JK żegna Simona Mignoleta
Jürgen Klopp wyraził swoją wdzięczność względem Simona Mignoleta i wyjaśnił, dlaczego pozwolenie mu na odejście do Clubu Brugge było dobrym posunięciem ze strony Liverpoolu. Po 6 latach, w czasie których zaliczył 204 występy i zdobył Ligę Mistrzów, Belg przypieczętował swoje odejście do ojczyzny.
Po ogłoszeniu transferu Klopp określił Mignoleta jako jednego z największych profesjonalistów, z jakimi miał do czynienia w czasie swojej długiej kariery zarówno zawodniczej, jak i trenerskiej.
Głównie przez wzgląd na to podejście menedżer uważał, że to ważne, aby klub nie stawał 31-latkowi na drodze, jeśli ten chciałby odejść do Brugii.
- Jeśli zostałbym poproszony o stworzenie listy największych profesjonalistów, z którymi miałem przyjemność pracować w czasie mojej ponad 30-letniej przygody z piłką, Mignolet konkurowałby o pierwsze miejsce - powiedział Klopp w wywiadzie dla liverpoolfc.com.
- Szacunek, jakim był obdarzany w szatni był bezsporny. To wspaniały sportowiec, wspaniały człowiek, bramkarz klasy światowej.
- Prawda jest taka, że nie chciałem, aby odchodził - bo dlaczego miałbym? Jest bramkarzem, który śmiało mógłby być numerem jeden we wszystkich klubach w Premier League.
- Ale to sytuacja podobna do tej, którą mieliśmy z Lucasem Leivą kilka sezonów temu. Czasami zdarza się ktoś, kto ma takie zasługi dla klubu, że trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim jego dobro. Simon jest taką osobą.
- To, ile dał drużynie w czasie swojego pobytu tutaj sprawiło, że nie mogliśmy zignorować okazji, która może pozytywnie wpłynąć na jego przyszłość. Wszystkie rzeczy, które zrobił dla LFC obligują nas do tego, abyśmy podjęli decyzję, która będzie dla niego w tym momencie najlepsza.
- Club Brugge to szczęściarze, ponieważ właśnie do nich dołączy. W takiej formie fizycznej i z takimi umiejętnościami które posiada może grać jeszcze przez 10 lat, jeśli on i klub będą tego chcieli.
- Zawsze będę wdzięczny Simonowi za to, co zrobił dla mnie i dla sztabu kiedy pracowaliśmy tu razem, wiem też, że będą za nim tęsknić inni członkowie zespołu.
- Musimy się jednak pożegnać i życzyć sobie wszystkiego najlepszego, mając w pamięci wszystkie dobre wspomnienia. Jeśli chciałby kiedyś powrócić wraz z rodziną na Anfield, to zawsze będą na niego czekały najlepsze możliwe miejsca.
Komentarze (8)
To dlaczego Karius bronił ? :D
Kilka lat spędzonych na Anfield, dobre i zle chwile, nie marudził, nie strzelał focha, mocno trenował, wiec mozna pozegnac pilkarza milym slowem.
Zawsze mnie bawi to rozckliwianie się nad losem piłkarzy. To są ludzie zarabiający po 20.000.000 zł rocznie, a i więcej. Myślę, że jest dużo gorszych zawodów na świecie.
Proszę o aktywowanie konta na forum, Dabo89
dzięki.