Co dało the Reds odejście Coutinho
Dzisiaj prezentujemy kolejną analizę tego, co znaczyło odejście Philippe'a Coutinho z Liverpoolu oraz sposobu, w jaki Jürgen Klopp stworzył idealny atak. Powrót Coutinho do the Reds się nie ziścił, ale jak dokładnie drużyna poprawiła się od momentu jego transferu?
Tocząca się latem wokół Philippe'a Coutinho saga dobiegła wreszcie końca wraz z finalizacją wypożyczenia piłkarza do Bayernu Monachium, obecnego Mistrza Niemiec.
Wcześniej, jeszcze w czasie trwającego okienka transferowego, ze względu na braki i niedociągnięcia Coutinho podczas jego gry w Barcelonie, spekulowało się o możliwym powrocie byłego zawodnika Liverpoolu na Anfield, gdzie miałby odnaleźć na nową swoją formę i potencjał.
Transfer nie doszedł jednak do skutku, a Jürgen Klopp zdecydował się zaufać swoim obecnym opcjom zamiast potencjalnie zakłócać taktyczną dynamikę swojej drużyny.
Powszechnie uważa się, że Liverpool poprawił się jako zespół od czasu odejścia Coutinho, co jest niezaprzeczalne - ale być może wydarzyło się to w sposób, którego wielu kibiców nie docenia.
The Reds niewątpliwie poprawili się pod względem defensywnym, ale trudno jest uznać Coutinho za odpowiedzialnego za poprzednią nieefektywność, biorąc pod uwagę, że od jego odejścia klub zainwestował ogromne sumy w ściągnięcie na Anfield Virgila van Dijka i Alissona Beckera.
Ci dwaj imponujący zawodnicy mieli niezwykły, transformacyjny wpływ na zdolności obronne drużyny i rozsądne wydaje się założenie, że tak samo by było, gdyby Coutinho został w Liverpoolu.
Zamiast skupiać się na obronie należy więc zauważyć, że największy rozwój the Reds od czasu sprzedaży Coutinho tak naprawdę mógł nastąpić w ataku.
Mimo swojego niezaprzeczalnego poziomu, 27-latek stanowi jednak dość osobliwy profil zawodnika, w związku z czym wymaga też specjalnego traktowania. Coutinho w pewnym sensie stanowi połączenie napastnika i pomocnika, z preferencją do wybiegania i zapuszczania się w obszary zaznaczone na mapie przedstawionej poniżej, opracowanej na podstawie jego ostatnich czterech sezonów.
(Źródło obrazu: Wyscout [za Liverpool Echo])
Działając na tych obszarach Coutinho jest najlepszy, gdy da mu się niezbędną swobodę, by skutecznie robił to, co chce – podobnie jak Lionel Messi. Brazylijczyk znajduje się częściej w posiadaniu piłki niż większość grających szeroko napastników, a także udaje mi się oddać więcej strzałów – co jest dość wyjątkowe.
Mówiąc najprościej, Coutinho ma tendencję do dominowania ataków.
W ciągu ostatnich czterech sezonów, uwzględniając wszystkie rozgrywki, Coutinho wykonywał średnio 52 podania na 90 minut - dla porównania średni wynik podań Sadio Mané wynosi jedynie 32. Ponadto, w tym samym okresie średnia liczba strzałów Coutinho oddanych w ciągu 90 minut na boisku wyniosła 3,4, podczas gdy wynik Mohameda Salaha to 3,3.
Paradoksalnie jest to jeden z głównych powodów jego braku sukcesu w Hiszpanii, ponieważ w drużynie Erneste'a Valverde Messi może być tylko jeden. Sztywny system zastosowany przez Hiszpana oznacza, że tylko Messi może sobie pozwolić na taką swobodę gry i dyktowania warunków na boisku, ponieważ przyznanie tego samego poziomu wolności Coutinho zakłóciłoby ogólną równowagę zespołu.
Coutinho w większości rozgrywanych spotkań otrzymuje więc od Valverde do odegrania systematyczną i stałą rolę, mimo tego, że zawodnik jego pokroju potrzebuje właśnie swobody by biegać po boisku, kreować sytuacje i dominować grę.
Ta jego dominacja może być uważana za wyznacznik jakości, ale jednocześnie może też stać się szkodliwa, a biorąc pod uwagę perspektywę przeciwników - przewidywalna.
Po potwierdzeniu sprzedaży piłkarza za kwotę 140 milionów funtów, Klopp odniósł się bezpośrednio do skłonności Coutinho do żądania piłki w ataku i stwierdził, że byłoby interesujące zobaczyć, jak potoczy się rozwój jego drużyny na boisku bez tak wiodącego, nastawionego na posiadanie piłki zawodnika.
- Phil Coutinho był bardzo dominującym graczem w naszej grze - powiedział Klopp.
- Kiedy nie byliśmy w najlepszej formie, zawsze dobrym pomysłem było oddawanie mu piłki.
Bez takiego zawodnika w drużynie zasadniczo the Reds są teraz bardziej nieobliczalni i chaotyczni. Gra drużyny jest bardziej zmienna i nieprzewidywalna, a jednocześnie w większości kontrolowana. Także tempo gry Liverpoolu jest szybsze, niż było do tej pory.
- Jeśli masz dobry dzień to brak dominującego gracza sprawia, że stajesz się dla przeciwnika bardziej nieprzewidywalny, jednak innego dnia tęsknisz za takim zawodnikiem.
Oprócz tego, że w sferze ofensywnej gra Liverpoolu stała bardziej zmienna, także dynamika między atakującym trio jest teraz perfekcyjnie dopasowana.
Trójka napastników the Reds stanowi teraz idealny element pozwalający na zakłócenie obrony przeciwnika, a ich cechy i style doskonale ze sobą współdziałają. To właśnie sprawia, że rywale stają przed dwoma stałymi problemami do rozwiązania w związku z tendencją Roberto Firmino do grania z głębi pola i preferencjami Salaha i Mané do wybiegania do przodu.
Z drugiej strony Coutinho stanowi mieszankę obu powyższych tendencji, ale przede wszystkim jednak gra głębiej w środku pola, co oznacza, że układ ofensywny nie jest już taki sam.
Liverpool bez Coutinho jest teraz silniejszą i bardziej kompletną drużyną, ale wynika to głównie z dołączenia do zespołu Van Dijka i Alissona. Pod względem ataku zespół jest jednak bez wątpienia szybszy, bardziej agresywny, bardziej bezpośredni i mniej przewidywalny.
Jakość Coutinho jest niezaprzeczalna, a jego powrót na Anfield w tym sezonie prawdopodobnie pomógłby znacznie w niektórych momentach.
Ostatecznie trzeba jednak podkreślić, że obecnie pod względem gry w ataku Liverpool jest bardziej skuteczny, elastyczny i energiczny niż miało to miejsce wcześniej.
Komentarze (24)
Niech Brazyliczyk robi co chce i gra gdzie tylko zapragnie byleby z dala od Anfield.
Dajmy sobie z nim juz spokoj czyli przestancie o nim pisac,please.
Pozdrawiam Czerwonych Braci-:)
Pozdrawiam i dziękuję redakcji za ciężką pracę.
Doceniam prace naszej redakcji(Brawo Wy!-:) i nawet rozumiem intencje ale sa ciekawsze tematy jak wspomnial Redartur76
I oczywiscie wiem,ze LE nie zna polskiego ale nie do nich kierowalem swoja uwage,to chyba zrozumiale.
Coutinho kolejny wielki grajek po Torresie który zniszczył sobie karierę odchodząc z naszego klubu. Tyle że on w przeciwieństwie do Brazylijczyka cel swój osiągnął - zdobywał puchary
Co to dało? Ogromny spokój i mnóstwo czystych kont, z przodu nie ma gry na zasadzie "podaj do Cou, niech strzela z dystansu aż trafi albo zaliczy asystę" - przez to każdy ma do odegrania pewną rolę w ataku i obronie. Dzięki temu mamy 2 finały LM (w tym jedna wygrana), gra całej drużyny na wyższym poziomie i regularne bicie się o mistrzostwo.
Nie trzeba tego jakoś znacznie analizować i jednocześnie pastwić się nad Cou. Jak przy poprzednim artykule - On dostał co chciał, my mamy czego chcieliśmy a, że jego piękny sen i nasz chwilowy koszmar po jego odejściu zamieniły się miejscami, to dobra nasza
Jest luz a wiadomo,ze kazdemu co innego sie podoba a poza tym po to jest portal aby moc wyrazic swoje zdanie.
Podyskutowalismy i tyle.
Najwazniejsze jest,ze wszystkim nam lezy na sercu dobro LFC-:)
Polać tej Pani ... dobrze gada
Jak dla mnie Cou zasłużył sobie na takie pastwienie, wkurwił mnie niemiłosiernie, ostatnio poczułem to samo przy Torresie chociaż tamtego po latach zrozumiałem, a tego do tej pory nie...
A wracając do tematu. Tak jak napisane w artykule lepsze wyniki LFC po odejściu Cou mogą wcale nie wynikać z jego odejścia, a bardziej z przyjścia do drużyny VVD, Alissona czy Fabinho. Ja uważam, że Brazylijczyk byłbym sporym wzmocnieniem bo byłbym jednocześnie idealny jako gracz do środka pola na murarzy oraz jako zastępca Mane na skrzydle. Tyle tylko, że po pierwsze nie stać nas raczej na niepewnego gracza pierwszego składu z tygodniówka 250 tys £. Po drugie z punktu widzenia etyki powrót Cou mógłby Nam sporo zaszkodzić. Reasumując powrót Filipka mimo niezaprzeczalnej jakości piłkarza od początku był raczej nierealny.
Pozdrawiam
Ja np. lubię poczytać o bieżącym składzie jak i byłych zawodnikach. A jeśli kogoś ten temat nie interesuje, to można przecież go pominąć i poczekać na następny ;)
Pozdrawiam marudy i nie-marudy też ;)
Pozdrawiam
Pozdrawiam Szanowna Redakcje tego portalu i dziekuje za wspaniala prace.
To tak zeby nie bylo watpliwosci odnosnie docenienia przeze mnie trudu wlozonego codziennie przez tlumaczacych i wstawiajacych nam tutaj te wszystkie artykuly redaktorow lfc.pl-:)
Wszystkie transfery były dokonywane dzięki sprzedaży innych zawodników. Strach pomyśleć gdzie byśmy byli gdyby nie odejście Coutinho.
Reasumując klub dokonuje dobrych transferów ale są strasznymi dusigroszami.