Boss po meczu o Tarczę Wspólnoty

The Reds przegrali starcie z Manchesterem City o Tarczę Wspólnoty po konkursie rzutów karnych. Jürgen Klopp był jednak zbudowany przebłyskami, jakie pokazał Liverpool w swoim niedzielnym występie.

Liverpool został pokonany w rzutach karnych na Wembley po interesującym spotkaniu, w którym na listę strzelców wpisywali się Raheem Sterling w pierwszej połowie i Joël Matip w drugiej.

Zespół Kloppa przeważał przez długie momenty drugiej połowy i trzykrotnie obijał obramowanie bramki rywali. W doliczonym czasie gry Obywatele ratowali się nawet wybiciem piłki z linii bramkowej po strzale głową Mohameda Salaha.

Zobaczmy, co boss The Reds miał do powiedzenia po spotkaniu...

O występie jego zespołu, będącego dobrym prognostykiem na nadchodzący sezon...

Absolutnie. Jestem w pełni zadowolony z całego występu. Mówiłem to przed meczem - jeśli chcesz przygotować się na mecz z City, musisz zagrać mecz kontrolny z City, ponieważ żaden zespół nie gra tak jak oni. Można było to zobaczyć w kilku momentach pierwszej połowy, gdy potrafili robić to, co robili. Mieliśmy wtedy trochę problemów z ustawieniem, ale to normalne. Największym zagrożeniem były tak właściwie długie piłki Claudio Bravo za linię naszej obrony, która nie była linią. Myślę o pierwszych dwóch takich piłkach. Trzecia z nich również była niebezpieczna, z Sane po drugiej stronie. To wszystko utrudnia, ale tak właśnie przeciwnicy rozciągali naszą formację i w tej sytuacji, gdy spodziewasz się tych piłek, oni zagrywają je pomiędzy zawodnikami, w półprzestrzenie - to całkiem sprytne. Mogliśmy się lepiej ustawiać, zmieniliśmy to w drugiej połowie, co nam nam bardzo pomogło.

Druga połowa jest o sile woli i tego typu rzeczach. To kolejny element okresu przygotowań - napełniasz ciało tymi wszystkimi danymi fizycznymi, ale nie jesteś przyzwyczajony po czterech, pięciu tygodniach, żeby przekroczyć granicę. My ją dziś przekroczyliśmy, potem już nikt nie był zmęczony i każdy był naprawdę gotowy do gry. Bardzo mi się to podobało. Z futbolowego punktu widzenia druga połowa była po prostu naprawdę dobra, tak właśnie powinieneś grać przeciwko City. Oni również są na wczesnym etapie, z pewnością będą w innej formie po kilku tygodniach. Niemniej jednak, liczba sytuacji bramkowych, jakie dziś sobie stworzyliśmy, jest dla nas zdecydowanie dobrym znakiem. Bardzo podobał mi się ten mecz. Nie podoba mi się wynik końcowy, ale bardzo podobał mi się mecz, a to dla nas bardzo ważne.

O głodzie trofeów, jaki pokazali The Reds...

Będziemy próbowali wszystkiego. To nie aż tak ważne, co mogę powiedzieć, jednak chłopaki dziś pokazali klasę. Myślałem, że wyglądali na dość wygłodniałych. To nie tak, że to zawsze zadziała, ale walczyliśmy dziś po tych wszystkich rzeczach, które zostały powiedziane na temat rozgrywek i obydwa zespoły desperacko chciały dziś wygrać, widziałem to. Mój zespół nie miał wątpliwości co do swojej satysfakcji, czy czegokolwiek innego, nie szukał pretekstu, żeby tylko przestać pracować, czy biegać. Charakter zespołu jest wciąż nieprawdopodobnie dobry. Mieliśmy trudny okres przygotowawczy, ale chłopaki zrobili to, co musieli i odczuwali tego efekty. Graliśmy sparingi z naprawdę mocnymi zespołami i to nie było zbyt miłe. Bardzo ważne było to, że wszyscy daliśmy sobie i kibicom przebłyski dobrego występu. Teraz chodźmy dalej.

O rozpoczynającym się w piątkowy wieczór sezonie...

Nie przeszkadza mi piątek, nie przeszkadza mi, ile czasu mamy do meczu z Chelsea w Superpucharze Europy. Czy jestem jednak szczęśliwy, że trzy dni później gramy z Southampton? Nie. Taka jest jednak sytuacja i nie mogę tego zmienić, nie myślę nawet o tym. Wracamy ze Stambułu i gramy w sobotę, później gramy z Southampton. Wszystkie te mecze będą niesamowicie trudne, ale taki mamy terminarz, a my nigdy nie narzekamy na terminarz.