SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1569

Symboliczne odejście Lovrena?


Ewentualne odejście Dejana Lovrena z Liverpoolu stanowiłoby symbol ulepszonej strategii transferowej klubu, która ma miejsce pod rządami Jürgena Kloppa. Przed przybyciem niemieckiego trenera do The Reds, na transferach zawieranych między Liverpoolem a Southampton zyskiwali głównie ci drudzy. Ostatecznie to się zmieniło.

Nie jest jeszcze pewne, czy w zbliżającym się powoli do końca okienku transferowym Dejan Lovren opuści Anfield. Jeśli tak by się stało, jego odejście oznaczałoby jednocześnie koniec pewnej epoki.

Wciąż trudno oprzeć się pokusie, by nie nazywać Southampton klubem, z którego Liverpool czerpał zawodników pełnymi garściami. W ciągu pięciu ostatnich lat z południowego wybrzeża Anglii do Merseyside podróż odbyli Adam Lallana, Rickie Lambert, Nathaniel Clyne, Sadio Mané i Virgil van Dijk. Wszyscy z nich, oprócz dwóch ostatnich, przeszli do The Reds jeszcze przed przybyciem niemieckiego trenera, przy czym w zasadzie to właśnie tylko Mané i Van Dijk odnieśli niekwestionowane sukcesy. Transfery sprzed ery Kloppa były efektem zdezorientowanej i chaotycznej polityki rekrutacyjnej. Po swoim przybyciu na Anfield 52-latek wprowadził znacznie bardziej spójną i ukierunkowaną strategię transferową.

Jednak podjęcie decyzji, że Lovren w tym momencie stanowi nadwyżkę w stosunku do potrzeb klubu jest ryzykowne. Decyzja o tym, by nie dokonywać wzmocnień składu w obecnym okienku transferowym może mieć negatywne konsekwencje i obrócić się przeciwko klubowi. Chorwacki środkowy obrońca jest wprawdzie zwykle dopiero czwartym wyborem Kloppa, ale forma i sprawność Joego Gomeza nie została jeszcze udowodniona po jego długim okresie rekonwalescencji w związku z przebytą kontuzją kostki. Lovren może jako zawodnik nie posiadać tego temperamentu i jakości, których potrzebuje niemiecki trener, ale jego odejście może doprowadzić do osłabienia linii obrony.

Dla Lovrena jego pobyt w Merseyside zawsze był walką. W Southampton cieszył się ochroną Morgana Schneiderlina, który był wówczas w najlepszej fazie swojej kariery, a poza tym był otoczony kompetentnymi kolegami. Na Anfield miał za sobą płochliwego Simona Mignoleta, przy swoim boku Alberto Moreno i Stevena Gerrarda patrolującego obszar z przodu. Na tym etapie swojej kariery Gerrard nie miał ani odpowiedniej mobilności, ani skłonności do ratowania męczącego się w obronie piłkarza. Był to szok kulturowy dla Lovrena i nigdy nie rozwinął się w dominującego środkowego obrońcę, na którego jak się kiedyś wydawało miał potencjał.

Zawodnicy z Southampton, którzy przybyli do Liverpoolu w erze Brendana Rodgersa, nie spełnili pokładanych w nich nadziei i nie jest to zaskoczeniem. Rodgers stracił pełne zaufanie właścicieli Fenway Sports Group w ciągu dwóch miesięcy od swojego powołania. Trwała nieustanna walka o kontrolę polityki transferowej, która to stawała się coraz bardziej niespójna.

Lallana jest najbliższy sukcesu. Jego karierę pokrzyżowała kontuzja, ale nawet gdy znajdował się w pełni swojej formy trudno postrzegać go jako kogokolwiek więcej niż członka zespołu. 31-letni piłkarz nie jest nawet blisko poziomu najlepszego składu Jürgena Kloppa.

Lambert był jedynie tymczasowym rozwiązaniem i niewiele więcej niż dopiskiem w historii tego niespokojnego okresu. Clyne nigdy się nie rozwinął – powstrzymywały go doznawane kontuzje - ale obrońca ten jest kolejnym piłkarzem, który nie do końca pasuje do stylu gry, który przyniósł Liverpoolowi taki sukces.

Nieprzemyślana, i niespójna strategia przejmowania różnych zawodników z St Mary's została zastąpiona przez znacznie bardziej rozsądną politykę. W przeciwieństwie do Rodgersa, Klopp zawsze cieszył się na Anfield autorytetem. Właściciele klubu ufają mu i wierzą w każde jego słowo, co pozwoliło mu na nawiązanie lepszych relacji z Michaelem Edwardsem, dyrektorem sportowym odpowiedzialnym za rekrutację. Mané pięknie pasuje do planu Kloppa, a Van Dijk był ostatecznym katalizatorem udoskonalenia klubu w poprzednim sezonie.

Liverpool nadal będzie wygwizdany w St Mary's - kibice nie zapominają - ale napięcie pomiędzy dwoma klubami zniknęło. Nie tylko wspomniane wcześniej transfery sprawiły, że Southampton czuł się pokrzywdzony. Sześć lat temu w ostatniej chwili Liverpool wyprzedził Southampton w wyścigu o zakontraktowanie Philippe'a Coutinho.

Jednak najgorszy moment w relacjach między dwoma drużynami miał miejsce dwa lata temu, gdy Southampton rozwścieczyła przedwczesna wiadomość o przeprowadzce van Dijka na Anfield. Liverpool wydał krótkie, ale pełne pokory przeprosiny, sformułowane na warunkach zespołu z południowego wybrzeża, a cała sytuacja zakończyła się ostatecznie tym, że Liverpool zapłacił za Holendra 25 milionów funtów więcej, niż pierwotnie planował. Jak się okazało, było to najlepiej wydane 75 milionów funtów.

Od tego czasu miało miejsce wiele zmian w kierownictwie i za kulisami w St Mary's, co oznacza, że jeśli nawet dalej jest tam jakaś niechęć do Liverpoolu, to raczej niewielka. Southampton pozostanie jednak dla wielu ludzi symbolem okresu, w którym klub z Anfield dryfował bez celu i kierunku, a łatwą odpowiedzią było spojrzenie w kierunku Hampshire.

Ralph Hasenhuttl skupia się bardziej na przyszłości, niż na przeszłości. Menedżer – czasem nazywany „Kloppem Alp” - będzie musiał teraz znaleźć sposób, by powrócić ze swoim zespołem na właściwe tory po tym, jak gra prowadzonej przez niego drużyny całkowicie się rozsypała w drugiej połowie przegranego 0:3 meczu z Burnley. Austriak doskonale radzi sobie z wykorzystywaniem słabości swoich przeciwników i z pewnością będzie tylko czekał na wszelkie oznaki zmęczenia po stronie zawodników The Reds, którzy dopiero co odbyli wycieńczającą podróż do Stambułu na mecz o Superpuchar Europy.

Lovren nie byłby dobrze wspominany na Anfield. Nie można nie odnieść wrażenia, że do momentu przybycia Kloppa do Liverpoolu, to Southampton zyskiwał na transferach, które miały miejsce między tymi dwoma klubami. Od tego czasu jednak to się zmieniło, i teraz to The Reds mają przewagę. Powinni być w stanie podkreślić to swoim dzisiejszym występem w St Mary's. Zajęło to trochę czasu, ale w końcu Liverpool otrzymał od Southampton coś naprawdę wartościowego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Tommyy 17.08.2019 15:24 #
Dziwny artykuł.

Nie rozumiem jaka teza miała zostać przepchnięta - tym bardziej, że jest naciągany. Clyne przedstawiony jako słaby i szklany? Był przez kilka sezonów najbardziej eksploatowanym zawodnikiem Live. Soton nie zyskał na transferze van Dijka czy Mane? Rodgers nie miał takiego autorytetu, żeby rozmawiać jak robi to Klopp. I dopóki nie stracił Suareza to jego wizja była całkiem spójna. Potem kompletnie się pogubił. Ale może to tylko moje zdanie.
christinio 17.08.2019 18:17 #
Zgadzam się, ten artykuł nie trzyma się kupy. Nie wiem, po co ktoś to tłumaczył i tu dodawał.

Pozostałe aktualności

Endō: Mascherano był moją inspiracją  (0)
21.11.2024 22:08, Olastank, liverpoolfc.com
Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com