Jak Alisson wpadł w oko The Reds
Alexander Doni to osoba, której Liverpool może zawdzięczać sprowadzenie Alissona. To były bramkarz The Reds po tym, jak po raz pierwszy zobaczył Brazylijczyka w bramce Internacionalu, zaczął namawiać swój były klub do transferu golkipera.
Zgodnie z przewidywaniami Doniego młody Alisson miał być naturalnym przyszłym numerem 1 w kadrze Brazylii i posiadać mentalność oraz umiejętności, które pozwolą mu podołać warunkom panującym w Premier League. Liverpool został więc poinformowany o brazylijskim talencie.
Doni zaliczył zaledwie cztery występy w barwach The Reds podczas swojego pobytu w klubie, jednak pozostał w bliskim kontakcie z klubowym trenerem bramkarzy Johnem Achterbergiem.
- Tak, gdy zobaczyłem go w meczu, natychmiast zarekomendowałem go Johnowi, żeby spróbował go pozyskać - wspominał Doni w rozmowie z liverpoolfc.com.
- Wyjaśniłem Johnowi, że ma umiejętności i wkrótce będzie grał dla reprezentacji kraju. Pierwszy raz, gdy zobaczyłem go w meczu Internacionalu, wiedziałem, że ma to, czego trzeba, by odnieść sukces w Premier League.
Tak Liverpool zauważył Alissona i od tej pory śledził jego poczynania aż do momentu zatrudnienia go w lipcu 2018 roku.
Alisson przechodził przez kolejne grupy wiekowe w Internacionalu aż do drużyny seniorów. W latach 2013-2016 zaliczył 56 występów w pierwszym zespole brazylijskiego klubu.
To właśnie te występy zapewniły mu transfer do AS Romy. Następnie Alisson podążył tą samą drogą, co Doni, zamieniając Stadio Olimpico na Anfield.
Zaledwie jeden sezon w barwach The Reds pozwala stwierdzić, że Doni miał rację w swojej wczesnej ocenie - 26-latek zdobył Złotą Rękawicę Premier League, a także zdobył Ligę Mistrzów.
Czy zatem Jürgen Klopp posiada w swoim składzie najlepszego obecnie bramkarza na świecie?
- Tak, bez wątpliwości - odpowiada Doni.
- Jestem pod wrażeniem tego, jak szybko był w stanie się zaadaptować do stylu gry Premier League i jak szybko osiągnął sukces w Anglii. To tylko pokazuje, jak świetnym jest piłkarzem i człowiekiem.
- Oprócz tego, że jest ogólnie kompletnym piłkarzem, podoba mi się w nim to, jak potrafi utrzymać spokój i kontrolę.
Doni nie jest nawet scoutem, czy trenerem podczas swojej piłkarskiej emerytury. Mimo to jednak jest przedsiębiorcą, działającym w różnych sektorach biznesu, m.in. w sporcie i rozrywce, rezydując wraz ze swoją rodziną na Florydzie.
Komentarze (0)