Van Dijk o mistrzowskiej paradzie
Virgil van Dijk podzielił się osobistymi wspomnieniami z niesamowitej parady mistrzowskiej Liverpoolu po triumfie w Lidze Mistrzów w zeszłym miesiącu. Holenderski obrońca, który ma powrócić do treningów z drużyną już jutro, przed końcem swoich letnich wakacji przedłużonych ze względu na udział w turnieju finałowym Ligi Narodów wybrał się jako widz na Wimbledon.
W czasie wywiadu dla oficjalnej strony tych wielkoszlemowych rozgrywek na Facebooku obrońca opowiedział o tym jakie to uczucie znaleźć się na busie w tak niesamowitych okolicznościach, które zjednoczyły drużynę z całym miastem.
- Te dwa dni, łącznie z finałem, były bardzo długie, jednak moment, w którym dotarliśmy do centrum Liverpoolu był po prostu wyjątkowy, zbliżaliśmy się wtedy do końca parady, tam było tak wielu ludzi - powiedział.
- To było niewiarygodne, wciąż oglądam filmiki z tamtych chwil w social mediach i w moim telefonie, bo wiele zdjęć zrobiłem sam!
- To było coś naprawdę niecodziennego, coś co mogło wydarzyć się tylko w Liverpoolu.
Zapytany o to, czy już doszedł do siebie po całej tej euforii, van Dijk odpowiedział: - Tak, minęło już trochę czasu, za mną bardzo miłe wakacje, teraz cieszę się, że mogę obserwować Wimbledon.
Dziennikarz poprosił również o porównanie Centre Court do Anfield i zapytał, czy zawodnik wyczuwa atmosferę i napięcie na londyńskim obiekcie.
- Przez ostatnich kilka dni obejrzałem parę spotkań w telewizji i to świetne uczucie być teraz tutaj na miejscu - odpowiedział Holender.
- Nie mogę doczekać się pojedynków, to na pewno będzie fantastyczny dzień.
- To odświeżające, znaleźć się na dużym wydarzeniu sportowym, na którym to nie ja jestem pod presją, więc nie mogę doczekać się momentu, w którym będę mógł się zrelaksować i cieszyć tą okazją.
- Interesujące jest oglądanie tenisistów w czasie gry, są wtedy pod zupełnie inną presją niż my, piłkarze w trakcie meczu.
- Są zdani sami na siebie, nie ma gdzie się ukryć, nie mają też z kim dzielić tej presji. Ja zawsze otrzymuję wsparcie od moich kolegów z zespołu ale ci zawodnicy, nie licząc trenera na trybunach, są w zupełności zdani tylko na siebie.
Obrońca wyraził też swoje uznanie dla kobiecej reprezentacji Holandii, której udało się dojść do finału tegorocznego Mundialu we Francji.
- Świetnie było to oglądać, miałem pojawić się na spotkaniu finałowym, jednak ostatecznie nie udało mi się tam dotrzeć.
- Mogą być z siebie naprawdę dumne, miło było zobaczyć tak wiele dobrych meczów w czasie tego turnieju, co zadziała tylko pozytywnie na kobiecą piłkę.
Komentarze (2)