Przełomowe mecze Fabinho
To był bardzo udany debiutancki sezon Fabinho, przed którym jeszcze najważniejsze starcie dla piłkarskiego świata. Brazylijczyk musiał zaaklimatyzować się w zespole, lecz które mecze pomogły mu w tym najbardziej?
Fabinho na swój pierwszy mecz w czerwonej koszulce czekał aż do końcówki października. Zawodnik jednak wierzył, że nadejdzie jeszcze odpowiedni dla niego czas.
- Nigdy nie wątpiłem w to, że dokonałem właściwego wyboru - powiedział Fabinho.
- Nie każdy zawodnik od razu po transferze otrzymuje miejsce w podstawowym składzie - tak było ze mną. Każdy powtarzał mi, że tak właśnie postępuje trener. Nowi piłkarze nie są od razu rzucani na głęboką wodę.
- Wiedziałem, że to będzie ciężko, i że będą czasy, kiedy znajdę się poza drużyną. Musiałem zaaklimatyzować się, przygotować, ciężko pracować.
Fabinho po listopadowym remisie 1:1 z Arsenalem przekonał się jakie jest tempo i intensywność Premier League. Brazylijczyk sześć tygodni później zanotował występ na najwyższym poziomie. Został jednym z głównych architektów zwycięstwa The Reds z Manchesterem United 3:1. Zanotował asystę przy otwierającym wynik starcia trafieniu Mané.
- W starciu z Arsenalem zdałem sobie sprawę jak szybko gra się w Premier League. Musisz przywiązywać uwagę do detali.
- Ogromny zastrzyk pewności siebie dostałem po starciu z Manchesterem United. To był prawdopodobnie mój najlepszy występ w tym sezonie.
- Zanotowałem asystę i nadążałem za tempem tego spotkania. Myślę, że byliśmy znacznie lepsi niż United.
- Przed moim transferem liga angielska uważana była za szybką i fizyczną, a także znakomicie zorganizowaną.
- Przekonałem się o tym będąc tutaj. Wszystkie stadiony, na których gramy są naprawdę dobrze zorganizowane, a ludzie czują wielką pasję do piłki nożnej. Grając tutaj, widzisz intensywność i wysoką jakość wszystkich drużyn, z którymi się mierzysz.
- Na początku ciężko było mi zregenerować się pomiędzy meczami, lecz rozwinąłem się w tym aspekcie, co pomogło mi zaaklimatyzować się w zespole.
Fabinho nie zatrzymywał się po meczu z United. W drugiej części sezonu wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie.
Brazylijczyk znakomicie sprawdzał się jako defensywny pomocnik, co pozwoliło Hendersonowi przesunąć się do przodu.
- Może i nie wyglądam na silnego fizycznie, lecz chodzi także o to w jaki sposób używasz swojego ciała i siły - powiedział Fabinho.
- W dużym stopniu pomaga tutaj umiejętność czytania gry.
25-latek zagrał od pierwszych minut w obu półfinałowych starciach z FC Barceloną i wszystko wskazuje na to, że znajdzie się w podstawowym składzie na finał.
Rok temu siedział i oglądał bolesną porażkę Liverpoolu z Realem Madryt, wiedząc, że jest blisko podpisania kontraktu z The Reds.
- W tamtym momencie wiedziałem, że przejdę do Liverpoolu.
- Nie zastanawiałem się nad tym czy będę pasował do ustawienia i koncepcji menedżera. Oglądałem ten mecz jako fan piłki nożnej.
- To, co naprawdę mnie przekonało, to pasja fanów. Chciałem, żeby Liverpool wygrał. Teraz jesteśmy w kolejnym finale i chcemy zwyciężyć.
- Moim subiektywnym zdaniem ten sezon w naszym wykonaniu był doskonały. Byłem w stanie dostosować się do stylu gry drużyny i do Premier League. Uważam, że jako zespół przekroczyliśmy już pokładane w nas oczekiwania.
Komentarze (1)