsze postępy Liverpoolu. Jedna z ważniejszych postaci w klubie dodaje, iż wszyscy są „głodni trofeów”. Prezes zarządu klubu przyleciał do Madrytu razem z głównym właścicielem Johnem W. Henrym i prezesem Mikiem Gordonem. Podczas obszernego wywiadu z Jamesem Pearce'em, Werner opowiadał m.in o ekscytującym postępie Liverpoolu pod wodzą Kloppa, najlepszych ruchach transferowych zarówno na boisku, jak i poza nim, a także wielu innych kwestiach.
Sobotnie starcie w finale Ligi Mistrzów jest ostatnim akcentem fantastycznego sezonu w wykonaniu Liverpoolu, co przerosło najśmielsze oczekiwania właścicieli klubu.
– Widzieliśmy miny zawodników po ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów i doskonale widzieliśmy, jak bardzo ich to zabolało – powiedział Werner.
– W moim odczuciu graliśmy tak samo dobrze jak Real, aż do momentu feralnej kontuzji Mo Salaha. Kiedy opuszczasz Kijów po takiej nocy, zastanawiasz się, jak długo będziesz musiał czekać na kolejną taką szansę?
– Wówczas to było dla nas olbrzymie wyzwanie, dotarliśmy tak daleko. Z pewnością, w najśmielszych snach nie spodziewaliśmy się powrotu do finału po zaledwie roku. Nie sądzę, by od lat 80-tych Liverpool w Europie dokonał czegoś podobnego. Ponowny udział w meczu o Puchar Europy jest wspaniały, ale nie osiągnęliśmy jeszcze celu, który sobie nakreśliliśmy.
– Bardzo chcemy, by najcenniejsze trofeum w Europie ponownie stało się własnością Liverpoolu!
Klub przechodzi niesamowitą transformację od momentu przejęcia go przez Fenway Sports Group w 2010 roku. Ściągnięcie do Liverpoolu jesienią 2015 roku Jürgena Kloppa było strzałem w przysłowiową dziesiątkę właścicieli the Reds. Zakontraktowanie niemieckiego menadżera było bodźcem, który sprawił, że Liverpool szybko zaczął się wznosić na coraz wyższy poziom.
Klopp dzięki swojej wiedzy, pasji, podejściu i mentalności potrafi inspirować wszystkich, którzy go otaczają.
– To czas nieustannego postępu. Obserwacja ciągłego progresu drużyny pod wodzą Kloppa jest niezwykłą przyjemnością.
– Bez dwóch zdań to wspaniały czas tego klubu. Pamiętam, co mówili ludzie, gdy pierwszy raz udało nam się awansować do Ligi Mistrzów, zajmując czwarte miejsce w tabeli. Niektórzy sądzili, że to będzie nasz szczyt możliwości, lecz wiedziałem, że to dopiero początek długiej drogi.
– Jesteśmy naprawdę szczęśliwi z tego, co wspólnie udało nam się osiągnąć. Oczywiście wszystko zaczyna się od Jürgena, wybitnego przywódcy i lidera. Otaczają go niezwykle mądrzy i utalentowani ludzie, tacy jak: Michael Edwards (dyrektor sportowy), Barry Hunter (główny skaut), Dave Fallows (szef rekrutacji) i Pep Lijnders (asystent) i wielu innych.
– Wspierają ich również w wielu sektorach: Peter Moore (dyrektor wykonawczy), Billy Hogan (dyrektor zarządzający) i Susan Black (dyrektor ds. komunikacji).
– Wszyscy wykonują tytaniczną pracę. Jestem bardzo dumny z faktu, co ci wszyscy ludzie osiągnęli nie tylko na boisku, ale też poza nim.
Obecny kontrakt Kloppa obowiązuje do lata 2022 roku. James Pearce próbował pociągnąć za język Wernera w sprawie ewentualnego przedłużenia umowy z niemieckim trenerem.
– Naprawdę nie zamierzamy publicznie dyskutować o jego sytuacji, zwłaszcza tuż przed finałem.
– Sądzę jednak, że wiesz, jakie jest nasze podejście do sprawy. Już raz udało nam się przedłużyć z nim kontrakt.
– Jürgen będzie pracował w Liverpoolu tak długo, jak mu się będzie podobać. Wierzymy, że jest oddany klubowi i ma tu jeszcze mnóstwo do zrobienia – kontynuował Werner.
Media na Wyspach co jakiś czas podgrzewają temat możliwej sprzedaży Liverpoolu przez Fenway Sports Group, wobec rosnącej z każdym miesiącem wartości klubu. Werner ze śmiechem przyjął tego typu doniesienia.
– Za każdym razem, gdy pojawiają się przeróżne plotki w tej sprawie, przyjmujemy je z szerokim uśmiechem na twarzy.
– Mam nadzieję, że ludzie wiedzą, że w pełni koncentrujemy się na dalszych postępach Liverpoolu. Nie mamy zamiaru go sprzedawać. Osiągnęliśmy aktualną pozycję dzięki ciężkiej pracy, a klub znajduje się w bardzo dobrej kondycji pod kątem wielu aspektów.
– Od zawsze powtarzaliśmy, że przybyliśmy do Liverpoolu, gdyż pragniemy święcić sukcesy i zdobywać trofea. Chcemy sięgnąć po pierwszy puchar w Madrycie.
Werner był na ostatnim meczu sezonu w Premier League na Anfield. The Reds pokonali Wolves i zakończyli zmagania ligowe z imponującym dorobkiem 97 punktów na koncie. Nie wystarczyło to jednak do zdobycia tytułu, gdyż Manchester City miał w ostatecznym rozrachunku o jeden punkt więcej.
– Więź między kibicami a drużyną Liverpoolu jest czymś fenomenalnym. Fani docenili sezon w wykonaniu swoich ulubieńców. Publiczność po ostatnim gwizdku arbitra pokazała, że cechuje ją wspaniały charakter i lojalność.
– Gdybym przed startem sezonu powiedział ci, że przegramy zaledwie jeden mecz przez całą kampanię, odpowiedziałbyś mi, że oszalałem!
– Mimo rozczarowania z powodu przegranej batalii o mistrzostwo kraju, 1 czerwca wciąż czeka nas bardzo ważny mecz.
– Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Rywalizowaliśmy w najbardziej konkurencyjnej lidze na świecie do ostatniej kolejki. Korzystając z okazji muszę pogratulować City mistrzostwa. Byli od nas lepsi, o czym świadczy ich dorobek punktowy w tabeli.
Liverpool pod kątem finansowym coraz mocniej zaznacza swoją obecność w corocznych zestawieniach najbogatszych klubów na świecie. Wobec sukcesów w Lidze Mistrzów, a także maksymalizacji możliwości handlowych, roczne obroty the Reds wzrosły do 455 milionów funtów.
Dzięki temu Liverpool jest w stanie na rynku transferowym rywalizować o najdroższych piłkarzy. Po podpisaniu umowy z Virgilem van Dijkiem, który był wart 75 milionów funtów, nastąpiły kolejne letnie transfery. Naby Keïta, Fabinho, Alisson Becker i Xherdan Shaqiri kosztowali łącznie niemalże 170 milionów funtów.
Można z pełną odpowiedzialnością powiedzieć zatem, że środki ze sprzedaży Philippe Coutinho do Barcelony zostały mądrze zainwestowane.
– Nasi nowi piłkarze zostali skrzętnie wyselekcjonowani przez takie osoby jak Michael Edwards, Barry Hunter i Dave Fallows.
– Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowa, by wyrazić mój zachwyt dla Virgila van Dijka. Jego koledzy po fachu wybrali go przecież najlepszym piłkarzem Premier League. Nigdy nie możesz być w 100 procentach pewien, że gracz, którego kupujesz, spełni twoje wszystkie oczekiwania. Prawdę powiedziawszy on to zrobił.
– Osoby odpowiedzialne za nasze transfery zawsze analizują charakter, mentalność i nastawienie danego zawodnika. Virgil jest wybitnym gościem i fantastycznym przywódcą.
– Jesteśmy także dumni, że Mo Salah razem z Sadio Mané zostali najskuteczniejszymi piłkarzami w Premier League. Po raz kolejny przekroczyli nasze oczekiwania. Mo zaliczył kolejny świetny sezon po wymarzonym debiucie w Liverpoolu.
– Można komplementować w zasadzie całą drużynę. Wszyscy mieli ogromny wkład w sukcesy. Oglądanie zespołu Kloppa usposobionego tak ofensywnie sprawia wszystkim wiele radości. Dla fanów to była wielka duma, cieszenie się historycznym sezonem dla Liverpoolu.
Werner powiedział, że the Reds pokazali niesamowity charakter w tegorocznej Lidze Mistrzów, dzięki czemu ponownie staną przed szansą walki o trofeum dla najlepszej europejskiej ekipy.
– Osiągnęliśmy ten finał wbrew zasadom jakiejkolwiek logiki w futbolu. Brak Salaha i Firmino w rewanżu z Barceloną oznaczał, że zadanie stało się jeszcze bardziej skomplikowane.
– Jürgen sprawił, że chłopcy uwierzyli w to wszystko. Wyciągnął to, co najlepsze z zawodników, którzy wyszli na boisko.
– Znakiem rozpoznawczym Jürgena jest to, iż potrafi bardzo dobrych piłkarzy przekształcić w wybitnych!
– Kiedy strzeliliśmy trzeciego gola pomyślałem sobie „O Mój Boże to naprawdę możliwe!”. Oczywiście mieliśmy gdzieś w głowie datę „1 czerwca” i pomyśleliśmy sobie, że faktycznie możemy się znaleźć na pokładzie samolotu do Madrytu.
– Nie przejmuję się zbytnio tym, że stawia się nas w roli faworytów w finale. To nic nie znaczy. Czasem jesteś lepszym zespołem w danym spotkaniu, lecz nie wykorzystasz stworzonych sytuacji i w ostatecznym rozrachunku przegrywasz. Dzięki temu sport jest tak ekscytujący i nieprzewidywalny.
– Posiadamy naprawdę dobry zespół i jesteśmy wszyscy podekscytowani grą w finale. Mamy nadzieję, że doświadczenie zdobyte w Kijowie nam pomoże.
– Wierzymy w Jürgena i naszą fantastyczną drużynę. Zasłużyliśmy, by znaleźć się razem w tym miejscu. W minionym sezonie zdobyliśmy 97 punktów w Premier League i pokonaliśmy kilka bardzo mocnych drużyn, jak Bayern Monachium, czy Barça.
– Zdajemy sobie sprawę, co wygrana w finale oznaczałaby dla kibiców Liverpoolu na całym świecie – podsumował.
Komentarze (1)