Klopp o kontuzjach w drużynie
Jürgen Klopp ma nadzieję, że kontuzja, jakiej w drugiej połowie meczu z Sevillą nabawił się Yasser Larouci nie będzie tak poważna, jak pierwotnie prognozowano. Lewy obrońca Liverpoolu został brutalnie sfaulowany przez rywala w drugiej połowie i na noszach opuścił boisko.
W 80. minucie towarzyskiej potyczki na Fenway Park po starciu z Jorisem Gnagnonem, 18-latek nie był w stanie kontynuować gry. Piłkarz Sevilli otrzymał za to zagranie czerwoną kartkę.
- Jest stanowczo za wcześnie, by tworzyć nagłówki w prasie, co konkretnie myślę o tym zajściu - powiedział wyraźnie zirytowany Klopp w pomeczowym wywiadzie.
- Pozwólcie, że powiem, jak wygląda sytuacja z Yasserem. Wygląda na to, że miał sporo szczęścia, lecz jak zawsze w tego typu przypadkach, musimy nieco odczekać. Nie mógł kontynuować gry, więc to oczywiście negatywny impuls, ale w szatni wyglądało to już lepiej.
- Harry oberwał w twarz, rywal wsadził mu palec do oka, więc to również nie była przyjemna sytuacja. Wszystko powinno być w porządku, jednakże nie mógł dalej grać. Tak to wygląda.
- Larouci został kopnięty z pełną premedytacją. Jeśli jego noga byłaby ułożona w nieco innej pozycji, mogłoby się to skończyć naprawdę fatalnie. Nie znam jeszcze na 100 procent wszystkich szczegółów. Wygląda na to, że miał sporo szczęścia. Rozmawiałem na szybko z lekarzem i powiedział, że musimy trochę poczekać - podsumował boss.
Komentarze (0)