Harry Wilson przed nowym sezonem
Harry Wilson jest przekonany, że wrócił do Melwood jako lepszy piłkarz po tym, jak w poprzednim sezonie bardzo dobrze spisywał się na wypożyczeniu w Derby County. Skrzydłowy zdobył dla Baranów 18 goli w 49 występach i pomógł drużynie wejść do finału baraży o Premier League na Wembley.
Wilson czuje, że doświadczenia z minionego sezonu dobrze wpłynęły na jego rozwój i ten okres przygotowawczy z Liverpoolem zaczął z przekonaniem, że jego gra jest na wyższym poziomie niż 12 miesięcy temu.
- Czuję, że zdobyłem mnóstwo doświadczenia grając dla fantastycznego menedżera w postaci Franka Lamparda, który tydzień w tydzień dawał mi szanse na grę, pokazanie swoich umiejętności i możliwość wyjścia na boisko bez strachu. Czułem pewność przez cały ubiegły sezon.
- Zakończyć sezon na miejscu, dającym grę w play-offach, następnie rozegrać dwa mecze z Leeds, które dały nam awans do finału na Wembley - to było świetne. Wprawdzie nie postawiliśmy kropki nad 'i' w finale, co byłoby naprawdę miłe, jednak ogółem to był świetny sezon.
- Bardzo dobrze było mi w Derby, to fantastyczny klub. Podczas poprzednich przygotowań było parę klubów, które się mną interesowały, ale to ja, klub i agent musieliśmy wybrać właściwą opcję. Czujemy, że zrobiliśmy to z Derby. Poszedłem tam, rozegrałem mnóstwo meczów i miałem tam udany sezon zarówno indywidualnie, jak i zespołowo, więc jestem naprawdę zadowolony z tego, jak się to wszystko potoczyło.
- Jestem rozczarowany, że nie udało nam się wygrać finału play-offów i wejść do Premier League, co byłoby wartością dodaną, jednak tak się niestety nie stało.
Teraz, po powrocie do Melwood, Wilson chce zaprezentować Jürgenowi Kloppowi i sztabowi szkoleniowemu postępy, jakie poczynił.
- Plan jest taki, żeby ciężko pracować - kontynuował 22-latek.
- Jestem tu teraz z powrotem i muszę spróbować zaimponować menedżerowi, by wejść do drużyny. Byłem podekscytowany powrotem i możliwością ponownego zobaczenia się z chłopakami. Dobrze było zobaczyć ich i menedżera - w końcu chwilę mnie nie było - pogadać z nimi i zobaczyć, co robili przez wakacje.
- Potem trzeba było wrócić do pracy z nimi, wzajemnie motywując się do wzmożonego wysiłku - to było kilka produktywnie spędzonych dni.
Liverpool oczywiście przegrupował się w Melwood jako zwycięzca Ligi Mistrzów po zwycięstwie w finale rozgrywek w czerwcu.
Dla Wilsona było to ważne wydarzenie; był zdeterminowany, żeby być obecnym na Wanda Metropolitano.
- Wybrałem się na finał Ligi Mistrzów z kilkoma chłopakami, z którymi grywałem w drużynach młodzieżowych. Byłem zdesperowany, żeby tam się dostać, mój sezon skończył się kilka dni wcześniej, więc udało mi się zdobyć bilety, zarezerwować loty i dotrzeć na miejsce. To fantastyczne móc zobaczyć, jak klub po raz szósty zdobywa Puchar Europy.
- Leciałem do domu, więc nie udało mi się dotrzeć na czas, by zobaczyć wielką paradę - następnego dnia już miałem być z reprezentacją Walii, więc nie miałem czasu, żeby wrócić do Liverpoolu.
- Musiałem wrócić do Walii i skupić się na obowiązkach reprezentacyjnych, ponieważ mój sezon wtedy jeszcze nie dobiegł końca. Jeśli jednak miałbym na to szansę, wybrałbym się tam, by oglądać paradę.
Komentarze (2)