Unai Emery przed starciem z the Reds
Trener Kanonierów wyznał, że mecze z Liverpoolem nigdy nie należą do najłatwiejszych i wolałby ich unikać. Sevilla prowadzona przez Emery'ego pokonała ekipę Jürgena Kloppa 3:1 w finale Ligi Europy 2015/2016.
Prowadząc jednak Arsenal jego liczby przeciwko Kloppowi nie wyglądają już tak dobrze. W zeszłym sezonie na Emrates padł remis 1:1, a na Anfield Liverpool rozbił Kanonierów 5:1 przedłużając tym samym serię bez porażki przeciwko zespołowi z Londynu do 8 spotkań.
Oba zespoły wygrały swoje dwa pierwsze spotkania w tym sezonie Premier League, Liverpool pokonał Norwich 4:1, a później Southampton 2:1. Arsenal pokonał na wyjeździe Newcastle 1:0, następnie ogrywając Burnley 2:1 na Emirates.
47-letni Hiszpan przed spotkaniem starał się zmotywować swoich zawodników wypowiadając się o the Reds z dużym szacunkiem: - Wolelibyśmy z nimi nie grać, ale to naprawdę ekscytujące, to będzie dla nas prawdziwy sprawdzian umiejętności. Dążymy do tego, aby zmniejszyć dystans jaki dzieli nas od takich ekip jak Manchester City i Liverpool, a bezpośrednie spotkania z tymi zespołami to idealny moment do udowodnienia, że my także idziemy naprzód.
- Szczerze mówiąc nie znam odpowiedzi na temat naszej aktualnej siły w porównaniu z zeszłym sezonem, na ten moment nie jestem w stanie określić jak bardzo się rozwinęliśmy. Odpowiedzią będą zdobywane przez nas punkty. Uważam, że atmosfera w szatni jest naprawdę świetna i jestem bardzo zadowolony z tego powodu, od razu widać, że cały zespół jest zaangażowany w proces rozwoju. Jedziemy na Anfield mając sześć punktów na koncie po dwóch kolejkach, z pewnością nasi kibice też się nie mogą już doczekać.
Komentarze (6)