Klopp o strategii transferowej
Jak można usprawnić coś bliskiego perfekcji? Ze wszystkimi pytaniami i ze wszystkimi zagadkami, z którymi musiał zmagać się Jürgen Klopp od momentu podjęcia pracy na Anfield 4 lata temu, to właśnie owe pytanie wydaje się najbardziej kłopotliwe.
Nawet przeszłe drużyny Liverpoolu, z wieloma gwiazdami i legendami w składzie, miałyby problem z osiągnieciem wyników z zeszłego sezonu - zwycięstwo w Lidze Mistrzów oraz zdobycie największej ilości punktów w historii występów w Premier League, na zawsze pozostanie w pamięci kibiców.
Oczywiście, zawsze jest miejsce na rozwój, ponieważ zwycięzcy zawsze chcą dosięgnąć szczytu, który jest w zasięgu wzroku. Jednak do jego osiągnięcia wymagane jest bardzo dużo czynników i czasami jedno, niedziałające ogniwo może spowodować, że szczyt nie zostanie zdobyty.
To właśnie dlatego część kibiców Liverpoolu, którzy wspominając sukcesy zeszłego sezonu, zaczęli mieć obawy odnośnie nadchodzącej kampanii.
Istotne transfery, a raczej ich brak, sprawił, że zdobycie pucharu Ligi Mistrzów powoli odchodzi na dalszy plan. Kibice niepokoją się o to, iż The Reds zostali za plecami rywali, którzy walcząc wzmacniają swoje drużyny na rynku transferowym nowymi piłkarzami. I zapewne jeszcze nie zakończyli swoich pościgów.
Klopp jest konsekwentny i jasno oświadcza, iż Liverpool nie powtórzy okienka transferowego z zeszłego sezonu, w którym to na nowe nabytki wydano prawie 170 milionów funtów.
- To nie takie proste. Już w zeszłym roku powiedziałem, że z niezbyt dużym budżetem ciężko jest wzmocnić drużynę. Natomiast ze zwariowanymi i nieograniczonymi środkami na transfery możesz zawsze tego dokonać. Płacisz kosmiczne pieniądze za piłkarzy i wtedy wszystko jest możliwe.
- My nie pracujemy w ten sposób. Jesteśmy stabilni finansowo, ale nie możemy działać tak jak niektóre drużyny. I co najważniejsze – nie musimy. Będziemy szukali rozwiązań w inny sposób. Owszem, możesz znaleźć rozwiązania na rynku transferowym i w zeszłym sezonie tego dokonaliśmy. Nazwisk i kwot nie będę wymieniał, gdyż wszyscy je znają.
- Szukanie rozwiązań na boisku treningowym, jest tym, co będziemy teraz robić.
LIVERPOOL OBSERWUJE RYNEK TRANSFEROWY
Nicolas Pepe oraz Nabil Fekir to dwaj piłkarze, którzy byli mocno łączeni z transferem do Liverpoolu, jednakże klub nie był w żaden zainteresowany ich usługami. Jedynym pozyskanym piłkarzem w tym okienku transferowym pozostaje Sepp van den Berg. który to przybył za 1.3 miliona funtów z PEC Zwolle.
Jürgen Klopp ma w zamiarze wzmocnienie pozycji bocznego obrońcy i to pozostaje jego priorytetem na rynku transferowym. Jeżeli jednak nie uda się znaleźć odpowiedniego piłkarza, który jest w stanie wzmocnić The Reds, to menadżer nie będzie robił z tego problemu, gdyż jest przekonany o sile swojej drużyny i uważa, że posiada skład, który jest gotowy po raz kolejny włączyć się do wyścigu o wygranie Premier League.
- Ciągle analizujemy rynek i szukamy odpowiednich wzmocnień. Nie będzie to jednak największe okno transferowe w historii LFC. Będzie to zwyczajne okno transferowe.
- Zobaczymy co się stanie. Jeżeli jednak nie sprowadzimy już żadnego piłkarza to będzie to w pełni uzasadnione różnymi czynnikami.
- W futbolu chodzi o wykorzystanie potencjału drużyny i dostępnych opcji w składzie. Podczas okienka transferowego budujesz drużynę, z którą będziesz rywalizował o punkty w sezonie. Tyle tylko, że ja mam już tą drużynę.
- Jeżeli uda się sprowadzić kogoś, kto wzniesie naszą grę na jeszcze wyższy poziom, to super. Jeśli jednak tak się nie stanie, to obecna drużyna jest gotowa na zbliżający się sezon. W zależności od sytuacji będziemy szukali odpowiednich rozwiązań.
- Podam pewien przykład. Zeszły sezon rozpoczęliśmy z pięcioma środkowymi obrońcami, wliczając w to Nathaniela Phillipsa. Nadszedł jednak mecz przeciwko Brighton, w którym dostępny do gry był tylko Virgil van Dijk. Musieliśmy cofnąć Fabinho do defensywy. Gdyby, któryś z nich był niedostępny, to naprawdę nie wiem co bym zrobił. Może mi powiecie kto jeszcze może grać na stoperze?
- Nie możesz przewidzieć wszystkich zdarzeń. Do sukcesu potrzebujesz trochę szczęścia, a my je akurat mieliśmy w końcowej fazie sezonu. Podjęliśmy walkę, udało się nam zdobyć trofeum, spróbujmy więc i w tym sezonie coś wygrać.
DŁUGOFALOWA STRATEGIA TRANSFEROWA
Jürgen Klopp rzuca światło dzienne na politykę transferową klubu. Zamiast gromadzić zapasy klasowych zawodników na każdą pozycję, menadżer woli pozostawić trochę przestrzeni dla młodych talentów, aby mogły się rozwijać. Jeżeli zawodnik jest odpowiednio dobry, to na pewno otrzyma szansę by to udowodnić. Trent Alexander-Arnold i Joe Gomez są tego żywymi przykładami.
Nie jest to może coś, co kibice chcą usłyszeć, jednakże błysk medali na szyjach młodych piłkarzy, po triumfie na Wanda Metropolitano, pokazuje, że taka filozofia też działa i ma sens.
- Strategia transferowa powinna być długofalowa. Musi być z myślą o przyszłości. Plan krótkoterminowy zakryje problemy, ale ich nie rozwiąże. Jeżeli ktoś dozna kontuzji, a ty od razu kupisz nowego piłkarza na tą pozycję to za kilka tygodni lub miesięcy będziesz miał zdwojoną jakość na tej samej pozycji. Piłkarz, który wyzdrowieje będzie miał zamiar przecież wrócić do składu.
- Posiadanie nadmiaru jakości w drużynie nie pomaga w rozwoju piłkarzy. Oczywiście osobom postronnym, nie będącym w klubie, to się bardzo podoba i myślą sobie: „Skoro ten nie może grać, to zagra ktoś inny. A jak nie ten, to następny”.
- Piłkarze ciężko pracują na treningach cały tydzień. Jeżeli okaże się, że trzech z nich, o tej samej jakości i grający na tych samych pozycjach, nie zagra w meczu ligowym, to nie wpłynie to pozytywnie na ich rozwój. Trzeba stworzyć sytuację, w której piłkarze czują się potrzebni i czują, że są częścią składu. To właśnie staramy się robić. Nasze plany są w 100% długofalowe.
NOWI PIŁKARZE MOGĄ MIEĆ WPŁYW NA DRUŻYNĘ
Niechęć Kloppa do aktywności na rynku transferowym tego lata, wynika również z wiary w piłkarzy, którzy zeszły sezon zmuszeni byli poświęcić na leczenie ciężkich urazów i teraz żądni gry powracają do drużyny Liverpoolu. Menadżer w żaden sposób nie zważa na krytyczne opinie „żądnych transferów” kibiców, którzy uważają, że powracający piłkarze nie są w stanie wzmocnić obecnego składu.
Jednym z powracających piłkarzy jest Alex Oxlade-Chamberlain, który to kontynuuje powrót do pełnej sprawności fizycznej po ciężkiej kontuzji kolana eliminującej go z gry na cały zeszły sezon. Pomocnik zdążył już wywrzeć dobre wrażenie podczas 60 minutowego występu przeciwko Borussii Dortmund, rozegrał również połowę spotkania przeciwko Sevilli. Liverpool nie będzie w żaden sposób wywierał presji na Ox-ie w powrocie do zdrowia. Co zatem czeka anglika w nadchodzącym sezonie?
- Wszystko zależy od Alexa. W życiu nieraz potrzebna jest odrobina szczęścia. Niestety, jego akurat spotkały ciężkie chwile, a okres rekonwalescencji był dla niego niezwykle trudny.
- Dwa sezony temu, zdrowy, był w formie życia. Jestem bardzo zadowolony z tego jak obecnie odbywa się jego powrót do zdrowia, jednakże ze wszystkim musimy być bardzo ostrożni.
- Ale Alex Oxlade-Chamberlain… Dajcie spokój. Zdrowy, w 100% przygotowany do gry. Jeżeli to nie jest dla nas nowy transfer, to ja już naprawdę nie wiem. Ile trzeba byłoby obecnie zapłacić na rynku za piłkarza prezentującego poziom gry, z czasów, kiedy był w pełni zdrowia i formy?
- Rhian Brewster, Joe Gomez, Adam Lallana, wszystko jest jasne i klarowne. Mamy w składzie tych piłkarzy i musimy z tych opcji korzystać. Jeżeli będą grać – to dobrze. Jeżeli nie to muszą naciskać na pozostałych i robić wszystko, aby znalazło się dla nich miejsce wyjściowej jedenastce. Tak właśnie powinno to wyglądać. W taki sposób właśnie działa dobra drużyna. W pełni w to wierzymy i będziemy dalej podążać tą drogą.
Ian Doyle
Komentarze (22)
Piękne czasy nastały. Myślisz o zawodnikach, którzy mogliby wzmocnić tą drużynę i jest naprawdę ciężko bo takich graczy jest bardzo mało.
Dotychczasowe osiągnięcia przemawiają za nim i jego metodami!
In Klopp we trust-:)
Come on LFC!-:)
PS dobrze,że temat pewnego Brazylijczyka upadł(a właściwie go nie było)-kto nadszarpnął zaufanie naszego coacha ten ma u niego prze....chlapane-popieram!
Super artykuł bdw. Dzięki za udostępnienie.
Mi się polityka transferowa klubu podoba. Kupili za duże pieniądze zawodników, którzy jeszcze przez 4-5 lat mogą grać w dużej mierze razem i stawać się coraz lepsi i nie ma sensu wydawać dużych pieniędzy by kogoś zastępować. Teraz powinno interesować nas łatanie dziur na ławce bo do pierwszego składu nie można się przyczepić. Mamy kilku młodych z potencjałem więc trzeba ich poprowadzić i sprawdzić a nie wydawać miliony na coś co może mamy już w klubie.
proszę o aktywowanie konta na forum:
mrmmynwa, będę bardzo wdzięczny, dzięki ;)
Nikt nie mowi o kupowaniu kogos do pierwszej 11. Potrzebni są dublerzy. Kto zastapi Andy'ego bądź TAA? Tylko nie mow ze Milner, bo to juz przestaje byc smieszne. Facet ma 33 lata i nie moze zapieprzac od bramki do bramki.
Dwoch bocznych za male pieniadze. Tylko tyle..... Albo aż.
Poruszyłeś ciekawy temat. Klopp sugeruje, że nie chce kupować piłkarzy bo ma mocny skład i chce dać szansę aktualnym rezerwowym i młodym. To może jest niezłe podejście jeżeli chodzi o atmosferę w szatni i rozwój zawodników ale niekoniecznie jest najlepszym wyborem jeżeli chodzi o zdobywanie trofea.
Pytanie tylko kogo kupić? Kto mógły dać mały spadek jakości a przy okazji siedzieć pół sezonu na łąwce bo i Robertson i TAA muszą grać by nie zachamować ich rozwoju.
Nie ma dobrego rozwiązania bo albo Klopp kogoś kupi i będzie na przemian wystawiał bocznych obrońców co nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, albo liczymy na brak kontuzji i gramy podstawą i raz na jakiś czas złapią minuty rezerwowi. Ja cieszę się, że nie muszę wybierać.
Obawiam się, że nasze maximum to walka z Arsenalem i Tottenhamem o podium. Bez transferów pt. Boki obrony i ofensywny pomocnik trudno wierzyć w nawiązanie walki o mistrza. Szkoda, bo po 1 czerwca jesteśmy mocno medialni i popularni. Albo kasa klubowa świeci pustkami, albo pewien gość nie wie, że nie jest nieomylny...
Po niego w ogóle więc oglądać mecze Liverpoolu???
Katastrofa życiowa,pustka intelektualna.....
A nie!przecież sezon jeszcze nawet się nie rozpoczął a koledzy-marudy na lfc.pl wehikułu czasu nie wymyślili i w przyszłości nie byli-:)
Chyba,że czegoś w tym temacie nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich....... a szczególnie marudy-:)
Mlodziki wypalą albo i nie wypalą. Tylko co potem? Kolejka ligowa za kolejką a u nas kapitan będzie biegał na PO. Ręce opadają. Czy wydanie 40 mln na dwoch, ogranych bocznych na lawke to tak duzo? Historia potwierdza ze jestesmy kontuzjogennym klubem. Lallana Ox Keita- albo brak formy albo szklanka. Niech jeszcze ktos z przodu sie połamie i ktorys z bocznych, to servery na tej stronie nie wytrzymają płaczu.
Klopp chce powoli wprowadzac dzieciaki. Wszystko jest do zrozumienia ale gdy nie dadzą rady to nie ma alternatyw. Zostajemy w szambie az do okienka. Znajac ruchliwosc klubu to pewnie w zimie nikogo nie kupimy choćby bylo tylko dwoch zdrowych obroncow do gry.
Ja jestem za tym zeby gasic pozar w zarodku niz biegac z wielka gasnica gdy juz firany płoną.
Tak, zarobiliśmy kupę kasy wygrywając LM, ale chyba zapomnieliście że FFP trzeba przestrzegać, że planowane powiększenie Anfield też będzie coś kosztować a z własnej kieszeni władze klubu kasy nie dadzą. Jurgen już x razy mówił że wielkich transferów nie będzie więc nie rozumię waszego lamentu. Oceniajcie jego decyzje po sezonie, nie przed jego startem.
Ależ ja to wszystko rozumiem i też dostrzegam potencjalne zagrożenie na bokach obrony lecz i to jest sedno sprawy:Jürgen ma inny plan a przynajmniej tak to wygląda.
I to on jest odpowiedzialny za projekt pod nazwą LFC a swoimi działaniami od prawie 4 lat zasłużył na nasze zaufanie-z tym się chyba zgodzicie?
Ponadto uważam,że nie ma co malować czarnych scenariuszy bo co innego realizm a co innego czarnowidztwo typu"bo na bank ktoś odniesie kontuzję"-może ale nie musi.
I tak! trzeba być na taką ewentualność przygotowanym i tu wracamy do Kloppa-on ma swoją wizję rozwiązania tego(jeżeli wystąpi) problemu-i to nawet bez transferów.
Czy myślicie,że nasz trener tego wszystkiego nie wie???
"I tak! trzeba być na taką ewentualność przygotowanym i tu wracamy do Kloppa-on ma swoją wizję rozwiązania tego(jeżeli wystąpi) problemu-i to nawet bez transferów"
Wlasnie z tą wizją nasz menago ma problem. Gdy wypada Ci pomocnik i zastepujesz go innym pomocnikiem o podobnej charakterystyce, to wtedy mozemy mowic o wizji rozwiazania problemu. Lecz gdy tego samego pomocnika wpychasz na miejsce obroncy, (bo nie ma innego dublera) to nie mozemy mowic o rozwiazaniu problemu tylko o kole ratunkowym bez powietrza (tzw zapchaj dziure) - nie wazne kto, nie wazne gdzie, wazne aby bylo 11-stu.
To nie jest normalne w tak duzym klubie.
JarJar
Nie przestrzeganie ffp raczej nam nie grozi, bo nie wydalismy prawie nic w to okienko, a troche zarobilismy. Nie mowie tez aby wydawac wszystko co zarobilismy, bo jednak są kredyty i inne wydatki, ktore trzeba opłacić. Zresztą ffp nie tyczy sie wielkich klubów. Szejki kupuja po 300mln, a sprzedaja w tym samym okienku za 30mln i jakos nikt im nie grozi palcem. Dlaczego? Nasuwa sie mysl np. ze pan szejku zaprosi na swoj jacht kilku delegatow z FIFY i po udanej imprezie te bałwany sami zaproponuja szejkowi, w jaki sposob ominąć ffp, jak zaksiegowac przelewy kupna pilkarzy itp.
"Jurgen już x razy mówił że wielkich transferów nie będzie więc nie rozumię waszego lamentu"
Nikt nie mowi o wielkich transferach tylko o dwoch, trzech oklepanych do rotacji.