Sepp o powodach dołączenia do LFC
Sepp van den Berg szczegółowo opowiedział o tym, dlaczego uważa Liverpool za najlepsze miejsce do rozwoju, wykorzystania swojego potencjału i stania się zawodnikiem pierwszego składu. Klub dogadał się z PEC Zwolle w sprawie transferu 17-latka, który dołączy do The Reds w lipcu po dopełnieniu niezbędnych formalności.
Van den Berg w zeszłym sezonie wystąpił w 15 meczach holenderskiej Eredivisie, zagrał też w czterech meczach reprezentacji Oranje do lat 19.
Środkowy obrońca jest świadomy, że jeszcze dużo nauki przed nim, jest jednak pewien, że Liverpool to klub, który w najlepszy sposób pomoże mu zrealizować ambicje, szczególnie że będzie mógł z bliska obserwować Virgila van Dijka, którego uważa za "najlepszego obrońcę na świecie".
Po podpisaniu kontraktu z klubem van den Berg udzielił wywiadu, w którym opowiedział o transferze i o nowym, ekscytującym rozdziale w swojej karierze.
Sepp, przede wszystkim - witamy w Liverpoolu.
Bardzo dziękuję!
Jakie to uczucie, dołączyć do Liverpoolu? Czy da się to wyrazić słowami?
Czy można wyrazić to słowami? To po prostu niesamowite. Moim zdaniem to największy klub na świecie i jest to dla mnie spełnienie marzeń. Jestem naprawdę podekscytowany.
Jak poczułeś się, kiedy pierwszy raz usłyszałeś, że Liverpool jest tobą zainteresowany?
Nie mogłem w to uwierzyć, myślałem, że to żart. Potem bardzo się ucieszyłem i szczerze mówiąc trochę przestraszyłem, że tak wielki klub mnie obserwuje. Tak, byłem trochę poddenerwowany, ale jednocześnie bardzo podekscytowany.
Teraz też zdajesz się być bardzo rozemocjonowany, to w końcu twój pierwszy dzień w klubie.
Tak, jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być i nie mogę się już doczekać kolejnego sezonu.
Dlaczego Liverpool jest odpowiednim klubem dla ciebie?
Kiedy przybyłem tu po raz pierwszy, z miejsca poczułem się bardzo dobrze. Pracownicy klubu byli dla mnie bardzo mili, w zasadzie każdy, kogo spotkałem był życzliwy, dzięki temu czułem się dobrze, jak w rodzinie, a dla mnie to bardzo istotne. Jestem rodzinnym gościem, ciężko było mi opuścić dom i przyjechać tutaj, jednak przekonałem się, że tutaj też ludzie o mnie zadbają. To było naprawdę fantastyczne uczucie.
Przeprowadzka do innego kraju, zwłaszcza w wieku 17 lat, to trudna do podjęcia decyzja, czy do jej podjęcia przekonała cię właśnie ta rodzinna atmosfera?
Tak. Mój tata będzie tu ze mną przez kilka pierwszych miesięcy, jednak później będę musiał poradzić sobie sam, więc klub, który ma rodzinną atmosferę i w którym ludzie są chętni do pomocy sprawia, że czuję się w nim dobrze. To jeden z ważniejszych powodów, dla których wybrałem ten zespół.
Dołączasz do zespołu, który wygrał Puchar Europy. Jakie to uczucie?
To po prostu niewiarygodne. Przez ostatnich kilka sezonów radzili sobie naprawdę dobrze, jednak w ostatniej kampanii grali naprawdę niesamowicie, to fantastyczny zespół. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że tu siedzę i że w przyszłym roku być może będę miał szansę zagrania u boku tych zawodników.
Gdzie oglądałeś finał Ligi Mistrzów?
Oglądałem go w domu, z całą moją rodziną. Bardzo cieszyłem się ze zwycięstwa Liverpoolu, mimo że wtedy nie miałem jeszcze podpisanego kontraktu z klubem. Po prostu ucieszyła mnie ich wygrana.
Jak opisałbyś siebie jako zawodnika fanom Liverpoolu?
Jestem stoperem, dobrze czuję się z piłką przy nodze, jestem dość szybki, przyszedłem tu, aby się rozwijać. Uważam, że to najlepsze do tego miejsce i mam nadzieję, że będę mógł rozegrać wiele meczów dla klubu.
Menedżerem pierwszego zespołu jest Jürgen Klopp, w Akademii z kolei pracuje cały sztab znany ze świetnej pracy z młodzieżą...
Tak, wiem jacy zawodnicy awansują z Akademii do pierwszego zespołu. To niewiarygodne, zwłaszcza kiedy dokonuje się to w tak wielkim klubie. Oczywiście, trener [Klopp] jest świetnym człowiekiem i jest jednym z czynników, dzięki którym klub odnosi sukcesy, był też jednym z powodów, dla których wybrałem właśnie ten zespół.
W zespole jest już dwóch Holendrów - Virgil van Dijk i Gini Wijnaldum. Czy to również przekonało cię do dołączenia do Liverpoolu?
Nie do końca, chociaż myślałem o perspektywie trenowania u boku Virgila. Według mnie jest obecnie najlepszym obrońcą na świecie, więc będę mógł wiele się od niego nauczyć.
Jak myślisz, co będziesz mógł u niego podpatrzeć?
Wszystko!
W drużynie jest też Ki-Jana Hoever. Czy miałeś już okazję z nim porozmawiać? W zeszłym roku zadebiutował w pierwszym zespole w bardzo młodym wieku, czy to również miało wpływ na twoją decyzję?
Nie, jeszcze z nim nie rozmawiałem. Ale oczywiście, cieszyłem się kiedy zobaczyłem, że otrzymał szansę debiutu, to również udowodniło mi, że mogę otrzymać tu swoją szansę, to naprawdę miłe.
W sieci pojawiło się wiele filmów z kibicami Liverpoolu, w tym z ostatniej parady po powrocie do kraju. Czy widziałeś je i co będzie znaczyła dla ciebie gra dla klubu, który ma takie wsparcie?
Widziałem filmiki z parady i to było czyste szaleństwo. Widziałem tak wielu ludzi szalejących z powodu klubu, któremu udało się wygrać Ligę Mistrzów - co oczywiście jest jednym z największych osiągnięć w piłce. Fajnie było zobaczyć, że tutaj kibice są aż tak blisko zespołu. W mediach społecznościowych widziałem wiele filmików, na których kibice szaleją z radości z powodu wygrania finału przez Liverpool. Nie mogę doczekać się, aż poznam fanów drużyny.
To musi wiele dla ciebie znaczyć, że będziesz reprezentował tych ludzi...
Tak, oczywiście. Futbol jest niczym bez kibiców. Moim zdaniem Liverpool ma najlepszych kibiców na świecie, więc perspektywa gry i otrzymania ich wsparcia jest naprawdę ekscytująca.
Czy postawiłeś sobie już jakieś cele, długo- bądź krótkoterminowe?
W dłuższej perspektywie chciałbym rozegrać dla klubu jak największą liczbę spotkań. Moimi krótkoterminowymi celami jest bycie z pierwszą drużyną, rozwój, zaaklimatyzowanie się w zespole. Oczywiście kiedyś chciałbym zostać legendą klubu.
To dopiero początek i na pewno masz swoje marzenia, które chciałbyś zrealizować, ale jak czujesz się w tej chwili, kiedy wszystko jest już dopięte i w lipcu zostaniesz piłkarzem Liverpoolu?
Jestem podekscytowany, ale też lekko poddenerwowany! Nie mogę doczekać się nadchodzącego sezonu. Jestem trochę zestresowany, ale naprawdę szczęśliwy.
Komentarze (0)